Odważne "wyjście" Google z chińskiego rynku, gdy koncern postanowił nie uginać się cenzurze, zdaniem niektórych mogło rozpocząć cykl przemian w Państwie Środka.
Ale tam, gdzie nie pomogły Igrzyska Olimpijskie, nawet jeśli pamiętamy o przywiązaniu Chińczyków do gier MMORPG, nie jest łatwo o rewolucję. Większość użytkowników Google przerzuciło się na sprzyjającą władzy wyszukiwarkę Baidu. Jej wyniki finansowe są imponujące, zaś patrząc tylko z perspektywy liczb - znajduje się na podium najchętniej używanych wyszukiwarek w sieci.
Zyski Baidu w ciągu ostatniego roku wzrosły o 165%. Łącznie firma zarobiła 190 mln dolarów z czego czystego zysku było ich 70. Tym samym droższe są również akcje wyszukiwarki - obecnie musimy za nie zapłacić 610 dolarów za sztukę (wcześniej było to 570 dolarów).
Analitycy są zgodni - pozycja monopolisty da Baidu potencjał do podbicia całego chińskiego internetu. Mało kto pyta jednak o to, co stanie się jeśli firma wykarmiona na chińskiej piersi stanie się na tyle silna by wkroczyć na rynek światowy - nawet bez cenzury - i z powodzeniem zmieniać rozkład sił.
Źródło: CNN/money
Komentarze
7Zaraz pewnie pojawi się BMail, Baidu Chrome, BaiduOS.
Wiec suma summarum bardziej opłacalnym sie stało wycofać z rynku chińskiego obwieściwszy sie przy okazji obrońcą praw człowieka. Finansowo nie ucierpieli a wizerunkowo zyskali.
BAIDUrzenie :)