Branża gier zatrzęsła się w posadach, gdy koncern Activision ogłosił rozpoczęcie 10-letniej współpracy z Bungie Software, w ramach której powstanie całkowicie nowa seria gier akcji.
Wczorajsza wiadomość o podpisaniu przez twórców kultowej już serii Halo umowy dotyczącej wyłącznego partnerstwa z koncernem Activision na okres 10 najbliższych lat rozpętała prawdziwą burzę w mediach. Na podstawie tej umowy Acivision uzyskał wyłączne prawa do wydawania wszystkich, niezapowiedzianych jeszcze projektów ojców serii Halo. Wiadomo już, że jej ramach powstanie całkowicie nowa seria gier akcji osadzona w nieznanym dotąd uniwersum. Bungie zachowa przy tym całkowitą niezależność i pełnie praw autorskich do marek tworzonych pod skrzydłami firmy zawiadywanej przez Bobbiego Koticka.
Związanie się Bungie Software na tak długi okres z jednym z najpotężniejszych wydawców na świecie musiało zrodzić wiele pytań zarówno o prawdziwe przyczyny tej decyzji jak i tło całej transakcji. Do tej pory twórcy Halo pozostawali pod opieką Microsoftu, dla którego przygotowują właśnie najnowszą odsłonę tego kultowego cyklu. Nie wiedzieć czemu studio postanowiło szukać nowego wydawcy dla swojego nieujawnionego jeszcze projektu (Halo zostaje przy Microsofcie). Przedstawiciele Bungie utrzymują, że tylko Activision mogło dać im takie warunki jakie potrzebne im były do dalszych prac nad nową serią gier. Negocjacje trwały ponoć aż 9 miesięcy doprowadzając w końcu do zawarcia porozumienia.
W sieci pojawiły się pogłoski sugerujące, iż to co stało się ze studiem Infinity Ward było następstwem prowadzonych przez Activision rozmów z Bungie Software. Szefostwo koncernu zachęcone dotychczasowym przebiegiem negocjacji gotowe było położyć wszystko na jedną szalę i spróbować podporządkować sobie markę Modern Warfare 2 zwalniając dotychczasowe kierownictwo Infinity Ward. Tym bardziej, że jak sugerują obecnie analitycy branżowi wizja współpracy z tak dochodowym zespołem twórców stojącym za sukcesem marki Halo niewątpliwie podziała na inwestorów. Dzięki temu nie tylko łatwiej im będzie przełknąć ewentualny upadek ojców serii Call of Duty, ale także przyjąć, iż w przyszłości Bungie byłoby w stanie zastąpić Infinity Ward przy produkcji kolejnej odsłony tego cyklu.
Szefostwo Bungie Software potwierdziło dziś zresztą swoją gotowość do pomocy przy tworzeniu gier, których marki należącą do Activision. Miejmy tylko nadzieje, że ta głośna współpraca nie przyniesie wysypu kolejnych, krótkich, prostych i niezwykle kosztowych dla nas graczy produkcji.
Źródło: VG247.com, Polygamia.pl
Zobacz także: |
Komentarze
11Pozostał mi już tylko Battlefield 2 do sprawdzenia na multi