Prawie 2 na 3 administratorów nie miałoby nic przeciwko, by pracodawca na bieżąco monitorował ich pracę.
62 proc. „użytkowników uprzywilejowanych” nie miałoby nic przeciwko, by podlegać monitoringowi pracodawcy. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Balabit, ale skąd w ogóle takie pytanie?
Otóż ostatnio wiele dyskutuje się o tym, co jest ważniejsze w firmie – prywatność administratora czy zachowanie bezpieczeństwa danych. Zdania na ten temat są podzielone, ale jak wynika z badania – użytkownicy mający dostęp do kluczowych informacji o klientach, nie sprzeciwiają się szczególnie obserwacji (tylko 15 proc. respondentów przyznało, że miałoby coś przeciwko).
Rzecz w tym, że cyberprzestępcy coraz częściej atakują firmowe systemy informatyczne właśnie wykorzystując tzw. użytkowników uprzywilejowanych (np. poprzez przejęcie takiego konta), którzy mają dostęp do nich prawie w całości. Monitorowanie administratorów może być więc istotnym elementem ochrony przed zagrożeniami z sieci. Zresztą już niedługo, gdy wejście w życie RODO/GDPR, będzie to wymóg.
Konta uprzywilejowane są uważane za największe źródło naruszeń ochrony danych. „Technologia służąca cyberbezpieczeństwu skupia się na tak zwanych «użytkownikach uprzywilejowanych», ludziach posiadających uprawnienia do korzystania z niemal nieograniczonego dostępu do systemów informatycznych, które mogą przechowywać wrażliwe dane dotyczące klientów” – mówi Matthew Ravden z Balabit.
Z badania Balabit wynika również, że 49 proc. administratorów miało już w swojej karierze sytuację, w której zapis wideo z ich pracy mógłby oczyścić ich z zarzutów – byłby bowiem dowodem na to, co zrobili, a czego nie.
Źródło: Balabit
Komentarze
2Zresztą, pisze to nie bez powodu, wszak Balabit sprzedaje oprogramowanie do nagrywania sesji użytkowników uprzywilejowanych o nazwie Shell Control Box oraz rozpoczął sprzedaż oprogramowania do monitorowania zachowań użytkowników (tutaj mogą monitorować wszystkich) o nazwie Blindspotter.
Ale wg. mnie ciekawszym oprogramowaniem jest ERPM firmy Lieberman Software. Ono pozwala na wstrzyknięcie hasła w sesję zdalną (RDP, SSH, Telnet, aplikację) by taki użytkownik nie widział/poznał hasła. Po użyciu takiego hasła, wraca ono do puli haseł i automatycznie jest zmieniane, na nowe, zgodne z polityką. A to tylko jedna z podstawowych jego funkcjonalności.
Obie aplikacje do monitorowania aktywności użytkowników świetnie ze sobą współpracują.