Najpopularniejszy polski serwis aukcyjny, Allegro, chwali się obniżkami w kwotach uiszczanych za wystawianie produktów.
Na oficjalnej stronie Allegro pojawiła się informacja, że od 18 listopada bieżącego roku uruchamianie licytacji stanie sie tańsze o połowę. Nastąpią również zmiany w prowizjach. Pod tym drugim hasłem niestety kryje się wzrost cen.
Teraz opłata za wystawianie przedmiotów na aukcję jest w wielu kategoriach jeszcze niższa, a dodatkowo po udanej sprzedaży zostanie ona zwrócona. Należy jednak pamiętać, że zawsze była to niewielka opłata i ta promocja jest raczej symboliczna. Ma też na celu pozorne uatrakcyjnienie oferty.
To, że Allegro nie zbiednieje widzimy w dalszej części komunikatu i udostępnionym nowym cenniku. Prowizja naliczana od kwoty końcowej wzrasta - i to drastycznie. Razem z nią, zwiększają się również koszty promocji aukcji, takie jak umieszczanie jej na stronie głównej.
Ze wzrostem wydatków liczyć się muszą także sklepy korzystające z serwisu. Tu opłata za wystawienie przedmiotu nie będzie zwracana, a prowizja również wzrośnie.
Wygląda więc na to, że Allegro przeprowadza radykalne zmiany. Po upodobnieniu się wizualnie do eBaya, kusi przymiotnikiem "tańsze", przemycając po cichu informację o tym, że tak naprawdę korzystanie z serwisu stanie się wyraźnie droższe.
Więcej o usługach internetowych:
- Darmowe bramki SMS: zalety, wady - co warto wiedzieć
- Polski e-sklep Amazon całkiem realny
- Google pod kontrolą przez 20 lat
Źródło: Allegro
Komentarze
54nie wiem czy juz nie lepiej oddawac towar za darmo....ale niee...od darowizny rtez jest podatek./...
Podręcznikowy przykład.
Allegro podnosi ceny pod pozorem obniżek :/
Już dawno przestałem kupować na allegro - po tym jak kilkukrotnie zostałem oszukany - ich system oceny kontrahentów w praktyce nie działa. Sprzedawcy mający po kilka tysięcy ocen mogą nie wystawiają oceny jako pierwsi. Czekają na ocenę klienta. I jeżeli będzie to negatyw, to oni kontratakują negatywem a potem proponują anulowanie obu komentarzy. Większość osób kilkanaście lub kilkadziesiąt opinii nie chce psuć sobie reputacji i przystaje na taki "rozejm". W efekcie nieuczciwi sprzedający nie mają w statystykach zbyt wielu negatywnych opinii...
Można by to prosto zmienić – wystarczyłoby, żeby sprzedający mający większą ilość opinii miał obowiązek wystawienia opinii jako pierwszy (jeżeli np. w ciągu 2 tygodni nie wystawi opinii, to kupujący otrzymuje automatycznie pozytyw).
Ale allegro z jakiegoś powodu takiego systemu nie wprowadza.
Nie sprzedaję na Allegro najtańszych rzeczy. Już teraz byłem wkurzony jak za obraz wart 300zł chcieli zakosić tyle procent dla siebie. Jeszcze podnieśli procent od sprzedaży? Chyba podziękuję i ograniczę się o kupowania...