Nowe mobilne procesory AMD Ryzen 6000 stawiają na to, na czym nam zależy – co przynosi Zen3+?
17 lutego AMD odsłoniło swoją nową linię procesorów mobilnych Ryzen 6000. Zamiast pościgu za bezwzględną wydajnością oferują znacznie bardziej praktyczny wzrost wydajności w przeliczeniu na zużywaną energię oraz nowe układy graficzne RDNA2 – miejscami są nawet 2x szybsze!
AMD zdaje się dobrze przeanalizowało potrzeby swoich klientów i skupiło się w pracach rozwojowych nad ulepszeniem tych aspektów swojej platformy, które faktycznie mają znacznie w urządzeniach mobilnych. Mowa tu oczywiście o wydłużeniu czasu pracy na baterii oraz zmniejszeniu wagi i rozmiaru urządzeń (przez odchudzenie chłodzenia w związku z mniejszym poborem energii). Nowe konstrukcje Ryzen 6000 zapowiedziano już na tegorocznych targach CES, ale teraz znamy już wszystkie detale.
Oczywiście sama wydajność też nieco wzrosła, jednak tutaj zauważono, że dla większości użytkowników to, co oferują Ryzeny 5000, jest już wysoce wystarczające, a często nawet nadmiarowe. W praktyce tylko najszybsze i najdroższe konstrukcje dla entuzjastów pośród graczy skorzystałyby ze znacznego zwiększenia szybkości, podczas gdy z dłuższego czasu pracy na baterii lub niższej masy urządzenia skorzysta każdy.
Jakie zmiany przynosi Zen3+?
Jak sama nazwa wskazuje, architektura w zasadzie zostaje ta sama, co w serii Ryzen 5000, jednak doczekała się ogromnej liczby usprawnień, co uzasadnia postawienie „plusa” w nazwie. Oto, co zmieniono:
- Nowy proces technologiczny 6 nm – pod tym względem AMD ponownie mocno wyprzedza konkurencję;
- Optymalizacja rdzeni Zen3 pod względem zapotrzebowania na energię (o tym więcej za moment);
- Przebudowa reszty układu procesora, aby zoptymalizować zużycie energii oraz umożliwić dezaktywowanie nieużywanych elementów;
- Nowy Firmware (to w sumie oczywiste, ale tutaj również dokonano dalszych optymalizacji);
- Zmiany w reszcie platformy, dotyczące urządzeń peryferyjnych, w tym zwłaszcza wyświetlaczy.
Co nowego w Zen3+?
O ile zmniejszenie procesu technologicznego to raczej sprawa oczywista, tak zmiany w samych rdzeniach wymagają nieco większego objaśnienia. AMD nie tylko przeprojektowało układ chipu, aby zoptymalizować przepływ energii, ale również dodało kilka funkcji dodatkowo podnoszących efektywność.
Naszym zdaniem z najważniejszych należy tu wskazać możliwość komunikacji samego wątku (zamiast całego rdzenia) z systemem operacyjnym, możliwość pominięcia pamięci L3 oraz selektywne wybudzanie rdzeni (oraz ich usypianie). W typowych scenariuszach te optymalizacje powinny faktycznie przełożyć się na niebagatelne obniżenie zapotrzebowania na energię. Potwierdzają to zresztą pierwsze testy – kanadyjski kanał na YouTube Linus Tech Tips miał okazję już porównać nowego Ryzena 6900HS z jego poprzednikiem w dokładnie tym samym laptopie (ASUS Zephyrus G14) i przy tej samej pojemności baterii laptop wytrzymał blisko 2x dłużej podczas wyświetlania filmu!
Czas pracy na baterii (odtwarzanie wideo), dłużej=lepiej, źródło: Linus Tech Tips.
Czy AMD Ryzen 6000 okaże się najszybszym mobilnym procesorem tej generacji?
Tu raczej nie ma co owijać w bawełnę – nowe Ryzeny nie są w stanie konkurować czystą wydajnością z 12. generacją procesów Intela. Zastosowanie 14 rdzeni i 20 wątków daje obecnie Intelowi zbyt dużą przewagę, aby w syntetycznych testach Ryzeny zdołały uplasować się na szczycie. Sytuacja jednak się drastycznie zmienia, jeżeli porównanie ograniczymy do faktycznie mobilnych laptopów, w których stosuje się procesory z limitem mocy poniżej 45 W. Tu ponownie odniesiemy się do wyśmienitego porównania na kanale LTT, gdzie najnowszego Ryzena 9 6900HS porównano z niewiele starszym i9-12900HK, ale limitując dostępną dla nich moc do kolejno coraz niższych pułapów.
Czas renderowania obrazu (mniej=lepiej), źródło: Linus Tech Tips.
Jak widać, Intel prowadzi jeszcze przy limicie 60 W (szybciej wykonuje render), ale gdy zejdziemy do rejonów ultrabooków albo prestiżowych modeli o lekkiej konstrukcji, w których zwykle procesor dysponuje mocą 45 lub 30 W, to architektura AMD już pokazuje pazur, znacznie wyprzedzając topowy procesor Intela. Dodajmy jednak, że Intel ma jeszcze w zanadrzu premiery bardziej pod tym względem zoptymalizowanych procesorów z serii U i P, zatem możliwe, że jest jeszcze za wcześnie dla AMD, aby otwierać szampana.
Nowe Ryzeny to również nowe integry – tutaj już bez przesady można mówić o nowej jakości
AMD od dawna ma na głowie koronę wydajności zintegrowanych układów graficznych, ale wraz z premierą Ryzen 6000 korona ta osiądzie tak głęboko, że praktycznie wyląduje na szyi, nieco podcinając sens istnienia najtańszych dyskretnych układów graficznych. Wynika to z implementacji w nowych procesorach rdzeni RDNA 2, które możecie kojarzyć również z nowych konsol Sony i Microsoftu. Oczywiście nie będą to dokładnie te same układy, ale i tak mówimy tu o ogromnym skoku wydajności w laptopach bez karty graficznej.
Na wykresie wyższe słupki AMD prezentują wydajność z użyciem technik skalowania obrazu (trzy po lewej z FFX i kolejne trzy z RSR, będącym odpowiednikiem FSR w ustawieniach pomiędzy "jakość" a "zbalansowane").
Tu warto jeszcze zaznaczyć, że pojawią się również nowe karty dyskretne, mające konkurować z RTX 3000, ale to zupełnie osobny temat.
Nowe procesory AMD to spory przełom technologiczny dla typowego użytkownika
Do sklepów już niebawem powinny zawitać pierwsze konstrukcje korzystające z procesorów Ryzen 6000 i jeżeli wierzyć pierwszym testom (na nasz egzemplarz do sprawdzenia nadal czekamy), to będą to wyśmienite propozycje dla osób szukających przyzwoicie wydajnego laptopa, który wytrzyma bez żadnego problemu cały dzień nawet bardzo wymagającej pracy, a jednocześnie będzie lekki i zgrabny w kwestii konstrukcji. Na ten moment takie połączenie zdają się oferować tylko nowe konstrukcje korzystające z Ryzen 6000.
Komentarze
6Intel: Nieeeeeeeee