Choć Avast wchłonął AVG, każdy użytkownik nadal będzie mógł zdecydować, który program woli.
W lipcu Avast wykupił pakiet większościowy AVG za 1,3 miliarda dolarów. Dziś ta druga firma oficjalnie została wchłonięta przez pierwszą. Jesteśmy tym samym świadkami narodzin największej firmy antywirusowej na świecie.
„Avast i AVG to teraz jedno” – piszą właściciele tego pierwszego na swojej oficjalnej stronie. Podczas komunikowania tej wiadomości, postanowili oni pochwalić się też liczbami. Avast to teraz firma mająca ponad 400 milionów użytkowników (w tym 160 mln użytkowników mobilnych) oraz potencjał, by każdego miesiąca blokować miliard ataków, 500 milionów złośliwych adresów internetowych i 50 milionów prób phisingu. Wbudowane skanery prześwietlą zaś 9 milionów plików, z czego – jak wynika ze statystyk – co czwarty okaże się złośliwy.
Vince Steckler, dyrektor generalny Avasta z częścią zespołu laboratoryjnego.
Choć Avast stał się właścicielem AVG, nie dojdzie do połączenia obu produktów. Obydwa programy będą stale rozwijane – i będzie to robione niezależnie, choć zespoły inżynierów będą oczywiście wymieniać się swoją wiedzą. Każdy nadal będzie mógł skorzystać z tego oprogramowania, któremu bardziej ufa lub które jest dla niego wygodniejsze. Niezależnie od wyboru otrzyma dostęp do lepszych narzędzi – Avast otrzyma część funkcji AVG i na odwrót.
Oficjalnym celem jest brak rywalizacji i tym samym skupienie się na ochronie użytkowników. Nie jest jednak tajemnicą, że podczas gdy Avast radzi sobie świetnie w krajach nieanglojęzycznych, to tam, gdzie obowiązuje język angielski AVG notuje zdecydowanie lepsze wyniki. To biznes, więc liczą się pieniądze. Najważniejsze jednak, że korzyści dla użytkowników również mogą być autentyczne.
Źródło: Avast
Komentarze
6