Prognoza na ten rok jest zgodna z przewidywaniami. Kompakty będą traciły znaczenie, ale w tej grupie coraz istotniejsze będą zaawansowane konstrukcje.
Portale fotograficzne, aczkolwiek nie wszystkie, w coraz większym stopniu koncentrują się na testach smartfonów. Popularne są zwłaszcza testy porównawcze, które w przypadku analizy cech wbudowanych aparatów cyfrowych niewątpliwie mają większą wartość niż test pojedynczego urządzenia. Liczba sprzedawanych urządzeń stabilnie rośnie i w tym roku ma utrzymać się trend obowiązujący od kilku lat, co potwierdza diagram poniżej. Uwzględnia najważniejsze kategorie urządzeń, które pozwalają rejestrować obraz. Dolny pasek to tradycyjne aparaty cyfrowe.
By przekonać nas do swoich urządzeń producenci powinni nie tylko udoskonalać same sensory, ale równie intensywnie pracować nad oprogramowaniem, od którego zależy bardzo dużo. Mamy tu na myśli nie tylko interfejs i związaną z nim ergonomię fotografowania, ale również algorytmy związane z przetwarzaniem zdjęć. Przykładem jest mechanizm zmiany ostrego planu w aparatach Samsung Galaxy S5 i HTC One M8. W tym pierwszym działa bardzo dobrze, w drugim niestety na razie nie zadowala.
A jak na tle mobilnego świata wypadną aparaty cyfrowe. Przede wszystkim ich sprzedaż (w liczbie egzemplarzy) będzie 13-krotnie niższa niż smartfonów. Tempo spadkowe osłabnie prawdopodobnie w tym roku, a podobnie jak w ubiegłych latach największy wpływ będzie miała kurcząca się sprzedaż kompaktów cyfrowych. Jednak, co jest istotne, w tej kategorii aparatów coraz większą rolę odgrywają, i podobnie będzie w 2014 roku, zaawansowane cyfrówki. Nie jest to zaskakująca prognoza, gdyż to właśnie aparaty kompaktowe o możliwościach nieosiągalnych dla smartfonów, na przykład ultrazoomy, mają odpowiednie argumenty by przyciągnąć klientów.
Wśród aparatów systemowych sprawy się ustabilizują. Rynek lustrzanek powinien zachować udziały podobne jak w 2013 roku, a branża kompaktów systemowych może zaliczyć minimalny wzrost.
Te dwie kategorie aparatów systemowych egzystują obok siebie, ale widać jasny podział świata na część, gdzie dominują lustrzanki (tu mowa przede wszystkim o Europie) i część gdzie bezlusterkowce zdobyły serca użytkowników (tu mamy na myśli Japonię i Koreę, a także inne kraje Dalekiego Wschodu).
Ten podział znajduje odzwierciedlenie również w popularności produktów danej marki. I o ile nie jest zaskoczeniem popularność bezlusterkowców, to na przykład w Korei wcale nie Samsung wiedzie prym w sprzedaży tych aparatów. Najlepiej radzi sobie inna firma na tę samą literkę - Sony. Może ona pochwalić się 51% udziałem w sprzedaży aparatów bezlusterkowych w Korei Południowej. Samsung ma 29%, a Canon, Nikon i cała reszta dzieli pomiędzy siebie pozostałe 20%.
Źródło: Inf. Własna, DC.watch
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!