Aplikacja TomTom Fotoradary w nowej wersji zawitała na Androida
Kierowcy z pewnością docenią jej możliwości. TomTom Fotoradary może uchronić przez nielubianym spotkaniem z fotoradarem.
Trudno znaleźć kierowcę, który ciepło wypowiadałby się o fotoradarach. Podróżującym ze smartfonem pracującym pod kontrolą systemu Google Android z pomocą może przyjść aplikacja TomTom Fotoradary, która w nowej wersji została właśnie udostępniona.
Dzięki niej uzyskać można ostrzeżenie zarówno o fotoradarach stacjonarnych, jak i mobilnych. Dodatkowo pojawiać będą się komunikaty o odcinkowych pomiarach prędkości, które wkrótce mogą stać się bardzo popularne. Dane o miejscach ustawienia fotoradarów stacjonarnych zebrał zespół moderatorów TomTom, a informacje o fotoradarach mobilnych są zgłaszane i weryfikowane przez samych użytkowników - społeczność ponad 4,6 mln kierowców. Aplikacja pracować może w tle, dzięki czemu kierowcy nie muszą obawiać się utraty szansy na korzystanie z innych programów.
„Wprowadzając bezpłatną aplikację TomTom Fotoradary, chcemy powitać więcej kierowców w społeczności TomTom. Już 4,6 mln użytkowników współpracuje, by zgłaszać i weryfikować w czasie rzeczywistym lokalizacje fotoradarów. A teraz wszyscy korzystający ze smartfonów z Android mogą dołączyć do nas, aby zyskać większy komfort podróżowania. Skoncentrowaliśmy się na zmniejszeniu stresu kierowcy, tworząc przejrzystą i prostą aplikację, która minimalizuje fałszywe alarmy.” - Corinne Vigreux, współzałożyciel i Dyrektor Zarządzający, TomTom
Aplikacja TomTom Fotoradary dostępna jest za darmo. Pobrać możecie ją ze sklepu Google Play na urządzenie z systemem Google Android w wersji 2.2 i nowszym.
Pobierz: | Rozmiar pliku: |
Źródło: TomTom, play.google
Komentarze
4"większy komfort podróżowania" "zmniejszeniu stresu kierowcy" - rzeczywiście ta aplikacja poprawi humor kierującym wraz z ukochaną Strażą Miejską (ale ta nie jest za darmo)......
Ten Dyrektor Zarządzający to pewnie z Polski gdzie w nawigacji najważniejsze są fotoradary a nie aktualność map i algorytmy poprawnie wyliczające trasę.
Efekt? 3 razy więcej zabitych niż w krajach o wyższej kulturze na drogach i większym poszanowaniu prawa.
Pozdrawiam z kraju gdzie jechanie z prędkością przepisową nie jest postrzegane jako przejaw nieudacznictwa. Z kraju gdzie nie popędza się kierowców mrugając światłami (chyba że trafi się burak z Polski - takiego widać z daleka).