Liczby nie kłamią. Co czwarty użytkownik iPhone’a nie korzysta z jego największej zalety
Apple dwoi się i troi, by dostarczać swoim klientom aktualizacje oprogramowania tak szybko jak to możliwe. Tymczasem setki milionów osób z tego nie korzystają.
Wśród największych zalet iPhone’ów wymienia się zazwyczaj politykę aktualizacyjną Apple’a. Firma wspiera swoje telefony przez wiele lat i dostarcza nowe wersje oprogramowania w jednym czasie użytkownikom wszystkich wspieranych modeli na całym świecie.
Wielu fanów Androida, którym zdarza się czekać na aktualizację długimi miesiącami, może tego użytkownikom iOS-u pozazdrościć. Ale.
iOS 17: Apple podał statystyki aktualizacji
Apple ujawnił, że 4 lutego 2024 najnowszy system iOS 17 znajdował się na:
- 76 proc. iPhone’ów z ostatnich 4 lat;
- 66 proc. wszystkich iPhone’ów.
Druga lista obejmuje także iPhone’y, dla których wsparcie aktualizacyjne już się zakończyło, dlatego o wiele ciekawsza jest pierwsza. Wszystkie smartfony z ostatnich 4 lat mają możliwość zainstalowania iOS 17, a jednak niemal co czwarty użytkownik się na to nie zdecydował.
To nie są pojedyncze przypadki. Apple sprzedaje ponad 200 mln iPhone’ów rocznie, dlatego 24 proc. modeli z ostatnich 4 lat może stanowić liczbę 9-cyfrową.
Warto odnotować, że dane zostały opublikowane 139 dni lub - jak kto woli - 4,5 miesiąca po wypuszczeniu iOS 17. Użytkownicy mieli zatem bardzo dużo czasu na przeprowadzenie aktualizacji.
Mało tego - z ujawnionych danych wynika, że 4 proc. użytkowników nowszych iPhone’ów wciąż używa systemu starszego niż iOS 16. Oznacza to, że nawet co dwudziesty użytkownik nie przeprowadził ani jednej aktualizacji od co najmniej 16 miesięcy. Chociaż mógł.
Dlaczego użytkownicy nie aktualizują iPhone’ów? Nie wiem, choć się domyślam
Pomówmy o możliwych powodach takiego stanu rzeczy. Zapewne istnieje spora grupa osób, które kupują telefon, korzystają z fabrycznego oprogramowania i nie czują potrzeby zaprzątania sobie głowy aktualizacjami.
Oczywiście każdy ma prawo do takiego podejścia, ale w mojej ocenie jest to marnotrawienie sprzętu. Aktualizacje oprogramowania wnoszą nie tylko nowe funkcje, ale i zabezpieczenia, a każda jest wliczona w cenę iPhone’a. Jeśli ktoś nie aktualizuje telefonu, to tak naprawdę nie korzysta z czegoś, za co płaci.
Zapewne istnieją jednak także osoby, które chciałyby przeprowadzić aktualizację, ale nie bardzo mogą i to bynajmniej nie dlatego, że ta jest niedostępna.
Apple od lat lubi oszczędzać na pamięci. Jeszcze iPhone 12 z 2020 roku miał w podstawowej wersji tylko 64 GB. Modele 13, 14 i 15 startują ze 128 GB, co także w dzisiejszych czasach nie zachwyca. Zwłaszcza że część z tego zajmuje sam system, więc do dyspozycji użytkownika zostaje znacznie mniej.
Aktualizacja do iOS 17, w zależności od modelu iPhone’a, wymaga nawet kilkunastu GB wolnej przestrzeni. Zapewne znaczna część użytkowników, zwłaszcza najtańszych wariantów pamięciowych, taką ilością nie dysponuje, a żonglowanie danymi przed każdą aktualizacją to dodatkowy kłopot, z którym nie każdy ma ochotę się mierzyć.
Źródło: Apple
Komentarze
7