Apple w obliczu przejścia we wszystkich urządzeniach na USB-C. Jak to będzie?
Unia Europejska wyznaczyła już termin dla producentów urządzeń mobilnych na przejście na złącze USB-C. Apple będzie musiało wreszcie zrezygnować ze złącza Lightning w swoich smartfonach i tabletach. Do kiedy firma to zrobi?
Jak pisaliśmy na łamach naszego serwisu pod koniec października, UE wyznaczyło ostateczny termin wdrożenia we wszystkich urządzeniach mobilnych standardu USB typu C – 27 grudnia 2024 roku. To od tej daty każde nowe urządzenie typu smartfon i tablet, będzie musiało posiadać takowe złącze do ładowania/transferu danych. Wielu producentów już od dawna dostosowało się do nowych wytycznych Unii Europejskiej, oczywiście za wyjątkiem Apple.
Gigant z Cupertino choć powoli wdraża USB-C w swoich urządzeniach (w końcu laptopy i tablety już się go doczekały), to smartfony nadal stanowią ostatnią ostoję złącza Lightning. Słyszeliśmy już nie raz plotki o tym, że Apple myśli o przejściu na nowe złącze już smartfonach iPhone w serii 15 (lub przynajmniej w wersji Pro tych modeli). Można jednak śmiało powiedzieć, że tę samą plotkę już słyszeliśmy w przypadku poprzednich premier iPhone'ów. I tutaj pojawiają trzy scenariusze, jak może potoczyć się wdrażanie złącza USB-C.
iPhone ze złączem Lightning do samego „końca”
Apple może zwlekać z wdrożeniem USB-C tak naprawdę do iPhone’ów z serii 17 – ich premiera wypada na 2025 rok. Do tego czasu firma z Cupertino może szukać obejścia w przepisach, by nadal korzystać ze swojego autorskiego złącza. Jaka miałaby być tego celowość? Ciężko powiedzieć… Nie raz słyszeliśmy, że ich rozwiązanie jest bardzo dobre i jego usunięcie spowoduje zwiększenie się ilości elektrośmieci.
iPhone bez złącza, bo w sumie po co?
Drugi scenariusz zakłada, że Apple po prostu porzuci jakiekolwiek złącze wejścia/wyjścia w swoich smartfonach. Żyjemy w czasach, gdzie ładowanie, transfer danych i komunikacja może przebiegać całkowicie bez kabli. Mamy wydajny standard bezprzewodowego ładowania Qi, posiadamy niezwykle szybkie Wi-Fi w standardzie 6/6E, dysponujemy niezwykle energooszczędnym Bluetooth w wersji 5.3, czy korzystamy z sieci komórkowej w standardzie 5G. W związku z powyższym firma z Cupertino może po prostu uznać, że już nie potrzebuje żadnego złącza do swoich mobilnych urządzeń.
iPhone ze złączem USB-C, bo po co kombinować?
W ostatnim scenariuszu Apple może po prostu zrobić to, co zrobił w swoich urządzeniach MacBook i iPad – po prostu wdrożyć uniwersalny standard łączności przewodowej. USB typu C pozbyło się wszystkich bolączek swoich poprzedników (jest mniejsze od USB typu A i B, a przy tym sprawia mniejsze problemy, niż odmiany mini i micro) i do tego jest coraz bardziej rozbudowywane o nowe funkcje (tj. szybkie i efektywne ładowanie, wysoki transfer danych, możliwość przesyłania obrazu czy dźwięku). To wszystko sprawia, że to właśnie dlatego ludzie coraz chętniej poszukują tego złącza w swoich urządzeniach.
Gdzie Apple nie może, tam "Jutuber" pomoże!
A Wy jak myślicie – W którą stronę pójdzie Apple? Dajcie znać w ankiecie i wyraźcie swoją opinię w komentarzach!
Źródło: techradar
Komentarze
151) USB-C ale na jakimś specjalnym interfejsie, i i tak będzie trzeba jakieś super kabelki za $199 kupować
2) Po prostu wycofa się z jakichkolwiek złącz, bo po co, można bezprzewodowo, to jest postęp i innowacja, fani jabłka będą chwalić