Smartfony mogą zniszczyć piękno szachów, jeżeli nie zostaną wprowadzone mocniejsze środki bezpieczeństwa i kontroli.
foto: Dubai Chess and Culture Club
Sport przeżywa trudne chwile – mistrzowie okazują się oszustami, którzy swoje rewelacyjne wyniki zawdzięczają sterydom i innym wspomagaczom. Okazuje się, że elektronika także może być takim „dopingiem”, choć w nieco innej dyscyplinie.
25-letni dziś Gaizon Nigalidze rozpoczął swoją szachową karierę w 2007 roku i jest teraz dwukrotnym mistrzem Gruzji. W tym samym roku na rynku pojawił się pierwszy iPod Touch. Dlaczego zestawiamy ze sobą te dwa fakty? Ano dlatego, że swoje sukcesy Gruzin zawdzięczać może właśnie smartfonowi.
W sobotę Nigalidze brał udział w międzynarodowym turnieju szachowym w Dubaju. W zawodach 70 arcymistrzów z 43 krajów walczyło o główną nagrodę w wysokości 12 tysięcy dolarów. Jeden z nich, podczas rozgrywki zauważył jednak u Gruzina niepokojące zachowanie.
„Nigalidze bardzo szybko odpowiadał na moje ruchy, a potem dosłownie wybiegał do toalety. Zauważyłem, że zawsze wybierał tę samą kabinę, choć pozostałe dwie także były wolne” – powiedział ormiański arcymistrz Tigran Petrosjan.
Petrosjan złożył skargę i po kolejnej wizycie Nigalidze w łazience kontrolerzy przeszukali jej wnętrze. W ukrytym za sedesem papierze toaletowym zawinięty był iPod.
Nigalidze zaprzeczył, ale kontrolerzy sprawdzili aplikację społecznościową i okazało się, że Gruzin był zalogowany na swoim profilu. Odkryli również, że uruchomiona jest aplikacja analizująca rozgrywki szachowe i ruchy odpowiadały tym, które Nigalidze wykonywał podczas pojedynku.
foto: Dubai Chess and Culture Club
Gruzin został wykluczony z rywalizacji, ale to nie rozwiązuje sprawy. Pod lupą znajdują się teraz jego dwa krajowe tytuły mistrzowskie. Jeżeli okaże się, że Nigalidze wspomagał się smartfonem grozi mu nawet zakaz startowania w mistrzostwach przez 15 lat.
Poza tym, może to nie być odosobniony przypadek. Smartfony mogą zniszczyć piękno szachów, jeżeli nie zostaną wprowadzone mocniejsze środki bezpieczeństwa i kontroli. Czy naprawdę taki los powinien spotkać tę królewską grę?
Źródło: The Washington Post
Komentarze
6