Assassin's Creed 3: data premiery gry - Connor sam w Nowym Jorku i Bostonie
Nowy asasyn pół-indianinem!
Ubisoft przed laty obiecywał, że Assassin's Creed będzie trylogią i mniej więcej (ponieważ wypuszcza także dodatki, które spokojnie można uznać za samodzielne gry) trwa w tym postanowieniu. Oto poznaliśmy w końcu pierwsze detale na temat ostatniej części sagi.
Wbrew podejrzeniom graczy, Assassin's Creed nie przeniesie nas ani do Japonii, ani prosto w wir Rewolucji Francuskiej. Tym razem padło jednak na Stany Zjednoczone i to w epoce dość ciekawej, której do tej pory twórcy gier - może za wyjątkiem strategii - nie lubili przesadnie eksploatować.
Akcja będzie się rozgrywać w latach 1753-1783, a my będziemy świadkami powstawania Stanów Zjednoczonych, ze wszystkimi istotnymi elementami ich państwowości włącznie. Jednym z głównych bohaterów będzie Jerzy Waszyngton, a w trakcie przygód spotkamy też m.in. Beniamina Franklina.
Nasz protagonista dysponować będzie dwoma imionami, choć do publicznej świadomości przeniknie zapewne jako Connor. Wszystko dlatego, że jest synem indianki z plemienia Mohawków oraz brytyjskiego kolonizatora. Ze względu na to mieszane pochodzenie, nasz bohater przez całe życie mierzyć się będzie z brakiem akceptacji społecznej, a to zaś wyczuli go na okrucieństwa, którym ostatecznie postanowi stawić czoło. Zadanie to ułatwi mu spotkany na jego drodze zakon asasynów.
Nie wiadomo tym samym czy Connor będzie miał w sobie geny Altaira i Ezio. Ze wstępnych zapowiedzi wynika, że nie, choć fabularnie wydaje się to pozbawione sensu, a i warto dodać, że nie wiemy wiele o europejskim ojcu.
Miejsce akcji to Nowy Jork, Boston oraz terytoria znajdujące się między tymi dwoma miastami. Twórcy tradycyjnie planują dość wiernie oddać plany miast oraz ówczesną architekturę. Nie zabraknie także precyzji historycznej, dlatego na własne oczy podziwiać będziemy wielki pożar ówczesnej metropolii czy bitwę pod Valley Forge. Nie zabraknie też przeczesywania lasów i indiańskich wiosek. Ubisoft zapowiada, że nowy AC będzie znacznie bardziej różnorodny kolorystycznie.
Prawdziwym wydarzeniem ma być zmienny cykl pór roku. W trakcie zabawy w porośniętym mchem lesie możemy więc spotkać potężną warstwę śniegu, a dachy budynków Nowego Jorku mogą stać się naprawdę śliskie. W zależności od warunków pogodowych zmienić mają się także nawyki naszych przeciwników.
Głównym przeciwnikiem tradycyjnie zaś będą Templariusze, a istotną rolę być może odegra w tym wszystkim masoneria, która w tamtym okresie skupiała niemal każdego członka amerykańskiej elity politycznej. Jako, że Waszyngton i Franklin będą naszymi sojusznikami, jest wysoce prawdopodobne, że w tym wypadku masoni mogą stanowić po prostu odpowiednik... zakonu asasynów.
Assassin's Creed III czeka też prawdziwa rewolucja technologiczna. Wiedzieliście na przykład, że gra powstaje już od kilku lat - równolegle do Brotherhood i Revelations? Wszystko z powodu nowego silnika, który poprawi wygląd gry na konsolach oraz pozwoli na wydajniejsze wyświetlanie jednostek na ekranie - co jest szczególnie istotne z powodu planowanych bitew całych armii.
Największe zmiany czekają system walki. Ta ma się stać szybsza i bardziej taneczna - podobnie jak w pierwszym Assasin's Creed. Usunięto jednak całkowicie system namierzania przeciwników, Connor będzie robił to automatycznie. Jako, że nasi przeciwnicy coraz częściej będą posługiwali się bronią palną, nasz asasyn zyska kilka nowych sposobów na szybsze wykańczanie wrogów. Po raz pierwszy możliwe będzie też łączenie broni: po każdej danego rodzaju na jedną rękę.
W tym wszystkim Ubisoft jest dość pewny swego - data premiery to 30 października 2012 roku i nic tego nie zmieni. Czekamy z wypiekami, wygląda na to, że Asasynów czeka prawdziwa rewolucja!
Więcej o grach z cyklu Assassin's Creed:
- Assassin's Creed Revelations: single player trailer
- AC: Revelations - koniec Altaira i Ezio
- Testy Assassin's Creed: Revelations od dziś ogólnodostępne
- Assassin's Creed: Revelations - screeny prosto z Turcji
Źródło: g4tv, gameinformer
Komentarze
50mam nadzieje ze poprawia troche malych, irytujacych bugow i skupia sie bardziej na dokladnosci i fajnosci gry (taka jaka byla w AS2), bo revelations przecieka malymi bugami graficznymi i czasami irytujacymi duperelkami.. cos jak pierwszy wiedzmin...
Ale kolega fan serii się ucieszy ta gra jest naprawdę dobra chociaż wolał bym nowego Mirror's Edge 2 na Frostbite 2.
Co do AC3 to ja zdecydowanie wolałbym japonię, całkiem nowego, inaczej wyglądającego bohatera, nowy system walki, zupełnie inne bronie i klimat. Nie wiem czemu z jakichś przyczyn ten pomysł im nie pasi. To co wybrali to niestety bardziej w stronę kotleta, a nie czegoś nowego. Już nawet bohater zabawnie wygląda na obrazkach, zupełnie jakby Ezio indiańskie portki wciągnął i wskoczył na plan kolejnego odcinka serialu.
Jak to jest to pozbawione sensu... To ma ręce i nogi. Przecież Desmond miał matkę i ojca, prawda? Zatem przodkami ojca był Ezio i Altair, a przodkiem matki - Connor. Albo na odwrót. Nie widzę tu sprzeczności i nielogiczności.
Ciekawi mnie za to, kiedy twórcy AC zamierzają połączyć obie gałęzie rodu i w jaki sposób. Z tego, co wiem (nie ukończyłem jedynki, nuda i skopane sterowanie mnie dobiły), Desmond do chwili porwania nie miał bladego pojęcia, czyim potomkiem jest.