Netbooki pracujące pod kontrolą Androida to bez wątpienia ciekawy pomysł. System ten nie jest zbyt wymagający i mógłby z powodzeniem funkcjonować na wolnych komputerach. Co więcej, Google z pewnością zgodziłoby się na to, by producenci dołączali do swoich netbooków sporo aplikacji i narzędzi wyszukiwarkowego giganta.
Dziennik Wall Street Journal poinformował już, że HP pracuje nad netbookami, które miałyby obsługiwać Androida.
Jeżeli informacje te okazałyby się prawdziwe, a jest to bardzo prawdopodobne, Microsoft musiałby rywalizować z potężnym rywalem. Netbooki z Androidem nie tylko byłyby tańsze od wersji z Windows, ale oferowałyby dodatkowo cieszące się pozytywną opinią oprogramowanie i usługi online - wystarczy wymienić choćby GMaila, Dokumenty, Kalendarz, Picasę czy przeglądarkę internetową Chrome.
Warto dodać, że Microsoft przygotowuje specjalną edycję Windows 7, która miałaby doskonale sprawować się na wolnych netbookach. Jeśli po premierze najnowszego Windows gigant z Redmond całkowicie zrezygnuje z XP, zabraniając producentom sprzedaży mini-laptopów właśnie z tym systemem, Google Android może okazać się znakomitą alternatywą. Bardzo wiele zależeć będzie wtedy od cen poszczególnych komputerów.
W styczniu informowaliśmy, że Matthäus Krzykowski i Daniel Hartmann po czterech godzinach zmagań zainstalowali system Android na netbooku Asus Eee PC 1000H. Wówczas wiele firm zainteresowało się tym wyczynem i - co możemy napisać już teraz - odezwało się do Google'a w sprawie ew. współpracy.
Czy kupiłbyś netbooka z Androidem oraz aplikacjami Google? A może wolałbyś wersję z Windows 7?
Źródło: Inf. własna
 |
Komentarze
8"Hiuston mamy problem :P"
Jeśli da się go zainstalować na netbookach, może uda się też na pecetach?:>
Moje zdanie jest takie, że każdy system powinien obsługiwać zestaw darmowych formatów plików (tekstowych, kalkulacyjnych itp.) Żeby nie było tak, że urzędy ogłaszają coś i podają to do pobrania w .doc i ktoś kto nie ma Office musi kombinować albo sobie nie otworzy. Wtedy kwestia systemu nie miała by znaczenia. Każdy mógłby mieć co mu się podoba, bo i tak otworzył by tam wszystko. Android, Windows, Linux, OS, cokolwiek. Kwestia przepisów międzynarodowych o ujednoliconym darmowym formacie. Tylko kto tam na górze o tym myśli.