Autobus na wodór od polskiego Ursusa
Zielony autobus polskiego producenta zostanie zaprezentowany już pod koniec tegorocznego września.
Ursus kojarzony jest przede wszystkim z maszynami rolniczymi. Oferta tego producenta jest jednak zdecydowanie szersza – znajdują się w niej autobusy, a nawet pojazdy wojskowe. Co więcej, rodzima firma ma poważne ambicje, które mogą zakończyć się niemałą motoryzacyjną rewolucją. Za dużo powiedziane? Zdecydowanie nie. Już jesienią bowiem zaprezentowany ma zostać jej autobus na wodór.
Wodór w motoryzacji dopiero raczkuje – najbardziej zainteresowana tą technologią jest firma Toyota, której pierwsze auto na wodór wyjechało już na europejskie drogi. Rozwiązanie to polega na połączeniu napędu elektrycznego z wodorowymi ogniwami paliwowymi. Najważniejszy zalety to: duży moment obrotowy, wysoka trwałość, precyzja sterowania parametrami, niewielkie gabaryty i wysoka sprawność, a dodatkowo krótki czas „tankowania” (zaledwie kilka minut) oraz duża ekologiczność (z rury wydechowej ulatnia się tylko para wodna).
Wszystkie te cechy sprawiają, że wodór wydaje się idealnym „paliwem” dla pojazdów komunikacji miejskiej, a nawet międzymiastowej. Ponadto, autobus Ursusa ma być w stanie przejechać aż 400 kilometrów na jednym „tankowaniu”, co znacząco zwiększa możliwości jego wykorzystania w praktyce. Więcej na jego temat mamy dowiedzieć się już we wrześniu – pojazd zostanie zaprezentowany podczas targów pojazdów użytkowych w Hanowerze.
Warto w tym miejscu dodać, że nie jest to pierwszy ekologiczny autobus Ursusa. Jakiś czas temu do swojego portfolio Polacy wpisali Ekovolt – elektryczny, 12-metrowy autobus. Jedną z jego największych wad był jednak niewielki zasięg – 6-godzinne ładowanie umożliwiało przejechanie 100 kilometrów.
Źródło: Dziennik Wschodni. Foto: Ursus Bus (na zdjęciu znajduje się Ekovolt)
Komentarze
18@jetmax2424 wytlumacz mi to. Para wodna to woda. Jaki efekt cieplarniany, przez wode? Myslalem, ze efekt cieplarniany jest powodowany przez co2 i co (glownie przez co + freony itp.) O co biega?
Autobus na wodór a wygląda jak przegubowiec sprzed lat (spec. przerysowuję).
Fakty - Tlen również absorbuje promieniowanie podczerwone, w mniejszym stopniu niż CO2, ale jest go znacznie więcej i to jego absorpcja będzie dominująca.
CO2 jest w atmosferze w ilości ~2,5%, człowiek ma w tym udział też ~2,5%, przy czym cała ekologiczna szopka może doprowadzić do zmniejszenia emisji o 10%. Czyli 0.1*0.025*0.025=0,0000625. Czyli przy wielkim wysiłku, który będzie niezwykle kosztowny uda się nam odjąć 6 setnych promila ze składu atmosferycznego CO2. Ale również możemy oczekiwać zmniejszenia przyrostu biomasy, która wiąże CO2 z powietrza.
Kolejnym faktem jest ponad 60% absorpcja promieniowania na odległości 10m w powietrzu. Nawet gdyby przyjąć, ze za całość tej absorpcji odpowiada CO2, co jest absolutną nieprawdą, to i tak wpływ ludzki będzie na poziomie 2,5 promila. Większą "zbrodnią" jest to że nie pamiętam 60 i ile było w tym eksperymencie niż wpływ człowieka na efekt cieplarniany. Dodam że troposfera to 12km w górę. Owszem, wypadało by skalować to wraz ze zmianą gęstości w górę. Najlepszym dowód na tą absorpcję dostarczają wspinacze wysokogórscy - zapytajcie się ich czy na wysokości kilku km npm czują się jak w cieplarni.
Wpływ emisji CO2 przez człowieka na zmiany klimatyczne to największy przekręt XX wieku, który trwa do dziś. Kto sobie to sam przeliczy i uświadomi nawet najbardziej utytułowane głowy nazwie idiotami, kiedy otworzą paszcze i zaczną mówić o wpływie CO2 na klimat. Są ludzie świadomi, że to bzdura, są również ludzie nieświadomi, jak i ci co kłamią komercyjnie.
Co do pary wodnej - żadne odkrycie. Od dawna wiadomo że chmurki to ciepłe pierzynki, oraz kolny dowód na to jak wydumany jest wpływ CO2 na klimat.
Co do wodorowego autobusu - jestem za. Zmniejszy się ilość cząstek stałych w powietrzu na terenach miejskich. Te najdrobniejsze emitowane z nowoczesnych silników z zapłonem samoczynnym są rakotwórcze. Te silniki powinny pierwsze znikać z pojazdów biorących udział w transporcie miejskim.