Avatar: Istota wody zadecyduje o dalszym losie serii. Cameron zdradza swoje obawy
Mimo że film “Avatar: Istota wody” wywołuje do tej pory naprawdę wiele entuzjazmu, Cameron zdążył już zarysować swoje plany na wypadek, gdyby jednak zawiódł oczekiwania widzów. Jaki los czeka filmową serię?
Odbiór Avatar: Istota wody zadecyduje o przyszłości serii
Długość filmu “Avatar 2” i kolejne zapierające dech w piersiach zwiastuny rodzą wśród fanów oczekiwania na kinowy powrót w wielkim stylu. Do premiery coraz bliżej, tymczasem okazuje się, że twórcy mają plan na każdą ewentualność.
Los serii, na którą docelowo mają składać się aż cztery nowe tytuły, na “Avatarze 5” skończywszy, wcale nie jest jeszcze pewny. O swoich wątpliwościach i potencjalnych kierunkach działań opowiedział sam reżyser, James Cameron:
Rynek może nam powiedzieć, że to koniec lub częściowy koniec w ciągu trzech miesięcy. To zaś będzie oznaczało, że powinniśmy zakończyć historię na trzecim filmie i nie ciągnąć tego bez końca – jeżeli nie okaże się opłacalne. Jesteśmy teraz w innym świecie, niż byliśmy, kiedy pisałem te rzeczy. Pandemia i streaming uderzyły w nas z podwójną mocą. Z drugiej strony możemy przypomnieć ludziom, o co chodzi w chodzeniu do kina. Ten film z pewnością to robi. Pytanie brzmi: ilu ludzi w ogóle to jeszcze obchodzi?
Avatar: Istota wody – kiedy w kinach?
Premiera “Avatar 2” zaplanowana jest na 16 grudnia tego roku. Jego bezpośrednia kontynuacja trafi zaś do kin w grudniu 2024 roku. Już wkrótce przekonamy się zatem, czy twórcy mają się czego obawiać. A Wy, jak obstawiacie? “Avatar” doczeka się godnego następcy?
Źródło: Total Film, materiały prasowe
Komentarze
51) Zbyt długo Cameron kazał nam czekać na część drugą przez to cała ta otoczka wokół Avatara pomimo że produkcja sama w sobie jest na prawdę ciekawa tak trendy nieco się zmieniły i popyt na kolejną odsłonę może być zauważalnie mniejszy.
2) Tutaj przyklepuję obawy Cameron-a od premiery między częściami minęło 13 lat i spory rozwój VOD oraz pandemia raczej odsunęła widzów od kina w objęcia domowego "kina" dokładając wyżej wspomniane inne trendy obecnie panujące.
Fakt że w kinie to całkiem inna sprawa z wszystkimi jego wadami i zaletami ale jednak zdecydowana większość ludzi stwierdzi że po prostu wolą poczekać aż Avatar trafi do jakiegoś VOD lub po prostu będzie możliwość wypożyczenia go z tzw. na życzenie co może sprowadzić całą załogę twardo na ziemię bo i wyniki zarobkowe mogą być zauważalnie niższe.
Także coś czuję że mimo wielu fanów/fanek avatara dwójka nie powtórzy sukcesu nawet jeśli produkcyjnie faktycznie będzie lepsza choćby w każdym możliwym aspekcie.
Z przyjemnością wracam do starych filmów tj. Terminator czy Powrót Do Przyszłości. Mam też swoje perełki, np. Interstellar czy Miś. Avatar lub Shrek są u mnie również doceniane jako historie, które złamały pewien schemat. Niestety podzielam obawy Camerona, bo społeczeństwo pasie się na shortach z YT czy Fb. Taki świat. Przykre.