Wszystkim nam zależy na dobrej jakości powietrza. Niektórzy z powodu ubóstwa lub niewiedzy spalają w piecach substancje szkodliwe. Wykrywać je mają m.in. specjalistyczne drony. W Katowicach wykryto ponad 60 nieprawidłowości, ale kontrole wykazały, że to fałszywe alarmy.
Drony antysmogowe to popularny sposób na kontrolę spalin w polskich gminach. Kolejne samorządy decydują się na przeprowadzenie tego rodzaju testów, by zlokalizować i ukarać osoby, które łamią przepisy i spalają w piecach m.in. odpady. Serię tego rodzaju lotów przeprowadzono w Katowicach, a ich skutki mogą być zaskakujące.
Nowoczesna technologia ma to do siebie, że czasem zawodzi. Przekonali się o tym mieszkańcy Katowic. Jak czytamy w serwisie infokatowice.pl, Straż Miejska w Katowicach we współpracy z firmą Flytronic S.A. dokonała kontroli ok. 400 posesji w mieście, pobierając przy tym próbki z kontrolowanych kominów.
Wstępne wyniki okazały się dość pesymistyczne. Jak podaje serwis infokatowice.pl, 338 wyników wskazało na brak spalania odpadów, ale aż w 62 przypadkach odczyty były podwyższone. Okazało się jednak, że przeprowadzenie kontroli na miejscu, tj. na posesjach, gdzie rzekomo dochodziło do spalania odpadów, nie potwierdziło wyników testów.
Drony antysmogowe nie zadziałały
Drony antysmogowe są rozwiązaniem, które umożliwia łatwe skontrolowanie spalin, wydostających się z komina, bez konieczności wchodzenia do budynku lub wspinania się na dach. Jak zauważył w rozmowie z serwisem Gadżetomania Michał Kierul, prezes firmy SoftBlue, oferującej na rynku drony antysmogowe AirDron, tego rodzaju urządzenia są w stanie rozpoznać nie tylko rodzaj spalanego opału, ale także jego jakość i sposób palenia. Oznacza to, że straż miejska mogłaby dowiedzieć się na przykład, czy paliwo w piecu ma odpowiednią wilgotność.
Według Michała Kierula analiza pobranej przez drona próbki powinna dawać ok. 80-90 proc. pewności, że zachodzą nieprawidłowości w procesie spalania. Zwrócił on jednak uwagę, że nie tylko skuteczność pomiaru przynosi pozytywne efekty.
- Półtora czy dwa lata temu przeprowadziliśmy badania. Wyniki były niesamowite. Okazało się, że sama świadomość tego, że samorząd zakupił drona, że takie urządzenie będzie latać, znacząco wpływało na praktyki mieszkańców. Z jednej strony rośnie świadomość mieszkańców odnośnie tego czym palą i jakie ma to skutki dla zdrowia, a z drugiej zwyczajnie obawiają się palić niedozwolonymi substancjami, jeśli wiedzą, że dron może akurat w pobliżu pomiary – mówił w rozmowie z serwisem Gadżetomania prezes SoftBlue.
Szczęściem w nieszczęściu w przypadku Katowickiej historii z dronami antysmogowymi jest to, że zgodnie ze słowami eksperta z branży – same akcje prewencyjne mogły przynieść pozytywny skutek. W końcu okazało się, że mieszkańcy Katowic nie spalają odpadów.
Komentarze
6