Grę określono jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i natychmiast wycofano ze sprzedaży.
Co pewien czas powtarza się sytuacja, kiedy to władzom danego państwa nie podoba się określona gra. Tym razem padło na nie byle jaki tytuł, bo na jedną z najgłośniejszych tegorocznych produkcji - Battlefielda 4.
Jak zapewne część z Was doskonale wie, w trybie kampanii jedną ze stron konfliktu zbrojnego są Chiny. Nie za bardzo podobało się to tamtejszym władzom, które najwięcej zastrzeżeń miały do postaci admirała Changa. Czarę goryczy przelała jednak dopiero premiera dodatku China Rising. Ten skrytykowany został nawet przez chińskie media, które uznały go za próbę zdyskredytowania wizerunku jednego kraju w oczach innych państw.
Nie trzeba było długo czekać i Battlefield 4 został całkowicie zakazany na terenie Chin. Grę określono jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Naturalnie została ona wycofana ze sprzedaży, ale na tym nie koniec. Niedozwolone jest także publikowanie jakichkolwiek materiałów z nią związanych, a wszystkie, które do tej pory znalazły się w sieci muszą zostać usunięte.
"Battlefield 4 jest nielegalną grą wideo przedstawiającą treści, które zagrażają bezpieczeństwu narodowemu. Jest to agresywny atak na naszą kulturę. Po wprowadzaniu zakazu na Battlefield 4, żądamy, aby wszystkie pozycje związane z grą zostały natychmiast usunięte." - Ministerstwo Kultury Chin
Jak do tej pory oświadczenia w związku z powyższą sprawą nie wydało jeszcze EA. Jakie jest Wasze zdanie na temat działań chińskich władz?
Źródło: polygon, youtube
Komentarze
62Co innego gdyby Hitler był czarnoskórym karłem ratującym żydów.
Wizja świata pokrzywiona przez fantazję autora jest czymś innym niż nierzetelnym i nieprawdziwym ukazaniem historii.
Zapodam własną okolicznościową poezję ;P
Gimby nie znajo,
książek nie czytajo,
w gry tylko grajo,
w głowach g*wno majo
nikt nie mysli co bedzie za kilka lat liczy sie tylko to co jest teraz
Gdyby tak było w Polsce, niestety przy obecnym nierządzie to praktycznie niemożliwe...
Gdyby tak nasze MSZ bez pardonu zrównało z ziemią wydawnictwa które piszą te banialuki wymuszając prawnie i nie tylko pisanie niemieckie, nazistowskie obozy utworzone na okupowanych terenach przez hitlerowskie Niemcy, skończyły by się jakiekolwiek podchody ze strony Żydowskich środowisk oczekujących od Polski zwyczajnego haraczu.
Należy raz na zawsze skończyć z relatywizmem historycznym i jasno i wyraźnie wszędzie pisać że to niemieccy naziści z poparciem prawie całego narodu Niemieckiego są odpowiedzialni za to całe bagno.
EA - nie pierwszy raz tak zresztą jak inne firmy z sektora gier komputerowych wyciągają złe wnioski z oczywistych rzeczy. Wiadomo że jak się chce połakomić na rynek chiński to z Azjatami gdzie honor i imię rodziny jest ważne nie można ich obrzucać mięsem.
Ale co jak co to do Chin nikt się nie postawi na dzień dzisiejszy, bo albo takie państwo upadnie ekonomicznie, ale rozpocznie się wojna ;)
Moim skromnym zdankiem ;)
Nie dziwne że ktoś się obrazi o fabułe singla i tym razem padło na chiny. Jakis czas temu w codzie bodajze mw2 była ta misja z rosyjskim lotniskiem. To się ruski obrazili. Ale dlc? Przecież dlc nie dodaje nowych misji singlowych ani nawet jakiejś fabuły (no może poza tym co przedstawione jest w trailerze). Swoją droga gdyby nie to że guilin peaks jest lekko zbugowana (chamskie spadki FPS w tej jaskini) to powiem, że china rising jest bardzo dobrym dodatkiem. Ogólnie taki Dragon Pass i guilin peaks to moje ulubione mapy w b4 aktualnie.
No a co do stawiania Chin w złym świetle... to w sumie Chiny mają rację.
Chcielibyście, żeby wasz kraj (Polskę) wpakowali do tego typu gry i zrobili z niego "zagrożenie"?
Wyobraźcie sobie BF5 i DLC "Polska Nawałnica":
Zaczyna się od tego, że Polacy emigrują do kraju bohatera gry, zaczynają kraść rowery i bić kolorowych... a my mamy ich rozwalać.
Wszyscy dobrze wiemy, że tak jest na prawdę. Jednak wiele osób (głównie młodych) na to nie zwraca uwagi.
Teraz wczujcie się w nastolatka, który odpala takiego BF5, widzi takich Polaków i wyrabia sobie zdanie na podstawie gry.
To zawsze amerykanie i anglicy są tymi Dobrymi.
Ja bym nie chciał Polaków w żadnej grze wojennej, chyba że Polacy byliby tymi dobrymi, super żołnierzami z super wyposażeniem i walczyliby bohatersko z prawdziwym zagrożeniem.