Canon EOS M200 - czyli lepszy bezlusterkowiec dla początkującego użytkownika
Canon wprowadzając kolejną iterację bezlusterkowca dla osób, które chcą posmakować fotografii systemowej, sprawia im przyjemność, ale tez pokazuje, która klasa sprzętu jest dla niego najistotniejsza.
Canon po dwóch latach wprowadza do sprzedaży model EOS M200 czyli następcę popularnego i taniego bezlusterkowca klasy bardzo podstawowej. Lecz na tyle dobrego, by zainteresować swoimi możliwościami użytkowników tych najbardziej poręcznych aparatów - smartfonów.
Canon EOS M100 doczekał się mieszanych opinii. Większość tych krytycznych słów wynikała jednak z dość krytycznego potraktowania aparatu, który z racji pozycjonowania ma prawo mieć sporo niedociągnięć. Między innymi problemy z wysoką jakością obrazu na dużych czułościach, czy wydajną pracą na akumulatorze. Jednak mimo tych felerów, Canon EOS M100 był i jest godnym polecenia bezlusterkowcem właśnie ze względu na zdjęcia - przyjemne w odbiorze i nie wymagające zbyt daleko idącej interwencji użytkownika po ich wykonaniu. Można oczywiście było nim fotografować również w formacie RAW i był to format użyteczny mimo prostoty aparatu.
Canon EOS M200 z zewnątrz jest wciąż tym samym aparatem co M100. Mamy dokładnie ten sam wygląd korpusu, odchylany w górę ekran, który ma przyciągać uwagę miłośników selfie i ergonomię taką jaką może mieć sprzęt kształtu i w rozmiarze niewielkiego pudełka na kanapki.
Co zmieniło się w Canon EOS M200
Poprawki, bo tak można określić zmiany, dotyczą elementów związanych z przetwarzaniem obrazu, w trakcie i po wykonaniu zdjęcia, oraz pracy akumulatora. To w dużym stopniu zasługa zmiany procesora obrazu na nowszy DIGIC 8.
Zarządza on lepiej energią, a to wpłynęło na zwiększenie wydajności akumulatora z 295 do 315 zdjęć na jednym ładowaniu. Prawdopodobnie lepiej będzie aparat zachowywał się w słabszym oświetleniu, ale istotniejsze jest dodanie funkcji AF na oko (Eye AF) oraz zwiększenie liczby punktów AF z 49 do 123, a także trybu wideo 4K z 24 kl/s. Niestety ten tryb rejestracji wiąże się z mocnym ograniczeniem pola widzenia zapiętego do aparatu obiektywu – kadr przycięty jest w stopniu 1,6x co w połączeniu z rozmiarem sensora daje współczynnik crop aż 2,56x. Można ten problem obejść rejestrując filmy poklatkowe 4K, ale to oczywiście kompletnie inny charakter nagrań.
Co się nie zmieniło w Canon EOS M200
System, który wciąż może odstraszać nie największa ofertą obiektywów, kompaktowa obudowa, która waży 299 gramów z akumulatorem i karta pamięci. Ten sam jest 24,1 Mpix sensor APS-C z DualPixel CMOS AF, dlatego ewentualna poprawa jakości obrazu musi być konsekwencją zastosowania nowszego procesora obrazu. Ten sam jest 3 calowy, odchylany ekran podglądu LCD o rozdzielczości 1040 tys. punktów. Zachowano też wygodne i łatwe w obsłudze menu (dotykowe), które nie odstraszy początkującego użytkownika aparatu systemowego. Nie zmieniła się liczba złącz, ograniczonych do microUSB i microHDMI. Bezprzewodowa komunikacja obejmuje Wi-Fi i Bluetooth.
Dlaczego M200 zamiast M100 i cena
Canon EOS M200 w porównaniu z M100 nie jest szczególnie wielką zmianą, mimo iż od premiery tego ostatniego minęły już dwa lata. Na szczęście to co poprawiono jest godne uwagi w oczach nowego użytkownika M200 - wydajność akumulatora, sprawność przetwarzania obrazu. Prawie wszystko co zmieniono, bo tryb 4K w rękach amatora z tak wąskim polem widzenia będzie miał niewielką użyteczność.
Zestaw z dwoma obiektywami
Aparat dostępny będzie w zestawach z podstawowymi obiektywami systemu EOS M. W połączeniu z EF-M 15-45 mm wyceniono go na 2659,99 złotych, a w zestawie z drugim jeszcze obiektywem 55-200 mm na 3689,99 złotych. Sam korpus ma kosztować (i tutaj ceny jeszcze nie znamy). Dostępność przewidziano na październik.
Źródło: Canon
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!