Pierwszy, krótki rzut okiem na Canona EOS RP czyli tańszy aparat z serii EOS R. Na tyle dobry i tani już na wstępie, że może stać się zaczątkiem popularnej klasy pełnoklatkowych bezlusterkowców tej marki.
Premierowy model bezlusterkowca Canon EOS RP początkowo wywarł na mnie dobre wrażenie, ale wrażenie kosztownego produktu, którego sens istnienia jest mocno dyskusyjny. Była to jednak ocena papierowa czyli bez kontaktu z aparatem. Teraz po kilku chwilach spędzonych na porównaniu tego bezlusterkowca i droższego EOSa R przychylniej spoglądam się na ten aparat.
Cena na start wydaje się atrakcyjna
Poza tym znamy już cenę korpusu EOS RP, która wyniesie około 6300 - 6500 złotych. To prawie cztery tysiące złotych mniej niż za korpus EOS R. Po doliczeniu ceny za obiektyw, na przykład 24-105mm f/4, dostajemy, około 11500 tysiąca złotych za kompletny zestaw. Istotne jest tu słowo kompletny, czyli pozwalający fotografować. Można też zacząć od tańszego szkła systemu Canon RF, na przykład 35 mm f/1,8, albo wykorzystać ewentualnie posiadane obiektywy Canon EF oraz przejściówkę, którą znajdziemy w każdym zestawie z Canon EOS RP.
Albo poczekać, zresztą i tak musimy to zrobić, bo EOS RP do sklepów trafi 27 lutego. W pewnym momencie pojawią się też zestawy z obiektywem 24-240mm f/4-6,3 IS USM. Ten co prawda dość ciemny na długiej ogniskowej zoom, ma docelowo (na razie Canon ogłosił tylko pracę nad tym obiektywem) stać jednym z podstawowych szkieł kitowych dla Canona EOS RP. Tańszym niż 24-105mm.
Są tańsze pełnoklatkowe bezlusterkowce i tego nie można przeoczyć
Słowo kosztowny wciąż chodzi mi po głowie, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie że na rynku mamy taki aparat jak Sony A7 II. To konstrukcja z 2014 roku, ale w porównaniu z Canon EOS RP godny rywal. I świetny przykład jak późno Canon (i Nikon też) zdecydowały się na wejście w segment pełnoklatkowych bezlusterkowców.
Odniesienie do Sony A7 II jest o tyle istotne, że na papierze te aparaty pod wieloma względami są bardzo do siebie podobne. Zbliżona rozdzielczość sensora, wydajność trybu seryjnego, parametry ekranu podglądu i wizjera. Są też różnice, Sony nie ma trybu wideo 4K, ma za to wbudowany moduł stabilizacji obrazu. Canon z kolei wydajniejszy (w założeniu i na papierze) moduł AF, co jest konsekwencją kilku lat różnicy w rozwoju technologii. Tyle, że najnowsze aparaty Sony z serii A7 znowu stawiają bardzo wysoko poprzeczkę.
Korpus Sony A7II kupimy w cenie 4300 - 4800 złotych co daje sporo większe pole do popisu przy zakupie obiektywu. Dlatego wiele osób może patrzyć się na Canona EOS RP jako błąd, albo spóźniony mocno produkt. Zostawmy jednak tę dyskusję na boku, a skupmy się na istocie rzeczy czyli porównaniu Canona EOS RP i EOS R.
Lekki i mały Canon EOS RP - to fakt, który ma sens
Canon EOS RP jest ewidentnie lżejszy od modelu EOS R. Czuć to nawet bardziej w dłoniach niż widać na papierze. Jest też mniejszy i to sporo. Nawet w przypadku EOSa R mały palec mojej dłoni szukał często podparcia, a co dopiero w EOSie RP. Można jednak dostosować się do tego mniejszego korpusu, inaczej układając dłoń w uchwycie. W efekcie daje się dość wygodnie fotografować. Przyszło mi do głowy by porównać EOS RP do legendarnej lustrzanki EOS 300D, bo tamta tez wyróżniała się małymi wymiarami i była tanią propozycją dla marzących o systemowym aparacie. Nawet dzisiejszy Canon EOS 800D z sensorem APS-C jest mniejszy i cięższy niż pełnoklatkowy EOS RP.
Po chwili stwierdziłem jednak, że po latach doświadczenia z bezlusterkowcami warto też porównać gabaryty i wagę EOSa RP z bezlusterkowcami Panasonic systemu Mikro Cztery Trzecie.
Canon EOS RP waży bowiem około 485 gramów, czyli sporo mniej niż EOS 300D (ten był niemal tak ciężki jak EOS R), za to podobnie jak Panasonic Lumix G7. Wniosek? Da się zrobić niewielki lekki pełnoklatkowy korpus. No dobrze, Sony A7 II też ma podobne wymiary, ale jest cięższy (ta ciężkość może być oczywiście konsekwencją zastosowania mechanizmu stabilizacji obrazu).
Aparaty postawione na płaskiej powierzchni
Lekkość potrafi być minusem zdaniem zaawansowanego fotografa, lecz po podłączeniu obiektywu 24-105 mm, całość bardzo dobrze balansuje w dłoni. Canon EOS R z tym samym obiektywem już nie wydaje się znacząco cięższy. Choć nadal jest większy, co łatwo zauważyć odkładając aparaty na stół. Canon EOS RP przechyla się na boki, bo tubus obiektywu wystaje poza obrys korpusu.
Pokrętło trybów zamiast wyświetlacza - dla amatora lepsze rozwiązanie
Dostęp do elementów kontrolnych jest podobny, a śmiem nawet sądzić, że w rękach mniej zaawansowanego użytkownika pokrętło trybów bardziej zachęci do ich zmiany niż przycisk Mode i wyświetlacz pomocniczy. W menu aparatu jest też tryb asystenta, podobnie jak w prostych lustrzankach, ukłon w stronę początkujących fotografów.
Sensor po zdjęciu obiektywu w EOS RP będzie zawsze odkryty, w EOS R domyślnie przesłonięty
Braku paska dotykowego (nad kciukiem) w EOS RP nie żałuję, bo w żaden sposób nie potrafiłem przekonać się do korzystania z jego (podobno niewątpliwych) zalet. Ekrany podglądu w obu aparatach są uchylno-obrotowe i choć ten z EOS RP ma mniejszą przekątną, rozmiar ramki jest prawie identyczny.
Zwiększenie rozmiaru niekoniecznie wskazane, ale bardzo przydatne
Jeszcze opisując papierową specyfikację Canona EOS RP zakładałem, że dodatkowy grip będzie lubianym akcesorium. I faktycznie, ten lekki dokręcany do korpusu dodatek zwiększa bardzo wygodę trzymania aparatu. Dużym plusem jest możliwość wymiany akumulatora i karty bez zdejmowania tej dokręcanej części.
Różnice w rozmiarze korpusów najlepiej obrazuje zdjęcie z boku
Wizjer elektroniczny - różnice są, lecz to nie problem
Istotnym dla mnie etapem mojego porównania obu pełnoklatkowych korpusów był wizjer elektroniczny. Różnicę widać na pierwszy rzut oka. Wizjer z EOSa R jest jaśniejszy i daje czystszy obraz. Niemniej to co serwuje nam EOS RP również należy ocenić dobrze. Obraz jest na tyle duży (powiększenie 0,7x), podobnie jak źrenica wejściowa, że oko nie musi męczyć się próbując ogarnąć całość wyświetlanego kadru.
Zatem różnice są, ale dla użytkownika EOS RP nie będzie to problemem.
Porównanie podstawowych parametrów Canon EOS RP i EOS R
Na pomarańczowo zaznaczone najistotniejsze różnice pomiędzy aparatami.
Canon EOS RP | Canon EOS R | |
Sensor | CMOS 27,1 Mpix FF (35,9 × 24 mm) | CMOS 31,7 Mpix FF (35,9 × 24 mm) |
Efektywna rozdzielczość | 26,2 Mpix | 30,3 Mpix |
6240 × 4160 pikseli | 6720 × 4480 pikseli | |
Rozdzielczość wideo | 2160/30p, 25p, 24p 1080/60p, 50p, 30p, 25p z HDR 720/60p, 50p, 30p, 25p z HDR | 2160/30p, 25p, 24p 1080/60p, 50p, 30p, 25p, 24p z HDR 720/120p, 100p, 60p, 50p, 30p, 25p z HDR |
Procesor obrazu | DIGIC 8 | DIGIC 8 |
Mocowanie obiektywu | Canon RF | Canon RF |
Stabilizacja | zależy od obiektywu | zalezy od obiektywu |
Mechanizm czyszczenia sensora | ultradźwiękowy | ultradźwiękowy |
Układ AF | detekcja fazy Dual Pixel AF 4779 punktów AF tryby pojedynczy, strefowy, śledzenia, ciągły czułośc -5 do 18 EV | detekcja fazy Dual Pixel AF 5635 punktów AF tryby pojedynczy, strefowy, śledzenia, ciągły czułośc -6 do 18 EV |
Czas ekspozycji | 1/4000s - 30s, Bulb do 60 minut | 1/8000s - 30s, Bulb do 60 minut |
Czułość ISO | Auto, 100-40000, rozszerzana 50-102400 | Auto, 100-40000, rozszerzana 50-102400 |
Tryb seryjny | 5 kl/s z AF-S 4 kl/s z AF-C | 8 kl/s z AF-S 5 kl/s z AF-C |
Kodek zapisu obrazu i dźwięku | zdjęcia: JPEG, RAW (C-RAW) 14-bit filmy: MPEG-4 AVC/H.264 dźwięk: Liniowy PCM stereo, ACC | zdjęcia: JPEG, RAW (C-RAW) 14-bit filmy: MPEG-4 AVC/H.264 dźwięk: Liniowy PCM stereo, ACC |
Wizjer | elektroniczny: 0,39", 2360 tys. punktów, powiększenie 0,7x | elektroniczny: 0,5", 3690 tys. punktów, powiększenie 0,76x |
Ekran | LCD 3" 1040 tys. punktów uchylno-obrotowy | LCD 3,2" 2100 tys. punktów uchylno-obrotowy |
Lampa błyskowa | brak wbudowanej, złącze zewnętrznej czas synchronizacji 1/180s | brak wbudowanej, złącze zewnętrznej czas synchronizacji 1/200s |
Łączność bezprzewodowa | Wi-Fi, Bluetooth | Wi-Fi, Bluetooth |
Złącza | USB typ C, micro HDMI (typ C), mikrofonowe, słuchawkowe, samowyzwalacz | USB typ C, micro HDMI (typ C), mikrofonowe, słuchawkowe, samowyzwalacz |
Tryby fotografowania | auto, programowy, programowy z korektą, priorytet przysłony, priorytet migawki, ręczny, ustawienia użytkownika, tematyczne | auto, programowy, programowy z korektą, priorytet przysłony, priorytet migawki, ręczny, ustawienia użytkownika, tematyczne |
Ciekawe funkcje | asystent fotografowania, rejestracja wideo 4:2:2 10-bit na zewnętrznym rekorderze | rejestracja wideo 4:2:2 10-bit na zewnętrznym rekorderze |
Pamięć | karty pamięci SD / SDHC / SDXC (UHS-II) - pojedynczy slot | karty pamięci SD / SDHC / SDXC (UHS-II) - pojedynczy slot |
Akumulator | litowo-jonowy LP-E17 wydajność 250 zdjęć | litowo-jonowy LP-E6N wydajność 370 zdjęć |
Wymiary i waga | 132,5 × 85 × 70 mm 485 gramów (z baterią i kartą pamięci) 440 gramów (sam korpus) | 135,8 × 98,3 × 84,4 mm 660 gramów (z baterią i kartą pamięci) 580 gramów (sam korpus) |
Podsumowanie - dni lustrzanek jako aparatów dla mas policzone
Pora na konkluzję tego krótkiego porównania dwóch bezlusterkowców, które tworzą system EOS R. Canon dość ostrożnie, biorąc pod uwagę możliwości sprzętowe, pokazuje że pełna klatka to dla niego przyszłość. I tym samym pokazuje, że dalsze losy systemu EOS M (bezlusterkowce Canon z sensorem APS-C) można rozpatrywać tylko jako losy systemu dla bardzo początkujących użytkowników. A i to nie musi być moim zdaniem pewne.
Canon EOS RP w krytycznych oczach osób, które śledzą rynek bezlusterkowców i wiedzą jak duże mogą mieć wymagania, może być aparatem niepotrzebnym. Z drugiej jednak strony, tenże aparat to pełna klatka, która za rok, za dwa lata będzie pewnie jeszcze tańsza. Stanowi element ogromnego ekosystemu jaki przez lata stworzył Canon. I jest kolejnym argumentem potwierdzającym pogląd, że dni lustrzanek jako aparatów dla mas są policzone.
Canon EOS RP (ewentualnie jego następca) ma szansę stać się dla tego producenta tym samy co kilkanaście lat temu wspomniany Canon EOS 300D. Jeśli Canon dobrze to rozegra, a użytkownicy zrozumieją, że EOS RP potrafi robić świetne zdjęcia, nie widzę przeciwskazań.
Źródło: Canon, inf. własna
Komentarze
5Budowanie hype'u na wybrakowane produkty to polityka Canona od dłuższego czasu (coś w okolicach 5D Mk III). Produkowanie "wariacji na temat" przez kastrowanie z funkcjonalności zamiast "dodawania"... Nadal mam szkła Canona i złego słowa powiedzieć o nich nie mogę, ale aparaty? Tutaj niestety nic dobrego powiedzieć już dzisiaj nie mogę...
Porównanie do a7 II nie obrazuje sytuacji na rynku. Dodatkowo systemy Sony są zdecydowanie mniejsze po podpięciu szkieł. Kolejny artykuł z d__y w dziale foto, to już jest żenujące jak niski poziom zaczynacie prezentować. Podobnie było z porównaniem wielkości body aparatów gdzie poziom merytoryczny był na poziomie pudelka.