Pełnoklatkowe kompakty systemowe Canon i Nikon mogą wywrócić do góry nogami branżę
Powszechnie dostępne kompakty systemowe towarzyszą nam 10 lat. Wydaje się, że wiemy już na co je stać. Czy ma pewno? Być może dopiero premiera pełnoklatkowych bezlusterkowców Canon i Nikon objawi nam prawdziwy ich potencjał.
Targi CP+ mamy za sobą (teraz czekamy na Photokinę 2018) i jak już wiemy nie doczakaliśmy się na nich poważnych premier ze strony Canona i Nikona. Poważnych z perspektywy branży kompaktów systemowych. Canon co prawda pokazał EOS M50 i deklaruje poważne potraktowanie segmentu produktowego, ale my oczekujemy konkretów. W postaci pełnoklatkowych bezlusterkowców tego producenta jak i Nikona.
Obie firmy tworzą trzon branży małoobrazkowych lustrzanek konsumenckich i profesjonalnych. Nie wygląda na to by cokolwiek miało się tutaj zmienić, bo jakakolwiek konkurencja jaka istniała już dawno skupiła się na bezlusterkowcach, a lustrzankowe projekty o których słyszymy od czasu to niszowe pomysły. Jakby ciekawe nie były.
Dobry w lustrzanki, to dlaczego nie w bezlusterkowce
Skoro Canon i Nikon tak wiele stanowią w branży lustrzanek to dlaczego nie mogłyby podobnej roli odgrywać w świecie kompaktów systemowych. Oczywiście już obecni w tym świecie - Panasonic, Olympus, Fujifilm i przede wszystkim Sony - są daleko przed tymi firmami, ale też tylko Sony na poważnie zajmuje się pełnoklatkowymi bezlusterkowcami.
Canon i Nikon, decydując się na walkę o klienta potrzebującego pełnoklatkowego bezlusterkowca, mają do pokonania tylko i aż tylko Sony wraz z jego serią A7 (w różnych wariantach) i od niedawna A9 (jak na razie jest tylko jeden model). Aparaty Sony to świetne konstrukcje, ale nie bezbłędne. Sony zdaje sobie z tego sprawę i na pewno w sztabie firmy rozważane są różne scenariusze świata pełnoklatkowych bezlusterkowców, w którym mamy aż trzech japońskich producentów.
Słabością Canona i Nikona jest nie tylko brak pełnoklatkowego bezlusterkowca w ofercie, ale pewne lekceważenie segmentu kompaktów systemowych. O tym, że to powoli się zmienia pisaliśmy niedawno.
Sama pełna klatka nie wystarczy, to musi być coś więcej
Jeśli faktycznie Canon i Nikon zdecydują się na pokazanie światu bezlusterkowych aparatów pełnoklatkowych z prawdziwego zdarzenia, a nie tylko aparatów które po prostu mają pełną klatkę, to obecny układ sił w branży może poważnie się zmienić.
Co więcej, Canon i Nikon mają szerokie pole do popisu. Sony przekonało się, że istnieje popyt na zaawansowane i drogie bezlusterkowce jeśli mają one nieprzeciętny potencjał. Są tez próby połączenia systemu pełnoklatkowego (czyli obiektywów) z bezlusterkowcami o jeszcze większych sensorach (tu mowa o Hasselblad X1D i adapterach Novoflex), o dobrej współpracy obiektywów innych marek z korpusami Sony (dzięki adapterom) też często się wspomina.
Umożliwienie bezproblemowej współpracy z już istniejącymi obiektywami systemu lustrzankowego i nowe zaawansowane sensory (o rozdzielczości kilkudziesięciu i więcej Mpix) powinny skutecznie przekonać rzesze wątpiących jeszcze w sens tej klasy aparatów.
Do niedawnych słów Canona, które zdają się potwierdzać doniesienia o istnieniu działających już prototypów, dochodzą teraz pewne „nieoficjalne deklaracje” Nikona. Jego inżynierowie pracują nad pełnoklatkowymi sensorami dedykowanymi bezlusterkowcom. Nikon nie wyklucza w przyszłości (pewnie jeszcze tej odleglejszej) nawet 100 Mpix sensorów, pamięta o znaczeniu mocowania Nikon F i bogactwie już dostępnych obiektywów, a stabilizację wbudowaną w korpus traktuje ostrożnie, gdyż takie innowacje zawsze mają swoją cenę (chodzi tu o ostrość obrazu).
Sam nie chciałbym, by lustrzanki w obecnej formie odeszły w zapomnienie, ale tez bardzo chciałbym zobaczyć czym może być pełnoklatkowy bezlusterkowiec Canon i Nikon z górnej półki cenowej. Być może prawdziwy potencjał jaki kryje się w kompaktach systemowych nie został jeszcze w pełni uwolniony.
Źródło: Inf. własna
Komentarze
13Dlatego też o ile kompakty nawet z pełną klatką nie będą zagrożeniem dla lustrzanek, to już pełnoklatkowe bezlusterkowce mogą w pełni zastąpić taką lustrzankę.
PS. Nie wiem kto wymyślił hasło "kompakt systemowy", ale to z założenia jest bzdura, która przeczy dotychczasowemu zastosowaniu słowa kompakt w branży foto.
Większej bzdury dawno nie czytałem.
Prawda jest taka, że patenty na najlepszą stabilizację matrycy są w ręku Olympusa i Sony (te firmy od kilku lat ze sobą współpracują) i N i C nie mają szans na stworzenie dobrej stabilizacji matrycy samodzielnie.
Pełnoklatkowe bezlusterkowce Canon i Nikon będą?
Demonstracją tego na co naprawdę stać dobry bezlusterkowiec."
Idiotyczne stwierdzenie. A niby Sony ze swoją serią to nie są dobre produkty? Uzyskują jedne z najwyższych not w testach i są wychwalane przez testujących. Prym wiedzie w nich A9, prześcigając niejednokrotnie profesjonalne lustrzanki.
Canon i Nikon przez równie idiotyczne decyzje i opieszałość we wprowadzaniu nowych rozwiązań na rynek, mogą tak naprawdę już nigdy nie dogonić SONY...