„Gigantyczne” ekrany podglądu przyszłością lustrzanek? - Canon zdaje się być na tak
Wniosek patentowy Canona to propozycja ogromnych odchylanych ekranów LCD zajmujących całą tylną ściankę aparatu.
Przychodzi wam do głowy aparat cyfrowy z ogromnym ekranem podglądu, który został zainstalowany fabrycznie, a nie jako dodatek, co często czynią dziś lustrzankowi filmowcy. Podpowiem. Przypomnijcie sobie Samsunga Galaxy Camera. Ten kompakt wyposażono w ekran o przekątnej 4,8 cala. Aparat był też niemal smartfonem i zapewne częściowo inspiracją dla dużych ekranów w lustrzankach jest zaleta tych urządzeń, która objawia się w fotografii. Bardzo duży ekran podglądu, który ułatwia nie tylko kadrowanie, ale też podgląd wykonanych zdjęć.
Tak wyglądała tylna ścianka Samsung Galaxy Camera
Tak wygląda tylna ścianka Canon EOS 5D Mark IV
Wniosek patentowy złożony przez Canona zakłada zasłonięcie niemal całej tylnej ścianki aparatu dużym ekranem LCD bądź OLED. Zapewne będzie to też ekran dotykowy, ale w tej chwili to rozmiar jest najważniejszą cechą, która przykuwa naszą uwagę. Dziś największe ekrany podglądu w małoobrazkowych lustrzankach mają około 3,2 cala. Sporo by komfortowo fotografować w trybie LiveView, ale już nie do końca wystarczająco dużo gdy chcemy wygodnie obejrzeć wykonane zdjęcia, albo użyć trybu LiveView do filmowania.
Rysunki towarzyszące patentowi pokazują ekran, który możemy odchylić do góry by odsłonić elementy kontrolne na tylne ściance. Możemy ekran także odwrócić o 180 stopni do pozycji selfie i z powrotem opuścić tak by pełnił on rolę ekranu podglądu jak i funkcyjnego.
Sam patent nie wnosi nic odkrywczego do technologii foto, ale wprowadza technologię uchylno-obrotowych ekranów podglądu na nowy poziom. Dziś coraz częściej w lustrzankach spotykamy tego typu ekrany i to nawet w modelach z wysokiej profesjonalnej półki. W przyszłości, kolejnym krokiem w rozwoju aparatów typu lustrzanka mogą być właśnie ogromne ekrany podglądu.
Dziś filmowanie lustrzanką Canon z dołączonym zewnętrznym ekranem LCD wygląda tak (zdjęcie wykonane podczas WGW 2017 na stanowisku Playstation). W przyszłości taki ekran mógłby być częścią aparatu.
To czy Canon wdroży swój pomysł w życie, czy spotka się on z zainteresowaniem innych producentów, a przede wszystkim docenią go ewentualni użytkownicy, to pytania dziś jeszcze otwarte? Być może pomysł okaże się tylko ideą, która wyewoluuje do całkiem innej postaci. A Canon już niejednokrotnie dał o sobie znać pokazując wizjonerskie koncepcje aparatów, które przede wszystkim zwracały uwagę na istotne w fotografii kwestie, ale nie stały się faktycznymi produktami.
Sam pomysł jest ciekawy, powiedziałbym że nawet bardzo. Puszczając nieco wodze fantazji, wyobrażam sobie tylną ściankę z małym ekranem i przyciskami oraz pokrętłami kontrolnymi, którą można odchylić i odwrócić. Po to by uzyskać dostęp do ogromnego ekranu z funkcjami dotykowymi (zastępującymi przyciski fizyczne).
Źródło: Canon Rumors, fot: Karol Żebruń
Komentarze
13Co do samej wielkości - większy i lepszy ekran zawsze się przyda. W aparatach amatorskich takie rozwiązanie ma spore szanse się przyjąć. W sprzęcie od środkowej półki w górę kluczowe są kontrolki obsługiwane bezwzrokowo, z okiem przy wizjerze. Jeżeli znajdą sposób na ich umieszczenie w innych miejscach, albo na zastąpienie jakimś sposobem na wyczuwanie dotykiem elementów na ekranie, to czemu nie.