Canon rozszerza serię zaawansowanych kompaktów z sensorem 1" - modele G5 X i G9 X
Canon Powershot G5 X to lustrzankopodobny kompakt z jasnym obiektywem i sensorem 1", a G9 X wyznacza przyszłość prostych kompaktów.
Canon zaprezentował dwa nowe aparaty kompaktowe z serii Powershot Gx X. Pierwszy z nich, Canon Powershot G5 X wyróżnia się jasnym obiektywem z zoomem 4,2x identycznym jak w G7 X, a Canon Powershot G9 X to obecnie najniższy z modeli w tej serii aparatów. Parametrami optyki przypomina nie najnowszego już Sony RX100 Mark II, jednak jest pozycjonowany jako zastępstwo dla niewielkich kompaktów takich jak Powershot S120.
Wraz z nowymi cyfrówkami, seria Canon Powershot Gx X, której elementem wyróżnikiem jest pierścień kontrolny wokół obiektywu, liczy już 5 modeli. Mamy Canon Powershot G1 X Mark II, który de facto ma sensor aż 1,5", G3 X, G5 X, G7 X oraz G9 X. Wszystkie aparaty mają wbudowane Wi-Fi, ale obecnie nikogo to już nie dziwi. Wspólną cechą, przynajmniej na razie jest również procesor obrazu DIGIC 6.
Każdy z aparatów Canon Gx X wygląda na przystosowany do konkretnych zastosowań, skrojony na miarę danej grupy odbiorców. Można z tego wyciągnąć następujący wniosek. Canon, którego początkowe doświadczenia w sektorze zaawansowanych kompaktów, z matrycami 1” lub większymi, nie były najlepsze otrząsnął się i zaczął konsekwentnie budować system, który w przyszłości mogą pełnić tę rolę jaką do niedawna pełniły kompakty z sensorami 1/2,3" (i podobnych rozmiarów).
Te stopniowo tracą znaczenie na rzecz smartfonów i raczej nikt nie powstrzyma tego trendu. Nawet tak znaczący producent jak Canon.
Canon Powershot G5 X o ogniskowej 24-75 mm, świetle f/1,8-2,8 oraz 20 Mpix matrycy 1", będzie ciekawą propozycją dla osób, które szukają aparatu o niezbyt dużym, acz użytecznym zakresie ogniskowych i dużej jasności, która wspomoże sensor podczas pracy w słabym oświetleniu.
To jednak daje również G7 X, dlatego kształt korpusu Canon G5 X zaprojektowano tak by przypadł do gustu zwolennikom aparatów o klasycznej formie, a nie kieszonkowych kompaktów. Oprócz uchylno-obrotowego 3" ekranu podglądu LCD (w G7 X był jedynie odchylany do góry), w aparacie znalazł się również wizjer OLED o rozdzielczości 2,36 miliona punktów, wbudowana lampa pop-up i dodatkowe sankami dla zewnętrznej.
Te dodatki uzasadniają wyższą cenę niż modelu G7 X. Canon Powershot G5 X jest także większy dzięki czemu powinien wygodniej leżeć w dłoni. By zmaksymalizować komfort korzystania z aparatu, pokrętło trybów przeniesiono na lewą stronę górnego panelu, a na przedniej ściance znajdziemy niewielki grip oraz pokrętło kontrolne. Z tyłu oprócz wspomnianego wyświetlacza LCD znajdziemy prawie identyczny układ przycisków jak w G7 X - różnice polegają na nieco innym przypisaniu funkcji.
Canon nie przewidział w G5 X trybu wideo 4K, do dyspozycji mamy bardzo FullHD z tempem rejestracji 60 kl/s. Pomocne może okazać się złącze dla zewnętrznego mikrofonu, co może uzupełnić świetne recenzje trybu wideo, jakie zbiera G7 X.
Canon Powershot G5 X już na wstępie spotkał się z falą krytyki co do wyglądu. Każdy ma prawo wyrażać swoją opinię, moim zdaniem wcale nie wygląda to tak źle, a na pewno dużo istotniejsze będą oceny, które wyrazimy na podstawie fizycznego kontaktu z aparatem.
Drugi z nowych kompaktów, Canon Powershot G9 X na pierwszy rzut może wydać się mało sensowną propozycją. Konstrukcja z obiektywem o ogniskowej od 28 do 84 mm, a na dodatek jasny jedynie przy szerokim polu widzenia, to coś co wydaje się mało sensownym uzupełnieniem serii poniżej Canona G7 X, który z kolei świetnie uzupełnia się z nowym wyższym modelem G5 X.
Można jednak zrozumieć Canona. Firma chce mieć tanią propozycję w serii, bardziej odpowiednik prostego w obsłudze kompaktu, ale o bardzo przyzwoitej jakości zdjęć. I taki jest Canon G9 X.
Z bliska Canon Powershot G9 X przypomina G7 X, jednak brakuje mu kilku istotnych rzeczy. Nie ma odchylanego ekranu, zakres ogniskowych, jak wspomniałem, jest mniejszy, tak jak mniejsza jest jasność obiektywu, która wynosi od f/2 do f/4,9. Matryca za to jest tej samej klasy - rozmiar 1" i 20 Mpix rozdzielczości. Mniejsze rozmiary, G9 X jest o 25% mniejszy niż G7 X, mogą przypaść do gustu zwolennikom wyjątkowo miniaturowych aparatów o klasycznej formie. G9 X dostępny jest w wersji czarnej i srebrnej z brązowymi elementami skórzanopodobnymi.
Cena Canon Powershot G5 X wynosi 789 euro. W przypadku Canona Powershot G9X cena wyniesie 499 euro. W dużym stopniu to efekt nowości, gdyż G7 X można obecnie kupić jeszcze taniej niż nowy G9 X, a przecież to model pozycjonowany pomiędzy G5 X i G9 X. Do sprzedaży cyfrówki trafią już w przyszłym miesiącu.
Źródło: Canon
Komentarze
2"Canon nie przewidział w G5 X trybu wideo 4K, do dyspozycji mamy bardzo FullHD z tempem rejestracji 60 kl/s. Pomocne może okazać się złącze dla zewnętrznego mikrofonu, co może uzupełnić świetne recenzje trybu wideo, jakie zbiera G7 X"