Rząd Donalda Tuska przygotowuje kolejny projekt zakładający walkę z hazardem w sieci, czyżby był to powrót do planów ustawowego cenzurowania internetu? Wszystko wskazuje na to, że tak!
Nie minęło jeszcze kilka miesięcy od naszych ostatnich publikacji, w których pisaliśmy o pomysłach posłów na filtrowanie treści w internecie czy też proteście i podejmowanych akcjach protestacyjnych przez internautów. Jak można było się spodziewać po powstaniu wielkiego szumu i fali oburzenia oraz niezadowolenia na skutek rządowego projektu zakładającego cenzurę internetu, Donald Tusk postanowił odstąpić od wdrażania tegoż projektu.
Lecz jak to podkreślało wówczas wielu komentatorów, rząd w przyszłości spróbuję "przemycić" ustawę zakładającą cenzurowanie internetu w postaci innych zapisów czy po prostu w nieznacznie zmienionej formie. Otóż kilka dni temu, a dokładniej 8 marca Ministerstwo Finansów opublikowało w swoim BIP'ie bardzo nieczytelny projekt aktów prawnych, zawierających kolejną propozycję zwalczania hazardu w sieci.
Jak łatwo się domyśleć, nasi posłowie nie są zbytnio twórczy, a ich nowy projekt powiela niestety pomysły z tego przedstawionego w listopadzie ubiegłego roku. A mianowicie w dalszym ciągu jest mowa o utworzeniu niezwykle niechcianego przez opinię publiczną Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych, z tą różnicą, że nowy rejestr ma nie przybierać takiej nazwy, a w zasadzie ma jej w ogóle nie posiadać!
Wracając jednak do tematu przewodniego, w nowej propozycji ciągle występuje plan walki z hazardem zrezygnowano natomiast z filtrowania niechcianych treści oraz pornografii w sieci. Mimo tego meritum sprawy czyli plan ustawowego filtrowania polskiego internetu został zachowany.
Projekt nowej ustawy pod którą widnieje podpis Jacka Kapicy został już skierowany do Prezesa Rządowego Centrum Legislacji - pana Macieja Berka. Pierwsze próbki opublikowanego projektu już wzbudziły liczne kontrowersje, po raz kolejny zawrzało również na otwartej liście dyskusyjnej listy.icm.edu.pl.
Internauci wystosowali w kierunku rządu Donalda Tuska zarzuty, w których podkreślają, iż rząd nie dotrzymał danej im obietnicy i wciąż bez konsultacji z internautami próbuje wdrożyć proces cenzurowania sieci. Na zarzuty internautów a w głównej mierze na zarzuty Piotra Waglowskiego i Macieja Szmita odpowiedział jeden z przedstawicieli KPRM (Kancelarii Prezesa Rady Ministrów).
-"Proszę spróbować spojrzeć na sprawę z drugiej strony. Pojawienie się alternatywnej propozycji powoduje, że jest materiał, który będziemy mogli omówić w trakcie konsultacji. Dlatego tak ważne jest, abyśmy szybko ustalili sposób komunikacji między nami, czy robimy “grupę inicjatywną”, czy z niej rezygnujemy, czy tworzymy platformę komunikacyjną do konsultacji projektów związanych ze społeczeństwem informacyjnym czy nie itd.?"- powiedział Grzegorz Szymański z KPRM.
Tak czy inaczej projekt nowej ustawy (o ile to można nazwać w zasadzie projektem) wzbudza po raz kolejny mnóstwo kontrowersji. Miejmy nadzieję, że ostateczna wersja projektu będzie wyglądała zgoła inaczej i zostanie przede wszystkim skonsultowana z "samymi zainteresowanymi" czyli nami.
- Czytaj całość projektu na: mf.gov.pl (plik PDF)
Czytaj również: |
Komentarze
57Rownie dobrze moge narysowac na kartce rysunek rakiety, a wy mozecie zaczac panikowac, ze zamierzam zbombardowac wioske na Pomorzu :/
Czy może wolicie pomysły Leppera, aby "przejeść" rezerwę walutową lub Gertycha, aby dodrukować pieniądze w NBP?
Czyli może ocenzurować trzeba komórki, aby prymitywniu ludzie pokroju Sobiesiaka, Drzewieckiego i im podobnych nie decydowali o ważnych dla nas sprawach na cmentarzach i na stacjach CPNu?
Portale pedofilskie ściga skutecznie policja, na co choćby statystyki zatrzymań wskazują.
Po co zatem ta wrzawa? PO co ten szum, Panie Tusk?
Czy chodzi o odwrócenie naszej uwagi od narastającego kryzysu, biedy i bezrobocia?
pozdro 4 all
Środkowym palcem ich można pozdrowić... ( BTW ten znak to chyba jedyny międzynarodowy taki, że każdy zrozumie )
Mam nadzieje, że nie !!!
Powód? Przykłady:
Niejaki Trzeciak - senator z PO - posługując się sfałszowanym meldunkiem zakupił kilkaset hektarów ziemi po śmiesznie niskiej cenie wraz z dotacjami Unii europejskiej. Zrzekł się rządowej pracy - dzięki oszustwu jest urządzony do kresu swych dni.
Niejaki Ryszard Sobiesiak - kryminalista skazany prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia bez zawieszenia, czemu nie przeczy wierchuszka PO. Dlaczego zatem nie siedzi? Sam skomentował to krótko: - Gdy mnie zehcą zamknąć, wyjadę na Florydę.
Oto dziwaczna "demokracja" Platfornmy obywatelskiej. Gdybym to ja lub inny kowalski dostał wyrok prawomocny to bym już siedział dawno i nikt by mnie "biznesmenem" nie nazwał, raczej "osadzonym". Podobnie siedziałbym za sfałszowanie meldunku.
Jestem demokratą. PO - nigdy więcej!
Słynny wywiad w RMF Trzeciaka: "- Siedze w domu, nic nie robię i mam kasę.". My wszyscy na niego płacimy.
Dodam jeszcze cassus Drzewieckiego: gdybym ja tak oczernił Polskę poza jej granicami policja odebrałaby mi paszport.
Drzeewieckiego zaś kolesie partyjni nie mogą nadal ściągnać do kraju. Był już POdobny w Samoobronie - wtedy w mediach był jazgot. Teraz - cisza.