najnowszy zwiastun wyraźnie daje do zrozumienia, że w Infinite Warfare możemy liczyć na porządne przerywniki filmowe.
W tym roku seria Call of Duty zabiera nas w kosmos. Ucieczka z Ziemi wcale jednak nie oznacza ucieczki od wojny. Twórcy zapowiadają dynamiczną walkę, bogaty arsenał i sensowną kampanię fabularną. Zgodnie z tym, do czego ekipa Infinity Ward zdążyła nas już przyzwyczaić, w trakcie tej ostatniej możemy też liczyć na niezłe przerywniki filmowe.
Skąd takie stwierdzenie? Cóż, nasuwa się samo – wystarczy obejrzeć najnowszy zwiastun filmowy gry Call of Duty: Infnite Warfare zatytułowany Long Live the Captain. Twórcy przygotowali następujący wstęp: „Po serii brutalnych ataków SetDef, siły SATO są w rozsypce. Zaskoczony porucznik Reyes dostaje awans polowy na kapitana, jako że jest jedynym oficerem wyższej rangi, jaki przeżył na UNSA Retribution”. A to już ten materiał:
Jak mogliście zauważyć na końcu filmiku, firma Activision przygotowała bonus dla osób, które zdecydują się na zakup Infinite Warfare przed premierą. Będzie to mapa Terminal. A kiedy ta premiera? Dokładnie 4 listopada bieżącego roku. Platformy docelowe zaś to pecety oraz konsole PlayStation 4 i Xbox One.
Źródło: Activision
Komentarze
15Taka nowoczesna baza a nie mają wyłączników nadprądowych nie mówiąc już o różnicówkach.
Przy takich zwarciach ta baza to szybko by stanęła w płomieniach.
Ale to nic, bo jednak w grach najbardziej śmieszą mnie przewody pod napięciem iskrzące sobie w wodzie! To już jest szczyt niedorzeczności!
A tak na serio, to ludzie za każdą zapowiedzią nowej części liczyli, że będzie coś związane z którąś z wojen światowych. Dawali o tym znać w internecie, ale twórcy i tak pomimo kolejnych niewypałów postanowili dalej brnąć w tematykę przyszłości, na starym jak świat silniku, za horrendalnie wysoką cenę. Zero nowości (gameplay chyba od Modern Warfare się nie zmienił w żadnym większym stopniu), taka sama grafika, z coraz gorszą optymalizacją, same płatne DLC, takie same animację, nawet niektóre cutscenki były zerżnięte z poprzednich części...
No ale nic, mam nadzieję, że za takie coś (dojenie do ostatniego grosza graczy, bez wprowadzania niczego nowego) nawet najwięksi fani przestaną kupować nowsze tytuły, aby w końcu się ogarnęli i zrobili coś porządnego, bo zabili chyba NAJLEPSZĄ markę w historii FPS...
01. [2003] Call of Duty
02. [2004] Call of Duty: United Offensive
03. [2005] Call of Duty 2
04. [2006] Call of Duty 3 (konsole tylko)
05. [2007] Call of Duty 4: Modern Warfare
06. [2008] Call of Duty: World at War
07. [2009] Call of Duty: Modern Warfare 2
08. [2010] Call of Duty: Black Ops
09. [2011] Call of Duty: Modern Warfare 3
10. [2012] Call of Duty: Black Ops II
11. [2013] Call of Duty: Ghosts
12. [2014] Call of Duty: Advanced Warfare
14. [2015] Call of Duty: Black Ops III
15. [2016] Call of Duty: Infinite Warfare
MODERN WARFARE - działania dziś i w przyszłości takiej na 5-10 lat do przodu zwłaszcza że sytuacja na świecie zmienia się dynamicznie - jak widzimy. Pewne retrospekcje i powiązania z przeszłością też są fajne ale jak nie ma ich za wiele. Te działania najlepiej jakby były przedstawiane z użyciem tych najsłynniejszych jednostek na świecie, żeby w każdym kraju byle dzieciak mógł zobaczyć na ekranie własnych rodaków. SAS /SEALS i USMC to nie wszystko.
BLACK OPS - działania w przeszłości powiązane z teraźniejszością. Tak jak to było w pierwszym BO. To było ciekawe zobaczyć inne spojrzenie na wydarzenia które już miały miejsce. Czasowo - tak do czasów II wojny światowej ale im starsze wydarzenia tym ich powinno być mniej. moglibyśmy zobaczyć wiele konfliktów pod innym kątem pod inną narracją. RPA, Afganistan, Kosowo, Falklandy, Korea... Tom Clancy miałby pisania na 3 życia... i tu spojrzenie bardziej przez pryzmat pracy wywiadowczej
ADVANCED / INFINITE WARFARE - konflikty w przyszłości ale również w jakiś sposób powiązane z teraźniejszością, czy to postaciami czy wydarzeniami. Taki BO2 czy Adwanced Warfare wyszly tu ciekawie, raczej do zaakceptowania. Ghosts też byłby dobry gdyby nie problemy techniczne. Siła fabuły ciągnęła tę grę...
Właśnie fabuła to była największa siła serii COD. Losy charakterystycznych bohaterów splecione w wydarzenia na świecie które znamy, albo których się obawiamy i które mogą być na tyle blisko w przyszłości albo na tyle prawdopodobne że się z nimi utożsamiamy.
Takie to moje ciche, niespełnione życzenia. Na szczęście pozostają jeszcze książki.
Najlepiej jakby zostali przy 2 seriach. Modern Warfare i czymś w czasach II WŚ i wydawać je na przemian, raz z jeden serii raz z drugiej.