Chłodzenie KCT wykorzystuje radiator, pełniący również rolę wentylatora - konstrukcja ta ma być o 35-40% wydajniejsza od zwykłych chłodzeń.
Większość chłodzeń dla procesorów wykorzystuje taką samą zasadę działania – ciepło z układu przekazywane jest do radiatora (bezpośrednio lub poprzez ciepłowody), a następnie jest on schładzany na zasadzie różnicy temperatur nagrzanych żeberek i powietrza, nierzadko wykorzystując tutaj wsparcie wentylatora lub wentylatorów. Firma CoolChip postanowiła jednak podejść do tematu z innej strony i opracowała całkowicie odmienne rozwiązanie.
Mowa tutaj o technologii kinetycznego chłodzenia (Kinetic Cooling Technology – KCT), gdzie to radiator jednocześnie pełni rolę wentylatora. Konstrukcja ta wykorzystuje miedzianą podstawę, nad którą, w odległości kilkunastu mikrometrów, wiruje radiator z aluminiowymi żeberkami wygiętymi w kształt spirali.
Tak mała odległość jest niezbędna do sprawnego przekazywania ciepła, lecz z drugiej strony może być „najsłabszym ogniwem” wytrzymałości całego kompletu.
Producent twierdzi, że jego rozwiązanie jest o 35 – 40% wydajniejsze względem tradycyjnych coolerów, a przy tym nie jest zbyt głośne – przy prędkości obrotowej radiatora rzędu 3000 RPM, całość generuje hałas nieprzekraczający 35 dBA. Głównym atutem jest jednak bardzo mała wysokość (rzędu 25,1 mm), dzięki czemu chłodzenie sprawdzi się nawet w mniejszych komputerach i niższych obudowach serwerowych.
Warto jednak zauważyć, że firma CoolChip nie jest pierwszym pomysłodawcą takiego rozwiązania, gdyż kilka lat temu na podobny pomysł wpadła też firma Sandia (należąca do koncernu zbrojeniowego Lockheed Martin) – w tym przypadku jednak słuch po chłodzeniu zaginął. Projektem KCT podobno już są zainteresowane firmy Cooler Master i Microsoft, a więc szanse na rozpoczęcie jego masowej produkcji są dużo większe.
Źródło: CoolChip, KitGuru, inf. własna
Komentarze
29Przy tak małej powierzchni łopatek "turbiny" i tak cud, że tylko 35 dBA hałasu. Trzeba zademostrować większy model, który będzie pchał znacznie więcej powietrza i zejdzie hałasem do powiedzmy max 25dBA. 18CFM to śmieszie mało (szczególnie przy takim hałasie i zwariowanych obrotach) - niecałe 31 m3/h. Wystarczy na Atoma czy jakiegoś innego niskonapięciowca. Nikt nie będzie chłodził tym nic mocniejszego, a na pewno nie na S2011(-3) jak na zdjęciu.
Może i klasyczne chłodzenia typu heat-pipe są duże, ale można w miarę prosto odprowadzić ciepło na zewnątrz. Tu turbina będzie wyrzucać gorące powietrze do wewnątrz lub co gorsza w zakamarki na sekcji zasilania, która jest zawsze najgorętszym miejscem na płycie głownej.
No i najbardziej zabawny aspekt, że wg producenta 35dBA to nie za dużo. Przepraszam bardzo przy 26dBA i 1600rpm Aerocool Shark pcha 135 m3/h, Noctua 13dBA/1300 rpm pcha 70+. I mozna by tak wymieniać bardzo długooooo...