Podnoszenie setek kilogramów bez większego wysiłku? A może szybki powrót do zdrowia? Według Hyundai - jej nowy egzoszkielet zapewni i to, i to.
Mówi się, że roboty mogą odebrać nam miejsca pracy. A gdybyśmy tak, to my odebrali im jedną z najważniejszych zalet? Firma Hyundai zaprezentowała coś, co nazywa „ubieralnym robotem”, a co można też po prostu określić egzoszkieletem. Po jego założeniu człowiek otrzymuje dodatkową siłę, dzięki której – cytując producenta – „jest w stanie podnosić obiekty ważące setki kilogramów”, ponoć bez większego wysiłku.
Zastosowanie egzoszkieleta nie ma się jednak kończyć na oferowaniu dodatkowej siły pracownikom fabryk. Firma Hyundai ma nadzieję, że „ubieralny robot” znajdzie też zastosowanie w takich sektorach jak wojsko czy rehabilitacja ruchowa. I choć jest to zdecydowana przesada, warto w tym miejscu dodać, że sam południowokoreański producent porównuje swoje nowe dzieło do… pancerza Iron Mana.
Producent opiera swój nowy projekt na zaprezentowanym w ubiegłym roku egzoszkielecie H-LEX (Hyundai Lifecaring ExoSkeleton), który powstał z myślą o osobach, mających problem z chodzeniem. Ten tutaj jednak znacznie poszerza jego możliwości. Oczywiście Hyundai to nie jedyna firma, rozwijająca tego typu rozwiązania. Nie tak dawno pisaliśmy o Panasonicu i jego egzoszkieletach, mających przybliżać nas do koncepcji człowieka, a może raczej: pracownika 2.0.
Ponownie więc rodzą się pytania, o to, czy poszerzanie naturalnych zdolności człowieka na pewno jest czymś dobrym. Z jednej strony likwiduje to nasze ograniczenia, z drugiej jednak daje (między innymi pracodawcom) narzędzie do nadużyć („nie zmęczyłeś się, popracuj jeszcze trochę”). Niemniej, szczególnie egzoszkielety poprawiające jakość życia niepełnosprawnym i poszkodowanym z pewnością są koncepcją godną przyklaśnięcia. Dlatego też trzymamy kciuki.
Źródło: The Verge, Hyundai. Foto: Hyundai
Komentarze
10Prędzej jak ten z Fallouta.
Inna sprawa - dopóki nie wymyślą (pewnie wymyślili ale istnieją "patenty" i ludzie którzy walczą o to żeby nie ujrzały światła dziennego) - małych ale pojemnych akumulatorów,silników na ogólnodostępne (dzicz,pustynia) paliwo czy nie zdobędą pomysłu jak zasilić taki szkielet na przynajmniej parę-naście godzin to technologia będzie stać.
Tak samo jak gogle vr z prawdziwego zdarzenia (nie te wszystkie które potrzebują smartfonów) nie działają jak na razie bezprzewodowo a samochody "ekologiczne" potrafią przemierzyć TYLKO paręset kilometrów na jednym ładowaniu tak - taki szkielet może działać tylko na odległość przewodu który go zasila lub niedługi okres czasu na akumulatorze.
Prototypy firmy Boston Dynamics jak na razie to właśnie - prototypy. Niby okej - mogą być po za zasilaniem. No ale są głośne i jak długo potrafią lecieć na paliwie które mają w baku...
Autor artykułu albo nie zna angielskiego albo celowo takie głupoty wypisuje. Hyundai w swoich reklamówkach mówi że został zainspirowany super bohaterem ale nie porównuje swojego produktu do pancerza Iron Mana !