Musisz to zobaczyć
O Dear Esther, grze, której światowa premiera zaplanowana została na 14 lutego, mówi się niewiele, ale warto to zmienić bowiem może być to jeden z oryginalniejszych projektów bieżącego roku. Produkcja mało znanego studia thechineseroom jest komercyjnym remake jednej z najlepszych modyfikacji do Half-Life 2.
Za pierwowzór odpowiada Dan Pinchbeckm który podjął się eksperymentu odnośnie sposobu opowiadania historii w grach, natomiast twórcą przeróbki jest Robert Briscoe, który od lat pracuje nad różnorakimi projektami jak artysta i twórca środowiska graficznego. Efekt jego wcześniejszych prac najlepiej znają gracze z Mirror's Edge, natomiast nowy projekt jest... inny. Baaardzo inny.
Teraz nikt już nie będzie bał się zombiaków z Banoi Island. Najstraszniejsza jest samotność...
W Dear Esther nie wyciągniemy pukawki ani topora, nie uświadczymy również sekwencji zręcznościowych. Gracz wciela się w anonimową postać, która wędruje po opuszczonej, samotnej wyspie, targanej przez wiatry, szumiącej niekończącymi się dolinami suchych traw i skrzypiącej rachitycznymi, powykręcanymi drzewami. Na tym tajemniczym skrawku lądu zagubionego gdzieś pośród fal sinego oceanu gracz jest zupełnie sam.
Podczas podróży towarzyszy mu jedynie męski głos odczytujący krok po kroku listy umierającego żeglarza napisane do kobiety o imieniu Esther. Te fragmenty wraz z różnymi znakami pozostawionymi na wyspie, tworzą kawałki układanki, które powoli odsłaniają sekrety tego miejsca.
Dear Esther staje daleko od schematów, które znamy z dotychczasowych gier. Stawia na rozrywkę w zupełnie innym wymiarze i kierunku. Jest to ponoć opowieść przesiąknięta smutkiem i po zakończeniu zostawia w świadomości gorzką plamę ciemności oraz kolejne pytania, które nie mają odpowiedzi. To oczywiście przygodówka, ale podobno rodzina tych gier również się jej wypiera. Ze strachu. Zresztą zobaczcie sami najnowszy trailer.
Komercyjny remake Dear Esther korzysta z silnika wyprodukowanego przez Valve. Source ma już 9 lat, przez niemal dekadę napędzał takie przeboje jak Half-Life, DotA 2, Portal 2 lub Counter-Strike. Robert Briscoe podobno osiągnął poziom wirtuoza w wykorzystaniu wszystkich możliwości graficznych tego napędu.
Koniecznie trzeba dodać, że Dear Esher został również nominowany na 2012 Independent Games Festival, i to od razu w trzech kategoriach: Excellence in Visual Art, Excellence in Audio, Nuovo, i Seumas McNally Grand Prize. To chyba wystarczy aby podstępnie zakupić to dzieło swojej dziewczynie na walentynki.
Gra będzie kosztować zaledwie 9,99 $ i zostanie zaoferowana na platformie Steam.
Więcej o grach:
- Ghost Recon: Future Soldier - gra znów opóźniona
- Shank 2: powrót mistrza walki wręcz i broni wszelakiej
- Lego Batman 2: DC Super Heroes - premiera gry w lecie
- GTA III na Androida i iOS: mody z PC jako bonus
- South Park: The Game – nowe wieści o nietypowym cRPG
Źródło: shacknews
Komentarze
23I jeszcze ani razu się nie pomyliłem ;p
A gra wydaje się całkiem sympatyczna. I ładna.
Postępy w grze od ponad roku - sprawdźcie a potem coś mówcie.