W ostatnich dniach czerwca dron w Bieszczadach pokazał, że może uratować człowieka. Co się wydarzyło i jak współpraca z polskim systemem SARUAV zrobiła z bezzałogowca bohatera?
SARUAV to system informatyczny przewidujący zachowanie człowieka. Potrafi w kilka chwil określić, gdzie może się ukrywać i precyzyjnie odnaleźć jego sylwetkę na zdjęciach wykonywanych przez drona. Brzmi groźnie, ale w starciu z bieszczadzką dziczą udowodnił, że umie w ten sposób uratować ludzkie życie.
Jak zadziałał system SARUAV w Bieszczadach?
System informatyczny SARUAV wykorzystując drony, potrafi wytyczyć obszar poszukiwań, a następnie wskazać współrzędne, w jakich dostrzegł poszukiwanego. Jego możliwości ratownicy Bieszczadzkiego GOPR znali już od wielu miesięcy. Nigdy jeszcze nie okazał się tak nieodzowny jak w ostatnich dniach czerwca, podczas poszukiwań mężczyzny w gminie Dukla.
Akcja ratunkowa trwała już niemal 24 godziny, a GOPRowcy nie wiedzieli nawet, w którą stronę wyruszył zaginiony. Panował upał, a poszukiwania dotyczyły 65- latka, który nie był turystą z telefonem pod ręką i prawdopodobnie nie planował dłuższej wycieczki. Żeby go znaleźć, ratownicy zdecydowali się wykorzystać drona DJI Matrice 300 z systemem SARUAV. Okazało się, że była to słuszna decyzja.
Dron DJI Martice z systemem SARUAV po akcji ratunkowej w Bieszczadach, czerwiec 2021, żróło: Uniwersystet Wrocławski
Mężczyzna znalazł się na terenie, w którym dostrzeżenie go z innej perspektywy, niż powietrzna, graniczyło z cudem. Dzięki systemowi SARUAV mężczyznę udało się bezbłędnie zlokalizować. Ratownicy dotarli do niego, posługując się tylko współrzędnymi wskazanymi przez program i zdążyli udzielić mu pomocy.
W czym jest lepszy system SARUAV od ratownika?
System SARUAV przydaje się na kilku etapach akcji poszukiwawczych. Przede wszystkim zawęża obszar, na którym akcja powinna się skupiać. W tym celu potrzebuje danych topograficznych terenu, który jest w zasięgu oraz danych dotyczących osoby poszukiwanej. Są to praktycznie te same informacje, których potrzebują ratownicy.
W porównaniu z człowiekiem system informatyczny ma jednak mniejsze możliwości popełnienia błędów. Upływający czas to nie powód do stresu, tylko parametr zawężający obszar poszukiwań. Tam, gdzie człowiek może o czymś nie pomyśleć, SARUAV stosuje eleganckie modele matematyczne i tworzy odpowiednią mapę numeryczną obszaru, nad który kieruje drona.
Podczas przelotu bezzałogowiec wykonuje mapę fotograficzną i przesyła zdjęcia do systemu. Takie dane ratownikom w żaden sposób się nie przydadzą. Zdjęć będzie zbyt dużo, a sylwetka ludzka jest na nich tylko zbitką łatwych do przeoczenia pikseli.
System SARUAV ma do tego swój unikalny algorytm. Bardzo szybko przeszukuje zdjęcia wykonywane z drona w poszukiwaniu tych, które zawierają grupy pikseli, przedstawiające człowieka. Są one dla niego wystarczająco charakterystyczne, żeby nie pomylić ich z sylwetkami zwierząt, roślinnością i elementami terenu.
Jeśli na zdjęciu lotniczym algorytm znajduje elementy, które uznaje za człowieka, przesyła je wraz ze współrzędnymi sfotografowanego miejsca do aplikacji dostępnej ratownikom. Podczas poszukiwań w Bieszczadach GOPRowcy dostali taką informację z systemu SARUAV:
Czy dron z system SARUAV może zastąpić ratowników?
SARUAV to technologia, która wymaga obecności człowieka. System współpracując z donem, namierzy zaginionego, ale nie udzieli mu bezpośredniej pomocy. Może czynić zadanie ratowników łatwiejszym i bezpieczniejszym, ale nie wyciągnie poszkodowanego z krzaków, w których utknął. W Bieszczadach zaginiony nie wyszedłby ze swojej przygody żywy, gdyby zabrakło każdego z trzech elementów: drona, algorytmu SARUSV i ratowników GOPR.
System ma też kilka ograniczeń, które powodują, że nie przyda się zawsze tam, gdzie może polecieć dron. Korzystając z oprogramowania SARUAV nie uda się odnalezienie zaginionego na obszarzach zurbanizowanych lub w gęstym lesie. Nie będzie też dobrym wsparciem w przypadku poszukiwań ofiar katastrof. Algorytm SARUAV musi znaleźć człowieka na zdjęciu. Jeśli poszukiwany jest przysypany gruzem, śniegiem lub ziemią, nie pojawi się w obiektywie drona.
Jak powstał system SARUAV?
System informatyczny SARUAV został opracowany przez naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego. Początkowo był projektem badawczym dotyczącym detekcji ludzkiej sylwetki na zdjęciach lotniczych. Szybko okazało się, że tworzony przez naukowców algorytm jest doskonałym ratownikiem i może zacząć na siebie zarabiać. Na przykład wspierając działania firm i instystytucji prowadzących akcje poszukiwawcze.
Żeby mogło się tak stać, twórcy systemu informatycznego postanowili rozwijać go jako projekt komercyjny, a nie stricte naukowy. W 2018 roku powstała spółka SARUAV, którą zarządza ta sama grupa badaczy, którzy opracowali algorytm systemu: prof. Tomasz Niedzielski, Mirosława Jureck i Bartłomiej Miziński. Obecnie projekt ma niezależne względem uczelni finansowanie, a UWr roztacza nad nim tylko patronat. Dzięki temu system dostepny jest szerszej grupie odbiorców, którzy mogą bez większych ograniczeń wykupić licencje kompleksowego rozwiązania informatycznego SARUAV.
System SARUAV pozostaje też całkowicie polski i ma duże szanse zrobić karierę wszędzie na świecie, gdzie ktoś kogoś szuka w terenie niezabudowanym. Istnieje nawet nadzieja, że autorzy nie stracą w przyszłości nad nim kontroli i algorytm pozostanie narzędziem wykorzystywanym w dronach służącym ratowaniu ludzi.
Źródła: SARUAV, Uniwersystet Wrocławski, GOPR Bieszczady, Świat Dronów
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!