Powstanie film Duke Nukem. Cieszyć się czy obawiać? O dziwo, na podstawie pierwszych informacji wypada nastawiać się optymistycznie.
Ekranizacja Duke Nukem od Legendary Entertainment
Jak wiadomo, ekranizacje gier towarzyszą nam nie od wczoraj. Różnice z nimi bywa, a pewnie sporo osób pokusiłoby się o stwierdzenie, że z reguły nie wychodzi z tego wiele dobrego. Dlaczego zatem w tym przypadku miałoby być inaczej i skąd optymizm na tak wczesnym etapie?
Prawa do ekranizacji Duke Nukem nabyło bowiem (od Gearbox) Legendary Entertainment. Kojarzycie? To wytwórnia mająca w swoim portfolio naprawdę wiele udanych produkcji. Są wśród nich Diuna, trzy części Kac Vegas, 300 i 300: Rise of an Empire, Godzilla vs. Kong czy Warcraft. W tym przypadku prace swoimi nazwiskami firmować będą Josh Heald, Hayden Schlossberg i Jon Hurwitz, twórcy serialu Cobra Kai, a także Jean Julien Baronnet, którzy przyłożył swoją rękę do Assassin's Creed (2016).
Czego z kolei nie wiadomo?
Nie są znane natomiast nazwiska reżysera, scenarzysty czy aktorów, jacy przymierzani są do głównych ról.
Oczywiście za wcześnie też na rozmowy o fabule, aczkolwiek pewne jest to, jaka postać znajdzie się (a przynajmniej powinna) na pierwszym planie. No i chyba nie powinno zabraknąć tu strzelanin.
Na nową grę się nie zanosi
Historia serii Duke Nukem sięga roku 1991. To marka doskonale znana wielu graczom, aczkolwiek również jedna z tych, które lata świetności mają dawno za sobą. Ostatnia część, Duke Nukem Forever, została wydana w 2011 roku. Trudno jednak mówić tu o ciepłym przyjęciu, a dodatkowo prace nad tym tytułem trwały grubo ponad 10 lat i powoli stawały się memem.
W 2013 i 2016 roku wydano jeszcze Duke Nukem 3D: Megaton Edition i Duke Nukem 3D: 20th Anniversary World Tour, ale to już uderzanie w nostalgiczne tony i ostatnie podrygi? A może dobry film na nowo rozbudzi zainteresowanie tą marką i pojawiłyby się pomysły również na grę?
Źródło: deadline
Komentarze
5