W ciągu najbliższych czterech lat wartość rynku e-commerce w Polsce może wzrosnąć z 36 do nawet 60 mld złotych.
Z roku na rok rynek e-commerce w Polsce staje się coraz bardziej wartościowy. Nic też nie wskazuje na to, by w najbliższych latach sytuacja ta miała się zmienić. Wręcz przeciwnie.
E-handel w Polsce – dziś
Dzisiaj wartość e-handlu w naszym kraju sięga 36 miliardów złotych. Rynek jest bardzo dynamiczny i z roku na rok staje się dojrzalszy. Według szacunków specjalistów cytowanych przez firmę Dotplay w ciągu najbliższych czterech lat wartość ta może się prawie podwoić i wynieść 60 miliardów złotych.
W Polsce największą popularnością cieszą się obecnie tzw. płatności pay-by-link. Jest to metoda automatyzująca przelewy – wystarczy kliknąć wygenerowany przez system link, który prowadzi do strony naszego banku z wypisanymi już danymi do przelewu. Użytkownicy muszą tylko się zalogować i potwierdzić przekazanie pieniędzy.
E-handel w Polsce – jutro
To właśnie popularyzacja i upraszczanie płatności online ma leżeć u podstaw dynamicznego wzrostu wartości rynku e-commerce w Polsce. Co jeszcze poza pay-by-link może zainteresować Polaków? Krótko mówiąc: wszystkie rozwiązania, które sprawiają, że robienie przelewów przez Internet jest proste i szybkie.
BLIK (płatności przez smartfona z autoryzacją za pomocą kodu), one-click (transakcja przez jedno kliknięcie, bez konieczności posiadania konta w systemie operatora), „dodaj do rachunku” (płatność za usługę w miesięcznej fakturze) czy wreszcie SEPA (jednolity rynek usług płatniczych w Europie). Możliwych dróg jest wiele. Czas pokaże, które rozwiązanie przyjmie się najlepiej.
Źródło: Newseria, Dotplay
Komentarze
3Autoryzacje są po to aby maksymalnie utrudnić przestępcom (i władzom) dostęp do naszych danych i pieniędzy. Upraszczając wszystko do jednego kliknięcia po co komu szyfrowanie danych i inne "wodotryski"...
Smartfony to kolejna bzdura biorąc pod uwagę jak daleko jest posunięta inwigilacja obywateli za pomocą tych urządzeń. Polska jest absolutnym liderem światowym pod tym względem. Nawet Chiny czy Rosja, które zawsze maluje się u nas jako najgorsze z najgorszych nie robią tego na taką skalę jak u nas. My konsekwentnie jesteśmy na pierwszym miejscu - szczególnie w UE - pod względem dostępu (bardzo często całkowicie nielegalnych działań) organów ścigania do naszych prywatnych informacji.