Minął już tydzień od premiery gry FIFA 22. To dobry czas na przyjrzenie się pierwszym danym i wyciągnięcie wstępnych wniosków. Dla EA są one bardzo optymistyczne.
Rekordowa premiera FIFA 22
W tym przypadku było pewne, że obejdzie się bez opóźnień. Mowa o jednej z najbardziej punktualnych serii gier, nic nie zmieniło się nawet w dobie pandemii. FIFA 22 trafiła do sprzedaży 1 października, a 7 dni później EA po raz pierwszy odniosło się do tego statystykami.
Może nie ma ich wiele, ale mogą robić wrażenie. Są najlepsze w historii serii. Wystarczył bowiem wspomniany tydzień do tego, aby do zabawy przyłączyło się 9,1 miliona graczy, którzy między innymi utworzyli 7,6 miliona składów Ultimate Team i rozegrali 460 milionów meczów. To najlepsze wyniki w historii serii. Póki co nie podano informacji odnośnie sprzedaży, ale chyba nikt nie wątpi w to, że również na tym polu EA będzie świętować. Możliwe, że rekord.
Fame, hype, brak konkurencji i HyperMotion
Zaskoczenie? Raczej nie. Niektórzy określają ten cykl mianem kury znoszącej złote jajka i to pomimo tego, że EA nie przeprowadza w nim rewolucji. Istotne zmiany niekiedy można jednak zauważyć i tak stało się właśnie w tym roku. Wprowadzenie technologii HyperMotion znacząco zmieniło rozgrywkę, chociaż mogą cieszyć się tym jedynie posiadacze konsol nowej generacji.
EA doskonale zdaje sobie sprawę, że ważne są tutaj licencje, w tym roku może pochwalić się około 300 partnerami i ponad 17 000 piłkarzy z ponad 700 drużyn. W grze znalazło się również 100 oficjalnych stadionów i przeszło 30 licencjonowanych lig. Udało się też przejąć prawa do rozgrywek UEFA Champions League, UEFA Europa League, w której w realnym świecie świetnie wystartowała Legia Warszawa, a nawet nowej formuły UEFA Europa Conference League.
Partnerzy pozwalają na bardzo skuteczną reklamę. Być może niektórzy nie zwracają na to uwagi, ale są i tacy, do których to przemawia. A premiera FIFA 22 była promowana także w mediach społecznościowych najpopularniejszych i najbardziej medialnych klubów piłkarskich. Ich fani, zwłaszcza ci młodsi, mają później sięgać po rozwiązania konkurencji?
Swoją drogą, nawet gdyby chcieli to byłoby to trudne. FIFA 22 okazuje się bowiem bezkonkurencyjna. Trudno komentować to, co przy eFootball 2022 zrobiło Konami. Póki co gra wyróżnia się jedynie mianem najgorszego tytułu na Steam i ogromem bugów. A przecież były lata, w których Pro Evolution Soccer mogło się podobać.
Seria FIFA może zmienić nazwę
Oczywiście FIFA 22 też nie jest idealna, już doczekała się zresztą łatki z poprawkami. Ogólnie wypada jednak bardzo dobrze, nie tylko w recenzjach, ale też wśród komentarzy od graczy.
Co ciekawe, przedstawiciele EA nie wykluczają zmiany nazewnictwa serii. Za prawo do marki FIFA też trzeba płacić, ale czy problemem dla takiego giganta mogą być pieniądze? Być może powody takich rozważań są inne.
„Wybiegając w przyszłość, badamy również pomysł zmiany nazwy naszych globalnych gier piłkarskich EA SPORTS. Oznacza to, że sprawdzamy naszą umowę dotyczącą praw do nazw z FIFA, która jest oddzielona od wszystkich innych oficjalnych partnerstw i licencji w świecie piłki nożnej.” - Cam Weber, Group GM w EA SPORTS
Haratacie w gałę z serią FIFA?
Źródło: EA, własne
Komentarze
6