Fotograficzne nagrody EISA 2017-2018 - jest Sony i są inni

Sierpień to jak zwykle moment, gdy stowarzyszenie EISA skupiające ekspertów z europejskich magazynów poświęconych elektronice (w fotografii Polskę od lat reprezentuje Foto-Kurier) przyznaje nagrody. Kategoria Foto to w tym roku 19 podkategorii. W aż 7 tryumfowało Sony i trudno powiedzieć, że był to tryumf niezasłużony. Co najmniej dwie kolejne 2 kategorie można powiązać z technologiami Sony, a dokładniej rzecz biorąc sensorami, w których produkcji jak na razie Japończycy dominują.

W tym roku kategorii zdaje się być mniej niż zwykle, ale to tylko wrażenie, bo w przeciwieństwie do nagród TIPA ograniczamy się do tego co najważniejsze w fotografii i dla fotografii. Oto wszystkie nagrody EISA 2017-2018 przyznane przez grupę ekspercką foto.

Sześć razy Sony

Najlepszym aparatem kompaktowym okazał się Sony RX100 V czyli piąte wcielenie najlepiej wyposażonego (czytaj napakowanego funkcjami) zaawansowanego kompaktu z sensorem 1 cal. Sensor ma rozdzielczość 20,1 Mpix i wykonano go w technologii Exmor RS CMOS. Aparat jest bardzo szybki (tryb seryjny to do 24 kl/s, a przy wideo nawet 1000 kl/s). Jak zwykle małe rozmiary nie przeszkodziły pomieścić wizjera i lampy błyskowej typu pop-up.

Również w kategorii superzoom wygrał kompakt z sensorem typu 1 cal czyli Sony RX10 III. Zarówno ten kompakt jak i RX100 V to drogie zabawki, ale użytkownicy na pewno docenią ich uniwersalność i wydajność. Może przerażać liczba funkcji, szczególnie w mniejszym RX100 V, który jest prawie kieszonkowych rozmiarów, ale jak się dużo wymaga, to nie można narzekać, że tyle się otrzymuje.

Sony RX10 III to jeden z dwóch dowodów wśród nagrodzonych (drugim jest obiektyw Tamron) na to, że argumenty „optyczne” jakimi dysponują producenci ultrazoomów z sensorami 1/2,3 cala mogą w końcu się wyczerpać.

Idźmy dalej. W kategorii bezlusterkowców dla zaawansowanego konsumenta ponownie na 1 miejscu mamy Sony. Tym razem to Alfa A6500 z 24,2 Mpix sensorem Exmor CMOS APS-C i 5-osiową stabilizacją obrazu. Ta Alfa wzorniczo kontynuuje trend jaki zapoczątkowało Sony jeszcze za czasów NEXów.

Najlepszym aparatem, w tym przypadku bez typu czyli można rzecz, najlepszą cyfrówką dla ekspertów EISA okazał się pełnoklatkowy Sony A9. Profesjonalny systemowy kompakt, który również ma 24,2 Mpix sensor, a punktów detekcji fazy, które pokrywają 93% powierzchni sensora, jest aż 693. Ponownie mamy stabilizację 5-osiową i tryb seryjny 20 kl/s. Wiele osób uważa, że to pierwszy kompakt systemowy, który stawia czoła profesjonalnym lustrzankom. Pewnie nie bez powodu.

Sony dobrze radzi sobie też w kategorii obiektywów, a te są niezbędnym dodatkiem dla systemowego kompaktu. W oczach jury EISA na wyróżnienie zasługuje stałoogniskowy Sony FE 100 mm F2.8 STF GM OSS oraz zoom Sony FE 70-200mm F2.8 GM OSS. Pierwszy to najlepszy obiektyw systemowy dla kompaktu, a drugi najlepszy w tej samej kategorii tylko z dopiskiem profesjonalny.

Gdzie jeszcze szukać Sony - na pewno u Huawei i Nikona

Wszystkie nagrodzone aparaty Sony wykorzystują oczywiście sensory tego producenta. Ale Sony odpowiada także częściowo za sukces Huawei P10, który uznano za najlepszy fotosmartfon. Tam są aż trzy aparaty, dwa z tyłu i jeden z przodu, a wszystkie kryją sensory Sony. Choć w sporej mierze sukces Huawei P10 to też wynik współpracy z Leica i tego nikt się nie wypiera.

Nikon to kolejny producent, który często, ale nie zawsze, sięga po sensory wyprodukowane przez Sony. Czasem są to inni producenci, jak Toshiba, ale tym razem najlepszy aparat lustrzanka dla zaawansowanego konsumenta, czyli Nikon D7500, kryje w sobie sensor Sony. Dla przypomnienia identyczny układ zastosowany jest w Nikonie D500, dla którego co prawda w tym roku nagrody zabrakło, ale chyba nikt nie wątpi jaka to klasa sprzętu.

Nikon D7500 to 5 generacja aparatu z serii D7x00, atrakcyjnie wycenionej lustrzanki z sensorem APS-C. Już pierwsze aparaty z tej serii cieszyły się doskonałymi opiniami, kolejne tylko poprawiały opinię na którą zapracowali poprzednicy.

Dobre aparaty według EISA to też Canon, Fujifilm i Panasonic

Canon, który od lat dzierży palmę pierwszeństwa na rynku foto (całościowo) przez najbliższy rok będzie mógł chwalić się najlepszą lustrzanką profesjonalną oraz konsumencką. Ta pierwsza to Canon EOS 5D Mark IV, na którego czekaliśmy z utęsknieniem wiele lat, a druga to Canon EOS 77D (zwolennicy teorii liczbowych dostrzegą tu 77 czyli ten sam numer, który miał znany aparat Sony A77). W przypadku 77D Canon trochę namieszał nam w głowach, bo nie jest to aparat z linii EOS x0D, a następca EOS 760D. Z tym, że wyżej pozycjonowany niż cała seria EOS xx0D.

Canon EOS 77D to wariant EOS 800D, który przeznaczono dla bardziej wymagających użytkowników. W zamyśle lepiej radzi sobie z ekspozycją ma też ekran pomocniczy. Podobnie jak niżej pozycjonowany model korzysta z 24,2 Mpix sensora z technologią DualPixel AF. Canon EOS 5D Mark IV nie zwraca na siebie uwagi z zewnątrz, bo pod tym względem jest prawie taki sam jak uznany już Mark III. Pod maską kryje się sporo ulepszeń, w tym nowy 30,4 Mpix sensor i technologie z Canon EOS 1 D X Mark II.

Drugim producentem, który zyskał uznanie jest Fujifilm. Nagrodzono jego bezlusterkowiec X-T20, o którym szerzej pisaliśmy tutaj. Drugi z aparatów przyciąga uwagę z kilku powodów. Po pierwsze jest to aparat do fotografii natychmiastowej, po drugie wykonuje zdjęcia o formacie kwadratu, a po trzecie jest wyposażony w sensor cyfrowy i ekran LCD, które pozwalają połączyć to co najlepsze z obu światów - cyfrowego i fotografii natychmiastowej. Mowa oczywiście o Fujifilm SQ10.

Panasonic w tym roku otrzymał jedną nagrodę, ale za nie byle jaki aparat. Panasonic Lumix GH5 to następca uznanego, szczególnie w środowisku wideo, bezlusterkowca GH4. Zastosowano w nim sensor 4/3 o rozdzielczości 20,3 Mpix, a jedną z kluczowych funkcji jest tryb wideo 4K/60p z próbkowaniem 4:2:2 10-bit dla obrazu kolorowego.

Nagrodzone obiektywy - Tamron, Sigma, Olympus i Canon

Canon oprócz dwóch nagród dla aparatów otrzymał nagrodę EISA 2017-2018 za trzecie wcielenie szerokokątnego obiektywu zoom dla pełnoklatkowych aparatów. To Canon EF 16-35 F2.8L III USM uznany za najlepszy w kategorii profesjonalny obiektyw. Między innymi za jakość obrazowania na najkrótszej ogniskowej.

Tamron tym razem dostał dwie nagrody. Nie za obiektywy o superparametrach, ale oryginalne konstrukcje. Obiektyw zoom dla lustrzanki Tamron SP 150-600 mm F5-6.3 Di VC USD G2 i innowację fotograficzną, czyli uniwersalny zoom dla pełnej klatki Tamron 18-400mm F3.5-6.3 Di II VC HLD o zakresie ogniskowych stawiających go na równi z obiektywami stosowanymi w kompaktach superzoom.

Podobną konstrukcją, ale o mniejszym efektywnym zakresie ogniskowych (24-200 mm) jest obiektyw Olympus M.ZUIKO DIGITAL ED 12-100mm F4.0 IS PRO. Oprócz stałej jasności w całym zakresie ogniskowych, zaletą tego szkła są uszczelnienia przeciw kurzowi i wilgoci.

Sigmę wyróżniono za 135 mm obiektyw z serii ART, którego mocną stroną jest piękny bokeh i dobra ostrość nawet przy w pełni otwartej przysłonie. To tym razem najlepszy obiektyw do lustrzanki - Sigma 135 mm F1.8 DG HSM Art.

I na dokładkę EIZO ColorEdge CG2730

Fotografia to dziś nie tylko wykonywanie zdjęć aparatem, tak jak wykonywanie zdjęć cyfrowych nie kończy się na naciśnięciu spustu migawki. Kiedyś fotografowie doskonalili swój ciemniowy warsztat, dziś doskonalą jego cyfrową alternatywę czyli obróbkę komputerową.

A ta nie obejdzie się bez monitora. Najlepszym sprzętem dla fotografa w roku 2017-2018 według EISA jest EIZO ColorEdge CG2730. Kosztowna maszynka - bo w cenie około 8 tysięcy złotych kupimy przecież już niezłą lustrzankę.

Jest to monitor 27 cali, który ma powierzchnię pozwalająca pokazać obraz o rozmiarze kartki papieru A3. Chwali się kontrastem 1500:1, głębokimi czerniami i pokryciem 99% palety kolorów Adobe RGB. Nie zabrakło także automatycznej kalibracji sprzętowej oraz kołnierza, który chroni przed padającym na ekran z boku światłem.

Kilka słów opinii

Nagrodzone sprzęty to bez wątpienia urządzenia wysokiej klasy i w pełni zadowalające użytkowników. Czy jednak wybór, jak zresztą co roku, jest w pełni obiektywny? Czy nie znaleźliby się inni przedstawiciele branży, którym równie dobrze należałyby się te nagrody? Pomijając kilka wyjątków pewnie dałoby się przygotować inne zestawienie. Lecz to, które zafundowało nam EISA w tym roku odzwierciedla jedno. Aktualny potencjał producentów sprzętu foto i jeśli nie sukcesy sprzedażowe to na pewno chęć promowania marki.

Źródło: EISA