Poczta Polska do oferty listów drukowanych z przesłanego e-maila dołączyła formę przesyłki rejestrowanej. Przydatnej przy wypowiadaniu umów.
Już od dawna wdrażane są usługi łączące różne rodzaje mediów komunikacyjnych w sposób transparentny dla użytkownika. Na przykład SMS-y odczytywane przez automat odbiorcy, który nie ma możliwości odczytania go w formie elektronicznej. Część usług ma za zadanie zastąpić tradycyjne kanały przesyłania dokumentów, jak na przykład wprowadzone przez Urzędy Skarbowe elektroniczne składanie zeznań podatkowych. Poczta Polska z kolei postanowiła połączyć przesyłkę elektroniczną i list polecony. Z naszej strony nadawana będzie ona w postaci e-maila, a do odbiorcy dotrze w postaci drukowanej jako dokument polecony, co oznacza że będziemy mieli potwierdzenie jej nadania wymagane do udokumentowania nadania przesyłki. W ten sposób unikniemy biegania na pocztę i irytowania się tysiącem kolejkowiczów. Oczywiście pod warunkiem, że instytucje, do których prześlemy taki "nie-elektroniczny" list nie będa sprawiały problemów z akceptacją takiej formuły korespondencji.
Nowa usługa Poczty Polskiej dostępna będzie dostępna na witrynie Envelo. Już wcześniej można było przez nią wysyłać listy i kartki, teraz będą mogły to być przesyłki polecone, tak zwane Neolisty polecone. Zarejestrowany użytkownik serwisu Envelo będzie miał do wyboru opcję listu rejestrowanego lub listu rejestrowanego ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Potwierdzenia dostępne będą w postaci plików PDF do wydrukowania (zwrotka może być dostarczona ewentualnie także tradycyjnym kanałem).
Zanim usługa listów poleconych poprzez e-mail stanie się faktem, Poczta Polska udostępniła usługę Neoznaczków poleconych. Będziemy mogli je zamówić poprzez platformę Envelo i wydrukować w domu/biurze. Ma to skrócić proces nadawania, gdyż w oddziale pocztowym potrzebna będzie tylko pieczątka na potwierdzeniu nadania.
Pomysł wydaje się bardzo sensowny, gdyż upraszcza korzystanie z przysługujących nam praw do rezygnacji z różnego rodzaju usług. Teraz teoretycznie będziemy mogli wymówić umowę z wybraną instytucją, która wymaga korespondencji listownej, tak samo jak ją zawieraliśmy - drogą elektroniczną, a przynajmniej w sposób, który nie wymaga od nas ruszania się sprzed ekranu komputera. Z tej perspektywy oferta Poczty Polskiej nas cieszy.
Zawsze znajdzie się jednak jakieś "ale". Słabym punktem takich elektronicznych listów poleconych może stać się człowiek. Dla przykładu od dawna dostępne powiadamianie na e-mail o liście poleconym złożonym w naszym oddziale pocztowym raz działa, a raz nie. Wszystko zależy od tego czy pracownikom poczty zechce się taką informację wprowadzić do systemu. Człowiek, który odpowiada również za tworzenie i interpretację przepisów w danej instytucji, na przykład w banku, może uznać że dokument, na którym cała treść włącznie z podpisem jest drukowana, nie ma żadnej mocy sprawczej. Z jednej strony to denerwujące, bo podpis zwykle nie jest uznawany jako istotny, a przy jej rozwiązaniu już nabiera dużej wagi (podobnie jak absurdalnie przeceniana wartość pieczątek). Z drugiej strony, gdy do nas trafia pismo, które godzi w nasze interesy, chcielibyśmy, by nie było potwierdzone jedynie skserowaną parafką. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, gdy ktoś próbuje od nas wymusić nienależną mu płatność, podszywając się pod inną osobę czy instytucję.
Źródło: Poczta Polska
Komentarze
2