Aż 30% użytkowników zawsze wyłącza antywirusa przed rozpoczęciem rozgrywki w sieci. Taka niefrasobliwość nie zawsze kończy się dobrze.
Na rynku pojawia się coraz więcej gier, które wymuszają na graczach konieczność utrzymywania stałego połączenia z Internetem. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę ESET, taki wymóg skłania część użytkowników do ryzykownego działania, które powoduje zagrożenie dla bezpieczeństwa ich komputerów.
Wymóg stałego połączenia z siecią dotyczy coraz częściej bardzo głośnych tytułów, jak np. najnowsze SimCity czy Diablo 3, a więc spotyka się z nim coraz większa liczba użytkowników. Jak zauważa Quinton Watts z firmy ESET, zabezpieczenie to skłania część graczy do dezaktywacji ochrony antywirusowej w obawie o ewentualne opóźnienia (tzw. lagi) lub w celu uniknięcia wyświetlania powiadomień generowanych przez program antywirusowy.
Z badań przeprowadzonych przez firmę ESET wśród 1000 brytyjskich graczy wynika, że aż 30% użytkowników zawsze wyłącza antywirusa przed rozpoczęciem rozgrywki w sieci. Taka niefrasobliwość nie zawsze kończy się dobrze. Ponad połowa graczy dezaktywujących program antywirusowy przyznała, że efektem wyłączenia aplikacji ochronnej była infekcja komputera, której usunięcie zajęło więcej niż dwa dni.
"To dowód na to, że gracze nie są świadomi ryzyka, na jakie może narażać ich granie w sieci bez antywirusa. Do poważnego potraktowania problemu bezpieczeństwa graczy w sieci skłania również fakt, że liczba tytułów, wymagających dostępu do sieci stale rośnie." - Quinton Watts z firmy ESET
Warto pamiętać, że problemom tym można zapobiec poprawnie konfigurując swój program antywirusowy. W niektórych z nich zaimplementowane są nawet specjalne tryby gracza, które zmieniają działanie programu zabezpieczającego w taki sposób, aby zwolnił on dodatkowe zasoby komputera i umożliwił swobodne cieszenie się ulubioną grą bez konieczności przerywania rozrywki komunikatami na temat aktualizacji.
Źródło: eset, inf. prasowa, decadesinadigitalworld
Komentarze
34przez antywirusa miałem wiecej wirusów i więcej problemów ze sprzętem :)
Ale łatwiej jest wyłączyć AV niż usiąść na 10 minut, ew. poprosić kogoś o skonfigurowanie antywirusa.
Problemy zaczęły się dopiero niedawno, przez badSectory, więc nie wiem po co i komu antywirus :/
Poza tym po to są właśnie są "profile gracza" aby w czasie prowadzenia rozgrywki nie były pokazywane jakieś komunikaty a nie przeprowadzana aktualizacja.
Dla przykładu taki BitDefender zużywa ok 1,5mb RAMu więc nie wiem w jaki sposób miałbym odczuć jego wyłączenie.
Swoja drogą skoro skanery OnLine mało wykrywają to po co antywirus ?
Poza tym po to są właśnie są "profile gracza" aby w czasie prowadzenia rozgrywki nie były pokazywane jakieś komunikaty a nie przeprowadzana aktualizacja.
Dla przykładu taki BitDefender zużywa ok 1,5mb Ram więc nie wiem w jaki sposób miałbym odczuć jego wyłączenie.
Proponuje potestować sobie antyviry, a nie sugerować się tym, co jest w modzie czyt. avast itd. Oczywiście nie umniejszam tym programom skuteczności. Mnie po prostu one nie przekonały.
Jest szybki, nie muli systemu, działa w tle i w nic nie ingeruje. Dla mnie to najlepszy pakiet antywirusowy.
*No chyba że to jest sposób no-lifów na przerwę w graniu* :) [żart]