Facebook podawał reklamodawcom fałszywe statystyki… przez 2 lata
Reklamodawcy czują się oszukani, Facebook twierdzi, że było to nieporozumienie. O co tak naprawdę chodzi?
Facebook, jak większość serwisów internetowych, utrzymuje się z reklam. Gdy standardowe formy przestały przynosić wymierne zyski, w 2014 roku ekipa Marka Zuckerberga postanowiła wprowadzić reklamy wideo. Przez cały ten czas podawała reklamodawcom statystyki, które nie do końca pokrywały się z rzeczywistością.
W ostatnich dniach mogliście widzieć na wielu stronach nagłówki w stylu „Facebook oszukiwał reklamodawców”. Sam zainteresowany twierdzi jednak, że różnica w podawanych statystykach, a tych faktycznych powstała w wyniku różnych definicji osoby, oglądającej reklamę wideo. Krótko mówiąc: twierdzi, że doszło do najzwyklejszego w świecie nieporozumienia.
Na czym polega problem?
Przejdźmy jednak do konkretów. Otóż w statystykach widnieje rubryka „średni czas oglądania reklamy wideo”. Większość z nas (a także reklamodawcy) rozumieli to jako wynik równania: całkowity czas spędzony na oglądaniu wideo podzielony przez łączną liczbę użytkowników, którzy ją zobaczyli.
Tymczasem Facebook uwzględnił wyłącznie te osoby, które oglądały filmik trzy sekundy lub dłużej. Dlaczego? Najwyraźniej właściciele serwisu uznali, że wcześniejsze wyłączenie jest oznaką braku zainteresowania.
Nic się nie stało?
Sprawa pewnie ucichłaby tak szybko, jak została nagłośniona. Rzecz jednak w tym, że nieprawdziwe statystyki były przedstawiane reklamodawcom od dwóch lat. Warto też zwrócić uwagę na skalę fałszerstwa. Jedna z agencji reklamowych twierdzi, że liczenie średniego czasu oglądania reklamy w taki sposób, jak robił to Facebook, daje wynik przeszacowany o 60-80 proc.
W reklamach ważne są jednak nie tyle liczby, co pieniądze. I tutaj należy oddać sprawiedliwość Facebookowi. Zawyżone statystyki mogły co najwyżej zachęcić większą liczbę reklamodawców do skorzystania z oferty Facebooka oraz wprowadzić ich w błąd w kwestii tego, jak ich reklamy radzą sobie w sieci. Rozliczenia były jednak uczciwe – ich podstawą są bowiem inne wartości (takie jak kliknięcia).
Facebook obiecuje poprawę
Reklamodawcy – łagodnie mówiąc – nie byli zbyt zadowoleni z informacji o zafałszowanych statystykach. Facebook postanowił od razu załatwić tę sprawę. Rubryka „średni czas oglądania reklamy wideo” zawiera teraz prawidłowe informacje. Dołączyła do niej także rubryka „procent obejrzanych reklam” (ile osób na 100, którym reklama została wyświetlona, ją obejrzało).
Źródło: NextPowerUp, Facebook
Komentarze
8