Już za niespełna kilka dni, grono użytkowników Facebooka liczyć będzie 500 milionów osób. Taką informację oficjalnie ogłosił przedstawiciel najpopularniejszego serwisu społecznościowego wszechczasów.
Facebooka można szczerze nienawidzić, być jego fanatycznym przeciwnikiem, ale jedno trzeba mu przyznać – jak żaden inny serwis społecznościowy w historii Internetu, przyciągnął do siebie setki milionów użytkowników. Nie jest ważne czy mieszkasz w centrum Nowego Jorku, czy w Irkucku, a może Kapsztadzie lub Montevideo. Jeśli tylko masz dostęp do internetu, to możesz stać się członkiem tej globalnej sieci łączącej blisko pół miliarda ludzi - blisko 7% ogółu populacji! Wygląda na to, że jak na razie przepis twórców Facebooka doskonale się sprawdza.
Oczywiście są pewne problemy, która stają się coraz większe im więcej ludzi zakłada kolejne konta, jednak do tej pory nawet zarzuty przeciwko Facebookowi, że nie chroni dostatecznie danych swoich użytkowników, jakoś nie zepsuły dobrej zabawy twórcom jak i użytkownikom tego serwisu.
W sieci pojawiły się nawet pogłoski, że w związku z przekroczeniem tej symbolicznej liczby, Facebook może szykować dla nas jakąś poważną niespodziankę. Na razie jednak nikt z szefostwa nie potwierdził takich doniesień.
Warto również dodać, że mimo ogromnej popularności serwisu, w ostatnich dwóch miesiącach zauważyć można dość poważny spadek liczby rejestrujących się nowych użytkowników w Stanach Zjednoczonych. O ile w maju zarejestrowało się blisko 7,8 miliona nowych fanów Facebooka, o tyle już w czerwcu ta liczba spadła do niecałych 330 tysięcy nowych kont. Niektórzy analitycy twierdzą, że internauci mogą czuć się nieco znużeni tematem sieci społecznościowych. Innym czynnikiem „chłodzącym” nastroje mogły być zawirowania wokół Facebooka, które dotyczyły problemów z ochroną danych osobowych.
Po słabym miesiącu 500-milionowy użytkownik (konto!) może być bardzo pocieszających akcentem dla twórców serwisu. Na dodatek Facebook otwarcie może poszczycić się milionami użytkowników, którzy określają się mianem uzależnionych od Facebooka.
W sieci krążą również pogłoski, że Google nadal ma chrapkę na stanie się potęgą w świecie sieci społcznościowych. Mimo wcześniejszych porażek lub zbyt małych sukcesów na tym polu, firma nadal pracuje na czymś co ma poskromić Facebooka. Nie wierzycie? Do niedawna Myspace też wydawał się nie do ruszenia…
Źródło: Computerworld
Polecamy artykuły: | ||
Wielki test 24 kart graficznych od 850 do 2000 złotych | LinuxUbuntu i Mint - systemy zamiast Windows | Gadżety na wakacje 2010 |
Komentarze
12wydaje mi sie ze kariera tego portalu zakonczy sie rownie efektownie co sie zaczela, zagrozen dla facebooka jest wiele, spam, balagan, konta smieci, wyciek danych itp