Gdyby człowiek widział niebo tak jak nowoczesne kamery wideo - to byłoby coś niesamowitego
Bardzo wysokie ISO nowoczesnych kamer wideo pozwala pokazać na żywo nocne niebo tak jak widzi je człowiek, a nawet dużo lepiej.
Nocne niebo jest piękne, pełne ciekawych obiektów, nie tylko punktowych, ale również rozciągłych, do których obserwacji nie są potrzebne instrumenty optyczne inne niż nasze własne oczy. Niestety obserwowanie nieba w pełnej wspaniałości nie jest proste. W miastach dostrzeżemy tylko najjaśniejsze gwiazdy, a o zobaczeniu blasku Galaktyki można zapomnieć. Wybierając się poza miasto również nie będziemy mieli gwarancji, że ujrzymy dużo więcej.
Nocna iluminacja miast i terenów podmiejskich tworzy świetlną pajęczynę - choć wygląda to pięknie, w istocie jest szkodą dla natury i człowieka
Dlaczego? W rejonach mocno zabudowanych, nawet oddalając się od budynków i lamp, nie unikniemy ich wpływu w postaci łun i rozproszonego po całym nieboskłonie światła. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat liczba ilość światła, które emitowane jest przez naszą cywilizację znacznie wzrosła. Nawet w miejscach o charakterze typowo wypoczynkowym, i to takich z dala od typowych kurortów, niebo nie musi być tak efektowne jak kiedyś.
Oczywiście wiele zależy od naszego wzroku i czasu przebywania w ciemności. Dopiero po około pół godzinie nasz wzrok na dobre zaadaptuje się do panujących wokół warunków oświetleniowych. Dlatego nawet jeśli nie wyjechaliśmy daleko poza miasto, dajmy naszym oczom trochę czasu by przywykły do ciemności.
Symulacja wpływu światła na widok nieba w aplikacji Stellarium. Tutaj niebo widziane w mieście.
Tutaj na terenach podmiejskich.
A tu w naprawdę mrocznej okolicy.
Oczywiście im dalej od źródeł światła tym lepiej i w końcu gdy najdziemy się w miejscach naprawdę ciemnych niebo będzie wyglądało spektakularnie. Czy jednak to wszystko co mógłby człowiek zobaczyć, nawet gdyby był obdarzony idealnym wzrokiem, lepszym niż pozwala na to natura? Czy widziałby lepiej niż kamera cyfrowa?
Raczej nie, choć czułości ISO kamer nie da się tak łatwo przełożyć na czułość ludzkiego oka (szacunki różnią się o wiele rzędów wielkości), które w ciemności radzi sobie całkiem dobrze. Jest też jeszcze inna kwestia, zdolność do postrzegania kolorów, a ta w ciemności u człowieka gwałtownie spada.
Astrofotografia
Owszem, jest astrofotografia, która dzięki zdolności materiałów światłoczułych do integrowania światła przez bardzo długi czas, pozwala pokazać piękno Kosmosu. Szczególnie to kolorowe. I to nie od dziś. Jednak to nie to samo co „astronomiczny podgląd na żywo”, który pokazuje jak zmienia się niebo w czasie rzeczywistym. Pewnym obejściem problemu są filmy poklatkowe, ale nadal to zdjęcia interwałowe, tylko połączone w ruchomy obraz.
I tak jak mieszczuchy, czy osoby, które nie znoszą ciemnych miejsc, nie zdają sobie sprawy jak wygląda prawdziwe niebo widziane gołym okiem, tak każdy kto był choćby w najciemniejszych zakątkach świata, nie do końca musi widzieć je w pełnej glorii. W takich miejscach, gdzie dodatkowo pogoda sprzyja przez sporą część roku, powstają obserwatoria astronomiczne (m.in. Chile). Ale i tam noc nie jest równa nocy.
Klatka z filmu zarejestrowanego kamerą Canona - widoczna kasza związana z szumami na wysokim ISO
Szansę na poczucie się jak człowiek obdarzony super wzrokiem dają nowoczesne kamery cyfrowe z funkcją rejestracji wideo przy bardzo wysokim ISO. W sieci można znaleźć nagrania pokazujące „jakby to było”. W przyszłości można liczyć, że ich jakość ulegnie dodatkowej poprawie.
Camera Canon ME20F-SH i Sony A7S II - dwaj mistrzowie wysokiego ISO
Poniższe wideo zarejestrowano kamerą Canon ME20F-SH podczas astronomicznego obozu, w trakcie którego obserwowano między innymi deszcz Perseid. Dzięki dużej dynamice i wysokiemu użytecznemu dla takiej sytuacji ISO (sama kamera może pracować nawet z ISO około 4 milionów), widać dobrze nie tylko ludzi, ale również niebo - gwiazdy i Galaktykę.
Wysoka dynamika sensora pozwala nie przesadzić z naświetleniem pierwszego planu, choć prześwietleń nie dało się uniknąć, a zarazem pokazuje niebo mniej więcej tak jak chcielibyśmy je widzieć. Nie blade, ale mroczne z jasnymi punktami gwiazd i poświatą Galaktyki. Autorzy filmu twierdzą, że kamera Canona sprawdza się w takich zastosowaniach lepiej niż Sony A7S II. Czy na pewno? Poniżej przykład, niestety zarejestrowany w innych warunkach, co utrudnia bezpośrednie porównanie.
Z perspektywy technicznej doskonałości obrazu, takie wideo nadal pozostawia wiele do życzenia, ale tutaj liczy się przede wszystkim przekaz, wartość edukacyjna takich nagrań. Dużo lepiej prezentują się filmy z zorzami polarnymi, jednak tu mamy dużo jaśniejsze zjawiska, widoczne gołym okiem, a co za tym idzie nie tak kłopotliwe dla sprzętu. Poniżej przykład z aparatu Sony A7S.
Innym przykładem zastosowania takiej kamery jak wspomniany Canon jest poniższe wideo. Pokazuje ono bioluminescencyjne koralowce w ich własnym podwodnym kosmosie.
Źródło: Dpreview, National Geographic, Inf. własna
Komentarze
10