Identyfikacja po... tyłku
Ta ciekawa technologia rozpoznawania osoby bazuje na charakterystycznym nacisku jaki wywiera siedzący na fotel. Opracowany w Japonii system jest w stanie określić kto usiadł z dokładnością sięgającą 98%.
Gdy mowa o technologiach biometrycznych, zwykle myślimy o rozpoznawaniu twarzy, linii papilarnych czy kształtu tęczówki oka. Ale by rozpoznawać sposób w jaki ktoś siada...? Do czego to może się przydać? Okazuje się, że w wielu zastosowaniach takie mechanizmy zabezpieczeń mogą sprawdzić się lepiej niż inne systemy identyfikacji.
Zespół, który opracował wspomniany fotel, uważa, że znajdzie on zastosowanie w motoryzacji jako zabezpieczenie antykradzieżowe. Można wyobrazić sobie taki fotel także w biurze. Wystarczy, że usiądziemy, a komputer automatycznie nas zaloguje do systemu. Gdy inna osoba będzie chciała skorzystać z naszego stanowiska pracy, jej próby będą skazane na niepowodzenie.
Fotel wykorzystuje 360 sensorów rozmieszczonych w jego dolnej części. Każdy z czujników reaguje na 256 poziomów nacisku. Dane próbkowane są z częstością 50 Hz. Podczas kalibracji urządzenia tworzona jest mapa nacisku wywierana przez daną osobę. Fotel przechowuje te informację w pamięci i za każdym razem gdy ktoś siada porównuje ją z zapisaną informacją.
Czekamy teraz na technologię rozpoznawania właściciela smartfona po wzięciu urządzenia do ręki. I wcale nie jest to sarkazm, sędzia Dredd miał taki pistolet.
Więcej o technologiach identyfikacji:
- Komputer dorówna człowiekowi przy porównywaniu obrazów
- Windows 8: system zabezpieczony gestami na fotografiach
- Polski fotoradar Smart Eye nie da szans piratom
- Wykrywacz narkotyków po odcisku palca - prototyp działa
Źródło: techcrunch
Komentarze
8Albo jak schódł 10kg.