Biorąc jednak pod uwagę niezwykle dynamiczny rozwój sektora automatyki i robotyki, pytanie brzmi: jak długo?
foto: Bloomberg
Często można usłyszeć głosy, że już wkrótce roboty zaczną zastępować nas przy każdej czynności. Już teraz coraz więcej procesów jest zautomatyzowanych, a lada dzień – jak wróżą niektórzy – przez roboty stracimy pracę. Okazuje się jednak, że na razie powinniśmy raczej zachować spokój.
Dla tych z was, którzy nie wiedzą, Foxconn to największy na świecie producent elektroniki i komponentów komputerowych. W jego halach powstają urządzenia takich firm jak Apple, Microsoft, Sony, Intel, Google, Huawei, Toshiba czy Dell.
W ubiegłym roku firma Foxconn ogłosiła, że zamierza „zatrudnić” 10 000 robotów przemysłowych, aby poprawić warunki pracy swoim ludzkim pracownikom i sprostać rosnącym wymaganiom technologicznych gigantów, a zwłaszcza nakładowi smartfona iPhone 6S.
Choć koszt każdego takiego robota to niespełna 25 tysięcy dolarów, pozwalają one obniżyć koszty produkcji, ponieważ zachowują stałą wydajność i mogą pracować w trybie 24/7. Niemniej tajwański producent zapewnia, że pełna robotyzacja – przynajmniej na razie – nie jest możliwa.
O ile proste, powtarzalne zadania mogą być zautomatyzowane, to już kontrola jakości i estetyczna ocena produktu końcowego, to raczej zadanie dla człowieka. Mówiąc krótko, Foxboty nie radzą sobie w końcowych etapach produkcji i wciąż muszą liczyć na pomoc ludzi.
„Chociaż posiadamy już obecnie w pełni zautomatyzowane linie produkcyjne, są one mniejszością. W większości przypadków mamy do czynienia z połączeniem stacji automatycznych oraz stref operacji ręcznych prowadzonych przez ludzi. Tak też pozostanie w najbliższej przyszłości”.
Biorąc jednak pod uwagę niezwykle dynamiczny rozwój sektora automatyki i robotyki, pytanie brzmi: jak długo?
Źródło: Neowin
Komentarze
6