Piractwo to wymysł?
Gabe Newell, współzałożyciel i dyrektor Valve Software (m.in. serie Half-Life, Portal, Left 4 Dead), wypowiedział się niedawno o restrykcyjnych formach DRM. Jak wiadomo cyfrowe zarządzanie prawami oparte jest na mechanizmach kryptograficznych i ma przeciwdziałać używaniu gry w formacie elektronicznym w sposób sprzeczny z wolą wydawcy. Mówiąc krótko, ma być batem na piratów. Według dyrektora Valve, takie zabezpieczenia są zbędne.
Piractwo nie musi być problemem - Gabe Newell
Newell uważa że piractwo, które często tłumaczone jest wysoką ceną gier, w rzeczywistości ma swoje źródło w niedopracowanej formie usługi: Na przykład, pirat oferuje produkt w dowolnym miejscu na świecie, dostępny przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, w każdej chwil gotowy do ściągnięcia i uruchomienia. Natomiast legalny sprzedawca wprowadza blokadę regionalną dla tego produktu, oferując go dopiero po 3 miesiącach od daty premiery w USA i wprowadzając do sprzedaży jedynie w sieci dedykowanych sklepów. Tym samym sprawia, że ofertą pirata jest bardziej wartościowa. Większość rozwiązań DRM poprzez takie i inne restrykcje, wywołuje niepewność u konsumenta i mocno go zniechęca do oficjalnego kanału dystrybucji.
Jako dodatkowy przykład Newell podaje Rosję, która słynie z piractwa a obecnie jest jednym z największych, europejskich odbiorców oficjalnych produktów Valve Software. Cały wywiad z ojcem dyrektorem można przeczytać na stronie The Cambridge Student.
Uważacie, że Gabe Newell dobrze zdefiniował główny problem piractwa? Czy rzeczywiście chodzi o utrudnienia w dostępności gier?
Więcej o grach:
- The Elder Scrolls V: Skyrim - 100 sposobów na uśmiercenie bohatera
- Star Wars: The Old Republic - nowy gameplay prezentuje klasę Jedi Consular
- Kingdoms of Amalur: Reckoning - efektowny trailer cRPG od EA
- EyeAsteroids: gra wideo sterowana wzrokiem za 15 000$
- Crashtastic: zostań mistrzem crash testów
Źródło: gamespy
Komentarze
101PS. Czy to czasem nie Valve jako jeden z pierwszych stosowal gry wymagajace polaczenia z serverem (HL2)?
Przeciętny człowiek - jeśli ma wybór między czymś co może mieć za darmo, a tym samym już za pieniądze - wybierze to darmowe.
Oczywiście dochodzi tu fakt właściwie bezkarności paserów...
Pewnie zaraz ktoś wyjedzie z argumentem - jeśli by tak było to ludzie by kradli wszystko na potęgę... a właśnie nie!
- powiem tak... jakby ktoś otworzył jakikolwiek sklep... ogłosił wszem i wobec że będzie otwarty cały dzień, bez monitoringu, bez sprzedawców, bez jakiegokolwiek nadzoru... i poinformował tylko że jeśli ktoś coś z tego sklepu zabierze to będzie to kradzież... na następny dzień sklep byłby pusty.
Np. jak można nie piracić fajnego serialu z USA który transmitowany w Polsce będzie co najmniej za rok? Albo czekało się na Serious Sam 3 tyle czasu a nagle okazuje się, że pół świata już w niego może grać a ciebie traktują jak gracza drugiej kategorii? (nie, nie kupię go na Steam).
Innym problemem jest jakość produkcji, na Duke Nukem Forever czekałem długo, ale z powodu "pochlebnych" opinii, stwierdziłem że najpierw "przetestuję" produkt nim go zakupię, z czego się bardzo cieszę, bo 5zł bym za tą grę nie dał (ani za żadną inną wydaną w tym roku w którą grałem).
Kiedyś grałem praktycznie wyłącznie w piraty. Taniej i wygodniej, bo po prostu zapuszczałem torrenty na noc i rano gra była u mnie. Czasem gra śmigała aż miło, a czasem musiałem zmarnować godzinę dwie i gra i tak nie poszła.
Od pewnego czasu 99% gier kupuję albo bezpośrednio na STEAM, albo kody na Allegro. Czemu to robię mimo faktu że nie będę mógł odsprzedać gry?
a) Bo moge kupic grę nie wychodząc z domu.
b) Bo STEAM to nie tylko sprzedawca gier ale też usługa, polegająca na tym że moje gry mam dostępny w każdym miejscu na świecie. Bez DVD. I jestem za to gotowy zapłacić spory bonus. Dlaczego? Obecnie na STEAM mam jakieś 60 gier i właśnie wyjechałem na wymianę studencką. A teraz wyobraźcie sobie, że miałbym targać ze sobą 60 płyt DVD. Koszmar. Fakt, że w obecnym lapku nie mam nawet czytnika DVD (lżejszy sprzęt!) jest kolejnym powodem, dla którego dla mnie warto kupić nieodsprzedawalna wersje cyfrową. Kolejny punkt - aktualizacje. Nie muszę szukać łatek na stronach producenta, gry się aktualizują same. Wcześniej kupiłem Wieśka na płycie, teraz podczas promocji (16zł!!! Co tu odsprzedawać????) kupiłem wersje STEAM. No i koniec z porysowanymi, nieczytalnymi płytami.
Zresztą, gdy kupuje się gry średnio za 40-60zł (PROMOCJE!!!) to jaki jest sens zabawy w odsprzedaże...
Tak, STEAM poftafi być drogi, szczególnie tuż po premierze. Ale dodatkowa marża, daje też sporo dodatkowych usług, za które przynajmniej ja, chętnie płace.
ja osobiście mam go w poważaniu, do każdej gierki jest osobne konto steam, nawet będąc mega upierdliwy do każdej gierki mam backup katalogu ze steam. trochę zabawy ale da się i nikt nie zabroni mi odsprzedać takiego konta z jakąkolwiek gierką bierzesz konto razem ze wszystkimi potrzebnymi danymi, są ludzie którym to nie przeszkadza.
a jak damy się dymać jak to robią to będziemy dymani tak jak oni chcą.
A odsprzedaż gry? Jeśli mamy gre w takiej postaci - bez pudelka tylko na klikniecie to po co sprzedawać. Jak już ktoś wcześniej powiedział jak kogoś stać na super ekstra komputer to czemu piraci gry. Tutaj ani nie chodzi o ceny gier tylko o to jak ludzie postrzegaja piractwo i czemu nie potrafia wydać tych 100-200zl na gre.
Ale na EA się gniewam bo odcinają kupony a the Run zrobili se w 2 miechy a cała ta otoczka oczekiwanie jest moim zdaniem dla naiwnych. a gra ma 4h oj oj za krótko jak za 130 PLN, a nowego Golfa za to ludzie w stanach sie zbuntowali i mieli EA masowe zwroty lol
-już się przestraszyłem że to o Panu z Torunia ten artykuł ;)
Nawet jesli gra nie ma multi to poprostu lubie mieć oryginał,lubie niektorych producentow i chce wynagrodzic ich prace no poprostu tak ;)
Fenomen piractwa rozumiem bo jak to pisaliscie jesli jest cos za darmo (praktycznie bezpiecznie bo naprawde trzeba miec pecha by wpaść) to dlaczego nie?
Sam np piractwo hm ganie bo jednak ludzie przesadzaja .Znam ludzi co graja w jedna gre kilka lat a nie chcą wydac 20zl na oryginal (z pudelkiem ;D)Ogolnie jest to przestępstwo i nie zmienia faktu ,że niektórzy doszukuja sie jakichś hm dziwnych wyjaśnień .Z 2 strony nikt nie jest święty wiec kazdy w życiu cos przeskrobal ;)
Mam same oryginalne gry, windowsa programy, nawet muzykę xD.Co nie znaczy ze jestem uczciwy(albo głupi) Jednak gdybym znalazl na ulicy np 20K zł i bym sie dowiedzial ,że zgineło jakiejś osobie ktora tych pieniedzy potrzebuje napewno bym ich nie oddal ;) Bo tak i już chociaż chyba powinienem(czy nie bo nawet nie wiem?xD)No chyba,że bał bym sie ze sytuacja jest zaaranżowana i np moglbym dostać wp&**&*.
Wszystko zależy od człowieka , od punktu siedzenia i strachu przed karą (moze jednak przede wszystkim od tego?)