Złodzieje smartfonów mają przechlapane. Nowa funkcja Androida uprzykrzy im życie
Prawdopodobnie pierwszą rzeczą, którą robi złodziej dokonaniu kradzieży smartfonu, jest jego wyłączenie. Wkrótce na niewiele to się jednak zda.
Na początku kwietnia Google zaprezentował nową wersję usługi Find My Device, która do lokalizowania zgubionych lub skradzionych urządzeń wykorzystuje moduł Bluetooth. Najbardziej zaawansowana odsłona tej usługi dostępna jest wyłącznie na jego własnych smartfonach, ale niedługo ma się to zmienić.
Google pozwoli odnaleźć nawet wyłączony lub rozładowany smartfon
Póki co funkcja lokalizowania smartfonu po jego wyłączeniu lub rozładowaniu baterii działa wyłącznie na smartfonach Pixel 8 i Pixel 8 Pro, które oficjalnie nie są nawet dostępne w Polsce. Serwis Android Authority otrzymał jednak potwierdzenie, że rozwiązanie to trafi także na telefony innych marek.
Google zapewnia, że pracuje nad rozszerzeniem wsparcia dla tego rozwiązania w ścisłej współpracy z producentami telefonów oraz czipów. Wymaga ono bowiem specjalnego ultraenergooszczędnego hardware’u, który jest w stanie zapewnić pracę modułu Bluetooth nawet po wyłączeniu reszty komponentów.
Twórcy Androida nie ukrywają jednak, że funkcja lokalizowania wyłączonego lub rozładowanego smartfonu początkowo będzie zarezerwowana dla wybranych smartfonów premium, ale z czasem wsparcie ma zostać rozszerzone o tańsze urządzenia. Potencjalnie w ciągu kilku lat będzie to już rynkowy standard, co jest fatalną wiadomością dla złodziei.
Apple udostępnił podobną technologię swoim klientom już w 2021 roku w ramach aktualizacji iOS 15. Trafiła ona wówczas na wszystkie topowe iPhone’y od serii 11 w górę. Na razie nie wiadomo, czy w przypadku Androida również możliwe będzie zapewnienie wsparcia dla już istniejących telefonów.
Źródło: Android Authority
Komentarze
4Pierwszą rzeczą, którą powiien robić redaktor po napisaniu artykułu to dać to komuś do przeczytania, ew. sam jeszcze raz na niego spojrzeć. No ale na benchmark.pl ta praktyka nie jest stosowana.
Już wiesz autorze dlaczego zacytowałem jedno z pierwszych zdań Twojego artykułu? Nie? To przeczytaj je jeszcze raz.