Nadchodzi kolejna zmiana w jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w sieci. Ale czy nadejdzie... to już inna sprawa.
Wyszukiwarka Google to jedno z najlepiej rozpoznawalnych graficznie miejsc w Internecie. Ale gigant powoli wprowadza zmiany – subtelne, ale jednak zmiany – które mają sprawiać, że usługa będzie czytelniejsza i bardziej przejrzysta. Wdrożenie każdej „nowości” jest poprzedzone badaniami i analizami. Google nie zmienia się bowiem dla samej zmiany, lecz ma w tym większy cel.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy byliśmy już świadkami wprowadzenia dwóch „nowości” – pierwsza polegała na zmianie koloru wybranej karty nawigacyjnej (Wszystko/Grafika/Wiadomości/Mapy…) z czerwonego na niebieski, później natomiast nadeszła zmiana logo. Teraz zmiana numer trzy jest tuż za rogiem – i to taka, którą zauważymy od razu. Jak donosi Telegraph, gigant planuje zmianę niebieskich linków na czarne (na stronie wyników).
Nowa kolorystyka (choć może to za duże słowo, biorąc pod uwagę fakt, że zmianie ulega jedynie kolor tytułu) jest aktywowana okresowo u części użytkowników. Celem tych „prób” jest sprawdzenie, który kolor bardziej skłania nas do klikania w wyniki.
Takie testy to dla Google codzienność (ale nie zawsze są one zauważalne dla przeciętnego użytkownika). Najsłynniejsza akcja znana jest jako „50 shades of blue”. Projektanci Google nie byli pewni, który odcień niebieskiego okaże się najlepszy więc testowali preferencje użytkowników, stosując u nich jedną z 41 wersji. Całość pochłonęła 200 milionów euro, a efektem było wprowadzenie niebieskiego skłaniającego się w stronę fioletu (ponoć najatrakcyjniejszego dla nas).
Wspomniana wcześniej zmiana koloru linków nawigacyjnych z czerwonego na niebieski poprzedzona była zaś miesiącem testów tego typu. Ile potrwają najnowsze testy nie wiadomo, tak jak nie można ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że to właśnie na czerń postawią projektanci Google. Chcielibyście, by tak się stało?
Źródło: Telegraph. Screen: Joseph Madden/Twitter
Komentarze
13ktoś w guglu musi uzasadnić istnienie swojego stanowiska hmm...
pewnie jakaś blondyna zatrudniona za wyposażenie a nie wiedzę :P
A może można to jakoś zmieniać, a o tym nie wiem? :)