
realme 14 Pro+: pierwsze wrażenia z telefonu, który sinieje na chłodzie. Przykładowe zdjęcia
realme 14 Pro+ to najwyżej pozycjonowany ze smartfonów z serii, która w Polsce doczeka się co najmniej trzech przedstawicieli. 3 marca czeka nas oficjalna premiera dwóch modeli Pro, a jeden z nich mogłem już teraz poużywać. Oto jak zapowiada się flagowiec ze średniej półki.
Producent umiejętnie buduje atmosferę emocji przed premierą realme 14 Pro+ i realme14 Pro, które zadebiutują podczas targów MWC 2025 w Barcelonie. Znamy już ceny, z których wynika, że będą to smartfony ze średniej półki. realme 14 Pro+, wyceniony na 2499 zł, w wersji z pamięcią 12/512 GB, zapowiada się na silna pozycję, produkt, który zdaniem Mirona będzie próbował rywalizować z iPhone SE 4.
Takie cechy specyfikacji jak akumulator 6000 mAh, obudowa zgodna z IP68/IP69 (producent rozszerza ją, zapewniając czas zanurzenia do 2 m nawet przez 48 godzin), a nawet kompatybilność z normą MIL-STD-810H, czynią realme 14 Pro+ solidną konstrukcją, znacznie lepszą pod tym względem od realme 13 Pro+. Nie są dziś czymś szczególnie wyjątkowym, ale godnym uwagi. Podobnie zastosowanie 3-krotnego peryskopowego zoomu optycznego to coś co realme wdrożył już w 12. generacji tego smartfonu, więc nie absolutna nowość, lecz w segmencie średniopółkowym cecha unikalna i bardzo pożądana.
Faktura tylnej ścianki realme 14 Pro+ przypomina mi bardzo to co zastosowało OPPO w swoim Find X8 Pro. Tyle, że w OPPO kolor się nie zmienia.
Ba, nawet obudowa o zmiennych kolorach może wydać się jedynie bajerem. A jednak te wszystkie cechy, zebrane razem w połączeniu z ładną i smukłą obudową, mają szanse uczynić realme 14 Pro+ średniopółkową propozycją, obok której nikt nie przejdzie bez zainteresowania. Czy tak się stanie, ostateczną odpowiedź uzyskacie z recenzji, która nie bez powodu powstanie trochę później. realme 14 Pro+ wciąż jest karmiony przez producenta aktualizacjami, które usprawniają aparat, albo inne elementy telefonu. Może się okazać, że w marcu będzie to inny (czyt: jeszcze lepszy) telefon, niż ten, który mam okazję teraz używać.
Smartfon, którego obudowa sinieje
realme nie jest pierwsza marką telefonów, która spróbowała zabawy z tylną ścianką o zmieniającym się wyglądzie, w tym przypadku kolorystyce. Trzy lata temu na rynku pojawił się vivo V23, którego tylna ścianka zmieniała kolor pod wpływem promieniowania UV. Infinix z kolei chwalił się konceptami telefonu z tylną ścianką wyposażoną w panel e-ink co umożliwiało zmianę jego wyglądu.
Ramka obudowy jest symetryczna i ma złoty połysk.
Wracając do realme 14 Pro+. Efekt zmiany koloru realizuje tylko model z perłowym tylnym panelem, wersja o pseudoskórzanej szarej ściance tylnej nie zmienia kolorów. Zmiana kolorów objawia się szaroniebieskimi poprzecznymi pasmami na ściance. Biorąc pod uwagę fakt, że wytrzymała obudowa raczej nie potrzebuje dodatkowej ochrony (w zestawie jest jednak szara nieprzeźroczysta osłonka), efekt może być pożądany przez osoby, dla których oryginalny wygląd telefonu jest istotny. Zmiana odbywa się stopniowo gdy temperatura osiągnie poziom niższy niż 16 stopni C, ale gdy wystawimy telefon od razu na mróz, efekt uzyskany zostanie w ciągu kilkudziesięciu sekund.
Śnieżna kąpiel to żaden problem dla realme 14 Pro+.
Nazwałem realme 14 Pro+ telefonem, którego obudowa sinieje, ale nie jest to objaw niczego złego. Kilka dni spędzone z nim w chłodnej aurze, sugeruje, że zapowiada się on na smartfon, który dobrze zniesie pracę w niskich temperaturach. realme chwali wydajność akumulatora, a skoro nie zauważyłem, by mróz znacząco wpływał na tempo jego rozładowywania się, przypuszczam, że w dłuższych testach ten element telefonu zasłuży na pozytywną ocenę. Podobnie jak i ładowanie (wspierane 80W SuperVOOC), choć trzeba tu podkreślić, że w pudełku z realme 14 Pro+ nie ma ładowarki.
Szczypta AI i (raczej) wystarczająca wydajność
Sercem telefonu jest Qualcomm Snapdragon 7s Gen 3. Z perspektywy Snapdragona 8 Elite to chipset, który bardzo odstaje wydajnością, ale też przecież nie tak dawno uznawaliśmy siódemki za optymalne rozwiązanie, gdy nie jest konieczna topowa wydajność (kilka lat temu wynik ponad 832 712 punktów w AnTuTu był niewiele niższy od najlepszych). Pamięci nie brakuje, bo i 12 GB RAM i 512 GB wbudowanej, całkowicie wystarczy. Interfejs też działa bardzo płynnie, a jednak chwilami miałem wrażenie jakby czegoś mi tu brakowało. Może to być konsekwencja kilku następujących po sobie aktualizacji, które poprawiły pracę telefonu i wymagały po restarcie chwili na dotarcie się, przez co odniosłem wrażenie, jakby momentami było coś nie tak.
Od przodu realme 14 Pro+ nie wyróżnia się na tle innych telefonów. Na żywo sprawia dużo lepsze wrażenie.
Smartfon wydaje się nie być przeładowany funkcjami AI. Są te podstawowe w galerii (gumka, usuwanie ludzi, inteligentne nasycenie), mamy też funkcje Androida 15 (zaznacz by wyszukać, wykrywanie wyrwania telefonu z ręki, poprawa brzmienia połączeń głosowych), czy inteligentny pierścień (odmiana MagicRing z Honora). AI działa też w przypadku aplikacji aparatu, choć tutaj realme czasem cierpi na przypadłość innych, także superflagowych modeli. Po prostu AI bywa zbyt nadgorliwa i zmienia niektóre zdjęcia, na przykład w trybie portretowym, za bardzo.
realme 14 Pro+ fotograficznie - pierwsze koty za płoty
Zauważyłem, że wielu moich znajomych nie docenia realme jako fotograficznych telefonów, a ta marka radzi sobie dobrze zarówno w przypadku bardzo tanich urządzeń jak realme C67 jak i tych najwyżej pozycjonowanych jak realme GT 7 Pro. Moje odczucie w przypadku realne 14 Pro+ jest takie, że nie jest może wybitnie (co nawet w najlepszych fotosmartfonach wiąże się z potknięciami), ale bardzo solidnie. To „solidnie” przekłada się na cieszące oko rezultaty, choć zdarzają się zdjęcia odstające od średniej. No może ultraszeroki kąt powinien dostać baty, bo psuje bardzo dobre pierwsze wrażenie - zdjęcia wyglądają dobrze niepowiększone na ekranie smartfona, tabletu, ale już na ekranie monitora np. 24-calowego, widać ich niedostatki.
W przypadku realme 14 Pro+ mamy do dyspozycji trzy aparaty na tylnej ściance i jeden z przodu. Bardzo dobre wrażenie robią zdjęcia z teleobiektywu x3 (zoom cyfrowy x6 także wypada nieźle, ale większe krotności już słabiej), a także przedniego aparatu selfie - to prawdopodobnie będą atuty tego smartfonu. Mam on wbudowany AF co pozwala na dużą swobodę kreowania przestrzeni na zdjęciu. Jakość zdjęć z przedniej kamery uznałbym za tą z najlepszych. Tutaj też nie sposób zignorować oryginalnego systemu doświetlenia LED - są trzy lampy, z możliwością regulowania temperatury białego światła, a także mocy świecenia. Te opcje to także element funkcji inteligentnej latarki, która dostosowuje sposób świecenia do pory dnia i jasności otoczenia.
Ogólnie wszystkie aparaty, czyli również ultraszerokokątny i podstawowy (szeroki kąt) są bardzo przyzwoite. Podobnie jak w poprzednikach duży potencjał kryje się w trybie zapisu RAW (pliki DNG), ale to docenią nieliczni użytkownicy. realme 14 Pro+ reklamowany jest jako party phone. Istotnie zdjęcia w słabym oświetleniu wypadają nieźle, ale wszystko wskazuje na to, że błędem byłoby ograniczać się tu tylko do fotografii imprezowej i w pomieszczeniach.
Takie zdjęcia robi realme 14 Pro+
Poniżej przykładowe zdjęcia wykonane w różnych warunkach, które pokazują na co stać aparaty realme 14 Pro+. Czy wyglądają dobrze? Oceńcie to sami w imię zasady - jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów.
Zdjęcia imprezowe - z oficjalnej prezentacji produktu.
Zdjęcia za dnia, wykonane aparatem ultraszerokim i głównym, a także na zoomie x2 (hybrydowy), x3 i x6 (cyfrowy).
Zdjęcia wieczorne ze sporą ilością zastanego światła. Aparat ultraszeroki, główny oraz zoom x2 i x3.
Zdjęcia nocne w automatycznym trybie Ultranoc wykonane każdym z aparatów na tylnej ściance.
Porcja zdjęć z aparatów na tylnej ściance w różnych warunkach oświetleniowych.
Tryb makro aktywuje się automatycznie, gdy wykryte zostanie zbliżenie motywu. Powyżej zbliżenia. Wszystko wskazuje na to, że najlepiej użyć zoomu x3 (ewentualnie x6).
I jeszcze garść ujęć portretowych, zarówno w aparatu na tylnej ściance jak i przedniego. Zdjęcia selfie są wykonywane w rozdzielczości 32 Mpix.
Pierwsze wrażenia jak można się spodziewać mogą być obarczone tradycyjnym efektem nowości. Wypatrujcie recenzji, która powinna rozwiać wszystkie wątpliwości.
Niezależna opinia redakcji. Sprzęt na cele pierwszych wrażeń został bezpłatnie wypożyczony od firmy realme.
Komentarze
1