Czy smartfonem można zrobić wartościowe zdjęcie? Grupa Mobilni uważa, że jak najbardziej.
Dobry aparat nie czyni nas niezłym fotografem. Ważny jest pomysł, nawet gdy uwieczni go smartfon czego dowodzi galeria zdjęć.
Recenzje aparatów cyfrowych wbudowanych w smartfony zwracają przede wszystkim uwagę na aspekty techniczne. Nie można jednak zapomnieć, że to nie wszystko, nawet w tym przypadku. Podglądu zdjęć nie musimy skalować do 100%, a w rozmiarze na przykład 800 x 800 pikseli ujęcia nawet z przeciętnej jakości smartfonu wypadną nieźle. Ba, da się nawet zrobić rozsądnej wielkości wydruki. Oczywiście przy tym wszystkim ważne jest, by zdążyć z uwiecznieniem tej jednej jedynej chwili, a to nie każdemu smartfonowi się udaje. Jednak gdy już wszystko pójdzie dobrze, efekty mogą być na przykład takie jak na zdjęciach polskiej grupy entuzjastów fotografii mobilnej.
Świat fotografii w ciągu ostatnich dni zdominowały dyskusje związane z nagrodzonymi w IX konkursie National Geographic zdjęciami. Niektóre z nich naprawdę trudno uznać za jakkolwiek interesujące, a na dodatek budzą one negatywne skojarzenia co do umiejętności artysty, który stał za obiektywem, a także zastosowanego urządzenia. Oczywiście w przypadku konkursowych fotografii nie należy dyskutować jedynie technicznych aspektów obrazu, ale ten argument w obronie najbardziej kontrowersyjnych prac nagrodzonych przez NG jakoś do wszystkich nie przemówił. Choć w słowach, że technikę zawsze można dopracować, a daru dostrzegania rzeczy trudno się wyłącznie nauczyć, jest pewien sens.
Ta fotka, jedna z kilku z wyróżnionego przez NG reportażu "Zostać stewardessą", wywołała ogromne kontrowersje. (fot. Magdalena Błachuta)
Zdjęcia prezentowane przez ubiegły tydzień w poznańskim Starym Browarze wykonano smartfonami, ale niejedno z nich mogłoby powalczyć o zwycięstwo w konkursie National Geographic. I wcale nie rozumiemy przez to, że są złe. Wręcz przeciwnie, niektóre z nich są bardzo ciekawe. Wszystkie zdjęcia można teraz podziwiać w sieci. Jest ich łącznie ponad 100 i pokazują one scenki z Poznania, Krakowa, Warszawy, Sosnowca, Nowego Sącza, Gdańska, a także Paryża oraz Kyoto.
Michał Koralewski z Grupy Mobilni, która stoi za całym przedsięwzięciem, tak wypowiada się o wystawie - „Wystawa w Starym Browarze była pierwszą tak dużą inicjatywą entuzjastów fotografii mobilnej w Polsce (...) Pokazaliśmy ponad sto fotografii, wykonanych przez członków naszej grupy, dając dowód na to, że smartfony mogą być świetnym narzędziem do robienia zdjęć. Bardzo się cieszę, że wystawa spotkała się z zainteresowaniem zwiedzających - i to nie tylko fanów fotografii mobilnej. Oprócz samej prezentacji zdjęć, była to także doskonała okazja, żeby się z nami spotkać, porozmawiać na temat fotografii, a także poznać nasz warsztat pracy. Już wkrótce planujemy kolejną wystawę. Mam nadzieję, że uda nam się ją zorganizować jeszcze w tym roku."
Jedna ze smartfonowych fotografii autorstwa Damiana Nowosadzkiego - Fisherman. Wykonano smartfonem iPhone 4.
Zapraszamy do obejrzenia galerii wszystkich 128 smartfonowych fotografii pod tym adresem.
Źródło: Grupa Mobilni
Komentarze
16Oczywiście ograniczeń smartfonowej kamery nie da się przeskoczyć, ale można i takim aparatem zrobić dobre zdjęcie - jak się ma pomysł i jest się we właściwie miejscu o właściwym czasie - a wtedy najlepszy aparat jaki jest to ten, który mamy pod ręką (najczęściej jest to telefon).
Aparat czy to na kliszę czy CCD, czy ma 0.3mln pikseli czy 20mln to tylko narzędzie.
Doświadczenie,wiedza i umiejętność artystycznego patrzenia, oraz oczywiście odrobinę szczęścia to są rzeczy niezbędne do wykonania dobrego zdjęcia. Później wystarczy już tylko wcisnąć spust migawki. (tudzież pomacać ekran)
robienie artystycznych zdjęć komórką to jak malowanie obrazów przy pomocy painta - można coś (nawet odjechanego i ciekawego) stworzyć ale ograniczoność narzędzi i środków narzuca ramy przekazu
Jedyne co mnie w tym mierzi to fakt że niektórzy sam fakt posiadania telefonu z badziewiastym, ale to naprawdę badziewiastym aparatem muszą wykorzystać do zrobienia przynajmniej jednego byle jakiego, fatalnego nawet zdjęcia włażąc przy okazji w kadr komuś innemu. Ciul z tym że za rok muszą się domyślać co to było w tej kupie pikseli, grunt że pierdolnęli fotę.
I takim fotoamatorom mówię nie.
Smarfonem da się zrobić wartościowe zdjęcia, ale ze względu na specyfikę sprzętu, potrzeba nieco innego podejścia niż w przypadku lustrzanek.
Poza tym cyfryzacja poszła tak daleko, że niejeden film w hollywood nakręcono cyfrowym aparatem, a nie profesjonalną kamerą za setki tysięcy.
http://forum125p.pl/viewtopic.php?f=45&t=3123
Cała galeria wykonana ww, telefonami, sądzę iż nie są takie złe jak na moją amatorszczyznę.