Ochronią nie tylko przed zanieczyszczeniami, ale także przed zarysowaniem i ułatwią usuwanie wody lub zanieczyszczeń.
Kilka miesięcy temu prezentowaliśmy wam zalety powłok fluorowych jakie Nikon zastosował w swoim najnowszym 400 mm obiektywie. A gdyby takie, a przynajmniej podobne, własności mógł mieć prawie każdy obiektyw i to za rozsądną cenę. Prawdopodobnie taka myśl przyświecała producentowi filtrów Hoya EVO Antistatic, które mogą pochwalić się antystatycznymi, hydrofobowymi i odpornymi na inne zanieczyszczenia powłokami.
Drobinki pyłu i innych zanieczyszczeń stopniowo osiadające w trakcie fotografowania na przedniej soczewce obiektywu to zjawisko nieuniknione. Jednak lepiej z nim nie walczyć za wszelką cenę. Rozmazanie innych zanieczyszczeń podczas prób wyczyszczenia soczewki szmatką to koszt takiej przesady. Lepiej już je zostawić, jeśli nie wpływają znacząco na zdjęcia lub zastosować filtr ochronny. Może to być zwykły filtr, albo… wariant pyłoodporny.
Filtry Hoya EVO Antistatic dostępne są w trzech wersjach. Jako zwykłe szkiełko ochronne (Protector), klasyczny filtr UV lub kołowy filtr polaryzacyjny. Dostępne są z gwintami o następujących średnicach - 37, 40,5, 43, 46, 49, 52, 55, 58, 62, 67, 72, 77, 82 mm. Cena za filtr UV o średnicy 49 mm to około 30 dolarów. Szczegóły dotyczące filtrów znajdziecie na stronie Kenko Tokina USA.
Filtry Hoya nie są jedynymi filtrami o antystatycznych własnościach. W Polsce można kupić filtry marki Marumi EXUS, które również mają powłokę antystatyczną. Filtr ochronny z tej serii o średnicy 52 mm kosztuje około 100 złotych.
Źródło: Kenko Tokina
Komentarze
3Koszt takiej przesady?:P
A ten z artykuły ? Taki bardziej marketing, niż praktyczne zastosowanie.