Katalog na 2013 rok to w jednej czwartej grafika
Mamy koniec sierpnia, a zatem dostępny jest już katalog IKEA na 2013 rok. Szwedzki koncern w ramach oszczędności jedną czwartą scenek pokazanych w nowym katalogu zaaranżował nie w studio fotograficznym, a bezpośrednio w pamięci komputera. Przeglądając katalog IKEA 2013 warto mieć pod ręką smartfon z dostępem do Internetu.
Obrazy trójwymiarowe renderowane w aplikacjach typu CAD to nic nowego dla IKEI. Pierwszy testowy rendering przedstawiający fotel pojawił się w katalogu na 2005 rok, a katalog na rok 2012 zawierał już 12% scen wygenerowanych za pomocą komputera. Teraz ten udział uległ zwiększeniu do 25%. Zakładając, że IKEA będzie utrzymywać ten trend, za kilka lat prawie wszystkie strony w katalogu mogą być wygenerowane bez pomocy klasycznej fotografii.
Decyzja o przejściu na grafikę komputerową według Anneli Sjogrena, szefa działu fotografii w IKEA, została podyktowana oszczędnościami, jakie z tego tytułu osiągnie koncern. Warto bowiem wiedzieć, że katalogi publikowane są w 62 wersjach dostosowanych do oczekiwań klientów w 43 krajach, gdzie są rozpowszechniane.
Do każdego z katalogów trzeba zatem przygotować setki ustawień, a użyte sprzęty zdaniem IKEI nadają się potem już tylko na "złom". Jeśli wierzyć informacjom, jakie możemy przeczytać na łamach Wall Street Journal, dotychczas aż dwie trzecie budżetu marketingowego IKEA pochłaniało przygotowanie katalogów.
Po lewej model 3D, a po prawej zdjęcie. Na stronach katalogu, w zasadzie nie do odróżnienia.
Mowa także o oszczędnościach na czasie. Można się zastanawiać, czy aby na pewno zyskamy na czasie, skoro wygenerowanie sceny 3D wymaga spędzenia wielu godzin przed ekranem komputera (sam rendering to już drobiazg). Samo ustawienie w naturze nie jest prostym zadaniem. A ewentualne korekty w projekcie 3D dużo łatwiej wprowadzać niż na nowo przygotowywać plan zdjęciowy. A tak przy okazji - studio zdjęciowe, z którego korzysta IKEA, ma 8800 metrów kwadratowych powierzchni.
Być może przeglądajac katalog IKEA na 2012 rok nie zauważyliście, które sceny są sztucznie wygenerowane, ale na pewno dostrzegliście, że pogorszyła się ogólna jakość wydruku. Takie zmiany faworyzują sceny renderowane, gdyż łatwiej ukryć niedoskonałości w grafice, ale nie służą ogólnemu odbiorowi. Katalogi IKEA nie są najbardziej fascynującą lekturą, jaka może trafić w nasze ręce, ale zmiany, jakie zachodzą w ich przygotowaniu pokazują, jak zmienia się rola fotografa i samej fotografii.
Być może zabrzmi to przesadnie, ale kiedyś od fotografa mogą być wymagane nie tylko umiejętności fotograficzne, ale także szeroka wiedza na temat tworzenia grafiki 3D.
Nowy katalog IKEA 2013 czerpie także korzyści z technologii rzeczywistości rozszerzonej. Przeglądając go możemy skorzytać z urządzeń mobilnych, które, po skierowaniu ich kamer na strony katalogu, pokażą dodatkowe treści.
Więcej o IKEA:
- IKEA Uppleva: telewizor i kino domowe wbudowane w meble
- IKEA KNÄPPA: aparat cyfrowy z kartonu z optycznym wizjerem
Źródło: WSJ
Komentarze
29Ogólnie rzecz biorąc - jak najdalej od tego sklepu i tandety meblarskiej tam opychanej. Kuchnię kupować tylko na wymiar, za swoją zapłaciłem tyle samo ile dałbym w ikei (może z 200 zł więcej) a efekt milion razy lepszy.
Generalnie 3/4 przedmiotów sprzedawanych przez ikea nadaje się na złom bo to chłam, masówka o niskiej jakości.
Od wielu lat pracuje zawodowo z jednymi i drugimi ale jeszcze nigdy w życiu nie słyszałem o fotografie projektancie.
owszem sporo mebli ikei jest polskiego pochodzenia (jak zawsze było), ale niestety choć bardzo lubię tę markę to krok zapełniania repertuaru kosztem tematyki nie jest do końca headshotem w rynek, tylko strzałem w swój własny akronim
-czekamy na artykuły sposorowane proszków do prania, w końcu to portal związany z IT więc taki artykuł jak najbardziej na miejscu... ciekawe który najlepiej pierze :P
1 - Wiele godzin pracy na pewno kosztuje mniej, niż kompletne zestawy mebli + wszelkich dodatków (kafelki, dywany, armatura sprzęt agd itd. itp. + wiele godzin pracy ZESPOŁU osób pracujących przy aranżacji sceny + wiele godzin pracy na późniejszą obróbkę zdjęć.
2 - Modelowanie takiej sceny, mając gotowe sceny (oświetlenie, HDR itp., szklanki, talerze, sprzęt RTV, AGD itd.) wymaga raptem przygotowania tylko modeli samych mebli( a i te są z reguły przygotowywane jeszcze przed rozpoczęciem produkcji) co zresztą dla wprawnego grafika nie jest zajęciem zbyt czasochłonnym, szczególnie, gdy znów korzysta się z gotowej bazy przygotowanych materiałów, który czasami trzeba tylko poddać niewielkiej korekcie.
Reasumując, nakłady pracy na przygotowanie sceny 3D, są na pewno co najmniej o rząd wielkości mniejsze niż przygotowanie scen z prawdziwych obiektów.