IMAGIA to próba stworzenia wygodnego, podobnego do aplikacji Adobe niedrogiego i prostego narzędzia do edycji zdjęć.
Michał Rajewicz z OproLab, autor aplikacji IMAGIA do niedestrukcyjnej edycji zdjęć, doprowadził rozwój do wersji 1.0.1, a to czas najwyższy, by programem zainteresować szersze grono użytkowników. Twórca IMAGII zdecydował, że dobrym kanałem dystrybucji będzie platforma Steam. Oczywiście nie wszystko tak od razu, najpierw IMAGIA musi przejść pozytywnie selekcję w ramach Steam Greenlight.
Program dostępny jest w niewygórowanej cenie 19 euro, czyli około 75 złotych. Z taką ceną IMAGIA może nie tylko konkurować z narzędziami Adobe, i to również tymi tańszymi (Photoshop Elements, Lightroom), ale także alternatywnymi dla programów Adobe programami innych firm. Oczywiście bezwzględnym warunkiem będzie odpowiednie przełożenie ceny na funkcjonalność, szybkość i wygodę korzystania z programu. Pod tym ostatnim względem nietrudno zauważyć, że Michał Rajewicz czerpał częściowo inspirację z rozwiązań zastosowanych w Adobe Lightroom. Na próbę możemy zainstalować wersję IMAGIA Lite, która pozwoli przetestować pełną funkcjonalność wersji Pro. Ograniczeniem jest rozmiar edytowanego pliku do 1200 pikseli na boku oraz niewielki znak wodny, który umieszczany jest w trakcie zapisu w prawym dolnym narożniku zdjęcia. Wersja darmowa nie zapisze również pliku na lokalnym dysku, należy skorzystać z opcji przekazania wyniku pracy do galerii sieciowej w Google+, na Facebooku czy do chmury SkyDrive. Płatna wersja programu wspiera również wgrywanie na Flickr.
Czy IMAGIA to program stworzony całkowicie od podstaw? I tak, i nie. Funkcje dostępne w aplikacji, choć pewnych podobieństw do Adobe Lightroom nie sposób nie zauważyć, nie są jedynie powieleniem tych już istniejących. Jednakże IMAGIA korzysta z już istniejących silników do odczytu plików. Dotyczy to przede wszystkim formatu RAW z zaawansowanych aparatów cyfrowych. Twórca IMAGII zaufał jednemu z dwóch (wybór należy do nas) powszechnie dostępnych kodeków do odczytu plików RAW - microsoftowych kodeków Windows Imaging Codemponent lub otwartoźródłowego i popularnego dcraw. Z tego ostatniego narzędzia korzystają również twórcy wtyczek do przetwarzania zdjęć RAW dla GIMPa. Jednakże zaawansowana edycja plików RAW to niełatwe zadanie. Można przekonać się o tym podczas prób otwierania tych plików, procedura wywoływania RAWów nie działa jeszcze tak sprawnie jakbyśmy tego oczekiwali.
W czym zatem tkwi oryginalność IMAGII? W nacisku na dopracowanie interfejsu i ułatwienie dostępu do funkcji korekcyjnych na juz otwartych plikach. Ten ostatni element osobom sięgającym po edytory plików graficznych, sprawia często dużo przeszkód. Oprócz tradycyjnych narzędzi do korekty fotografii, które wyglądają na żywcem wyjęte z Lightrooma, mamy wiele ciekawych funkcji przetwarzania zdjęć, a w tym dodawania ramek, efektów zdjęciowych, które z kolei przywołują nam na myśl aplikacje typu Instagram. Bynajmniej nie oznacza to, że IMAGIA jest programem dla zdjęć niskich lotów. Tworząc instagramowe czy lomograficzne arcydzieła, nie musimy rezygnować z profesjonalności zdjęcia, aczkolwiek nie jest to proste.
Dla zilustrowania funkcjonalności IMAGII prezentujemy wideo z prezentacją podstawowych narzędzi, a także namiary na galerię przykładów możliwości aplikacji i pozostałe poradniki wideo. Zachęcamy do samodzielnych testów i wyrażenia opinii, czy autor obrał dobry kierunek rozwoju aplikacji, a przede wszystkim jak sprawuje się IMAGIA na różnych komputerach.
Źródło: OproLab, Steam
Komentarze
6Aczkolwiek istnieją również bardzo dobre darmowe rozwiązania, ot chociażby RawTherapee .. ;)
Czasy wywoływania RAW-ów znacznie się skróciły.