Instagram pozwala teraz wrzucać fotografie kadrowane w pionie i poziomie

Miłośnicy dzielenia się fotografiami na serwisie Instagram ucieszą się, z największej chyba zmiany jakiej dokonali programiści tej aplikacji mobilnej od początku jej istnienia. Od teraz możemy dzielić się nie tylko kwadratowymi kadrami, ale również pionowymi i poziomymi. Czyli koniec z kadrowaniem w Instagramie? Niestety nie do końca i nie zawsze.

Pozostaje ograniczenie, które nakazuje by kadry pionowe miały proporcje boków maksymalnie 4:5. Kadr 2:3, czyli 4:6, będzie trzeba już przyciąć. Zawsze to jednak mniejszy problem niż wymuszone proporcje 1:1 - wiele zdjęć, które wcześniej traciły sporo ze swojego uroku poprzez kadrowanie, będzie można lepiej pokazać.

Co najistotniejsze, podczas wyświetlania takich prostokątnych zdjęć, Instagram nie będzie dodawał żadnych obramowań (patrz zdjęcie na początku newsa).

Dotychczasowy wymóg kwadratowego kadru miał związek z wyglądem instagramowego interfejsu i początkowym przeznaczeniem aplikacji. Kwadratowe miniatury na podglądzie zdjęć pokazują całość zdjęcia, a ponieważ Instagram miał służyć natychmiastowemu wrzucaniu zdjęć ze smartfona (co w dużym stopniu nadal ma miejsce), wymóg kwadratowego kadru nie był tak dużym problemem.

Kwadrat to jednak wyjątkowy typ kadru i w przypadku zwykłych aparatów cyfrowych rzadko stosowany. Wymaga sporych umiejętności, a i uzasadnić go nie zawsze się da. Trudno też wymagać, by fotografujący myślał w trakcie wykonywania zdjęcia jedynie o tym jak będzie się ono prezentowało po przycięciu do kwadratu. Zwłaszcza, gdy Instagram nie jest najważniejszym miejscem gdzie zdjęcie ma być zaprezentowane.

Ikona w lewym dolnym narożniku podglądu zdjęcia pozwala wyłączyć wymuszenie kwadratowego kadru. Po jej stuknięciu wyświetli się maksymalny możliwy kadr prostokątny (środkowy zrzut ekranu). Sytuacja jak po prawej stronie, gdzie zdjęcie ma proporcje 9:16, na razie nie jest możliwa.

By umieścić na Instagramie inny niż kwadratowy kadr, stosowano różne triki. Dodawano białe (lub w innym kolorze) pasy wokół zdjęcia tak by uzyskać kwadratowy obraz, albo stosowano aplikacje, które wypełniały brakującą do kwadratu część kadru innym obrazem, na przykład rozmytym głównym motywem.

Innym sposobem na obejście problemu było wrzucanie kilku zdjęć, tak by ułożyły się na liście miniatur w większą, niekoniecznie kwadratową całość. W takim przypadku najlepiej jednak by każde składowe zdjęcie prezentowało odpowiednią wartość. Nie jest to proste zadanie.

Ze względu na ograniczenia w kadrowaniu, powyższe techniki na pewno nie odejdą w zapomnienie. Mimo to, można być pewnym, że wiele osób chętnie skorzysta z opcji innego niż kwadrat domyślnego kadru. Dotychczas około 20% wrzucanych zdjęć stanowiły fotografie, które tak naprawdę nie są kwadratowymi ujęciami.

Sposób na pokazanie prostokątnego kadru na kwadratowym obrazie

Swoboda wyboru jakiego typu kadr pokażemy, przy zachowaniu pewnych ograniczeń, powinna wyjść Instagramowi na dobre. Można się zastanawiać, czy z kolei rezygnacja z jakichkolwiek ograniczeń byłaby dobrym posunięciem. W końcu nadal z Instagramu korzysta się przede wszystkim na smartfonach, a te mają świetne ekrany, ale dużo mniejsze niż monitory komputerowe czy nawet wyświetlacze tabletów.

Jedyne o czym trzeba będzie pamiętać to fakt, że na podglądzie miniatur nadal będą wyświetlane kwadratowe kadry. W przypadku zdjęć o innych proporcjach niż 1:1, pokazujące środek zdjęcia. Trzeba będzie się upewnić czy taki wycinek nie zaszkodzi odbiorowi fotografii, nawet jeśli to tylko miniatura.

Instagram w wersji 7.5 dostępny jest już do pobrania z AppStore oraz z Google Play. Gdy będziemy aktualizować wcześniejszą instalację, może zdarzyć się, że ikona umożliwiająca zmianę proporcji kadru nie będzie widoczna w oknie wyboru zdjęcia. Wtedy należy odczekać chwilę. Jeśli to nie pomoże, w Menedżerze aplikacji Androida należy usunąć wszelkie dane związane z Instagramem i ponownie uruchomić program.

Naciskamy na WYCZYŚĆ DANE, a także WYCZYŚĆ PAMIĘĆ. Ta operacja nie usunie zdjęć, które zapisane są w folderze Instagram.

Źródło: Instagram, inf. własna, fot. Karol Żebruń