Masz za sobą ciężki dzień w pracy, wszystko cię wkurza i najchętniej po prostu rozwaliłbyś coś, żeby się wyładować? Instruments of Destruction zapowiada się na idealną grę na takie momenty.
Musisz się wyżyć? Zagraj w Instruments of Destruction
Nad Instruments of Destruction czuwa człowiek odpowiedzialny za technologię w Red Faction Guerrilla – jednej z tych gier, w których niszczenie otoczenia jest wyjątkowo satysfakcjonujące. To brzmi chyba jak najlepsza rekomendacja, ale robotę w tej kwestii robi też opublikowany właśnie zwiastun z fragmentami rozgrywki.
Zanim ci go pokażemy, kilka słów wprowadzenia. Instruments of Destruction to symulator, pozwalający zaprojektować własną maszynę zniszczenia, a następnie zasiąść za jej sterami, by zburzyć wszystko, co stanie na naszej drodze. Zaawansowany, oparty na fizyce system destrukcji zapewni realizm… i olbrzymią swobodę. Zobacz jak to wygląda.
Zobacz najnowszy gameplay trailer gry Instruments of Destruction:
Wszystko, co zobaczysz w świecie gry (no, może poza ozdobnymi roślinkami i skałami), możesz zniszczyć kawałek po kawałku. Mimo to nie będziesz potrzebować nie-wiadomo-jak-potężnego peceta, aby wyładować swoje emocje. Wystarczy ci jakiś dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1,5 GHz, 4 GB RAM-u i „Siódemka” na pokładzie.
Premiera Instruments of Destruction blisko, a zarazem daleko
Niestety na razie musisz uzbroić się w cierpliwość. Premiera gry Instruments of Destruction została zaplanowana na końcówkę tego roku (a co więcej, mówimy tylko o debiucie w programie wczesnego dostępu na Steamie). Żeby nie zapomnieć – możesz dodać ją do listy życzeń.
Źródło: Radiangames, Dark Side of Gaming
Czytaj dalej o symulatorach:
- Nie lubisz odśnieżania? Nawet w Farming Simulator 22 od niego nie uciekniesz
- Gra tylko dla sztywniaków? Powstaje symulator... domu pogrzebowego
- Gra pod dzisiejsze czasy? Powstaje symulator tłumienia miejskich zamieszek
Komentarze
1