Blizzard zaprezentował niezwykły zwiastun Cataclysm. Jest to rozszerzenie do gry World of Warcraft, przez wielu graczy uznawanej za synonim MMORPG, a dla konkurencji za
niedościgniony wzór spektakularnego sukcesu finansowego.
Mimo 5 lat na karku, seria WoW nie wykazuje oznak starzenia. Wręcz przeciwnie,
jest zupełnie jak dobre wino, z wiekiem smakuje coraz lepiej. Liczba subskrybentów tej gry przekroczyła 12 milionów, a 7 grudnia 2010 roku do sklepów
trafi trzeci już dodatek do gry zatytułowany Cataclysm. A już w ten piątek rozpoczyna się doroczny zlot fanów gier Blizzard - BlizCon.
Warto przeczytać: | |
W odróżnieniu od poprzednich rozszerzeń Cataclysm nie doda do gry nowych lokacji, za to większość starego świata przejdzie radykalny face-lifting. Przez tytułowy kataklizm, będący dziełem nowego anty-bohatera gry, Deathwinga, większość Azerothu zmieni się nie do poznania. Dzięki temu w grze pojawią się setki nowych zadań do wykonania, które zastąpią swoje klasyczne (i nieco już przestarzałe) poprzedniki i zapewnią dodatkowe dziesiątki godzin epickiej zabawy.
Oczywiście żaden produkt, który chce zaistnieć w świadomości konsumentów, nie może się obyć bez kampanii promocyjnej. Jednym z jej elementów jest zaprezentowane przez Blizzard rewelacyjne filmowe intro do gry.
Serię World of Warcraft można kochać lub uważać za zło wcielone, a pomysły Kotticka polegające na sprzedaży cut-scenek uznać za idiotyczne. Jednak
artystom z działu filmowego Blizzarda trzeba oddać sprawiedliwość. Znów stanęli
na wysokości zadania i stworzyli 150 sekund, które wstrząsną widzami i całym
Azerothem. Aż chce się chwycić za broń i dołożyć smokowi w
szczękę.
Źródło: WoW, YouTube
Polecamy artykuły: | ||
PlayStation Move - poznaj magiczną różdżkę Sony | Test 16 coolerów - który schłodzi najlepiej? | Premiera: więcej rdzeni i megaherców od AMD |
Komentarze
24WTF? gościu widać że w to nie grałeś ;f
Cata to najgorszy dodatek - Blizzardowi pomysłów już brakuje ;x
Ogólnie TBC to było cos IMO !!!
gram sporo (glownie Team Fortress i inne tego typu strzelanki), ale zawsze jednak na 1 miejscu jest zycie, na drugim granie, mam tez zasade ze nie udzielam sie w zadnych ligach, klanach itd. bo to zmusza mnie np. do bycia o okreslonej godzinie w grze na treningu itp. slowem mam wrazenie ze jakos jednak udaje mi sie zbalansowac chec grania i niechec do rzeczywistosci ;)
mam (mialem) paru znajomych, ktorym sie zycie w pewnym momencie zaczelo sypac i nie boje sie powiedziec (czesc z nich sama to przyznala), ze przyczyna byl wlasnie WoW. takze ja podziekuje za przygode z ta gra :)